PEG - szpital, strach, co robić?

Zaczęty przez dziullusia, 22 Sierpień 2016, 10:35:11

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dziullusia

Dzień dobry, u mojego taty nastąpił moment w którym trzeba założyć PEG-a :(( (pod respiratorem jest od 05/2014) tata bardzo długo się bronił przed, lekarz jakoś od maja sygnalizował, że trzeba się nad tym zastanawiać. Było tak, że ok 3 tyg temu gdy się dowiedział, że idę załatwiać termin zabiegu do szpitala to z automatu dostał gorączki 39,4!, gdy tylko powiedziałam tacie, że bez jego zgody nic nie zrobię wszystko ustąpiło. W zeszłym tyg był lekarz z wentylacji i wytłumaczył tacie wszystko jeszcze raz na spokojnie (jak wygląda zabieg, transport i pobyt w szpitalu) i tata się zgodził, dlatego też od razu załatwiłam termin.
Tata ma się stawić w szpitalu w przyszły poniedziałek (29/08) i już zaczyna "fiksować" tzn temperatury jeszcze nie ma, ale wysoki puls który jest ewidentnie z nerwów :( nie boi się samego zabiegu tylko tej całej otoczki a mianowicie transportu i pobytu w szpitalu, z resztą jak ja sobie o tym myślę to też mam gęsią skórkę. PEG jest nieunikniony ale nie chcę tacie dokładać stresu :(:(:(:( co robić? :(:(:(:(
Luiza

madzia 32

Moze daloby sie wprowadzic jakis lek ktory by go uspokoil zapytaj lekarza.
Jezeli ktos ma taka psychike i silna konwersje to jedyne rozwiazanie. Ja majac 7 lat zostalam wyslana do sanatorium na drugi koniec polski .   Na drugi dzien po przyjezdzie dostalam 40 stopni goraczki. Wyjezdzalam z domu zdrowa, a lekarze tam nie stwiedzili zadnej infekcji. Psychika to potezna bron.
Nie można cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale można zacząć od dzisiaj i napisać nowe zakonczenie!!!

ferganus

Twój tata pewnie boi się pobytu w szpitalu nie zabiegu !!! Ma rację. Musisz tam być przy nim. Jeden dzień wytrzymasz. Sam zabieg trwa bardzo krótko i jest prosty. Jeżeli przebiegnie bez powikłań pacjent na drugi dzień jest wypisywany do domu.
PEG JEST ŚWIETNY !!! i dla chorego i dla opiekuna.

oscar

Zastanawiam się ilu chorych ma już PEGa,  a jeszcze normalnie porusza się,  chodzi ?
Andrzej Zaremba ,,Życie bez nerwów" – to opowieść o 7 latach życia z SLA

Kocuros

oscar, ja mam PEG'a od miesiaca i jeszcze sie poruszam, ale czy normalnie... na razie jeszcze o lasce, ale czekam na wózek juz

kotel

Hm moze warto udac sie do jakiegos psychiatry, ktory nas na to przygotuje? albo do doradcy filozoficznego? Moge podac namiary...

Ola1990

#6
Tacie potrzebne jest Twoje wsparcie i Twoja siła. Nie pokazuj się mu smutna czy załamana. Nie dokładaj mu. Podtrzymuj na duchu, odwiedzaj często, jak już będzie w szpitalu. Strach przed pobytem w szpitalu jest naturalny i odczuwa go niemal każdy z nas. Można go na szczęście oswoić. Ja tak miałam kiedyś w domu, jak miałam depresję, ale właśnie rodzice mi zamontowali http://www.projekt-wem.pl/rolety/rolety-dzien-noc-warszawa na oknach i to zwiększyło moje poczucie bezpieczeństwa i jakoś sobie z tym problemem poradziłam.

aniam

A czy wiecie jak to wygląda od strony prawnej. Mój tata też się bronił przed wszystkim co zwiazane ze szpitalem ale niestety stan na skutek niedotlenienia spowodował trwałe uszkodzenia mózgu i jest w zasadzie w stanie wegetatywnym. Jesteśmy już umówieni na zabieg pega ale żyje w strachu bo nie jest ubezwlasnowolniony.Jakoś on za nas wszystkich myślał do tej pory...jedyne czego nie zabrała mu choroba przez 25 lat to światły i mądry umysł.  Psychologicznie dzieki temu mial argument i motywator do zycia. Niestety teraz bedziemy miec za chwile status opiekuna prawnego dla niego . Czy ktos sie orientuje czy to wystarczy to wykonania zabiegu? Czy szpital wymaga przy takim zabiegu ubezwlasnowolnienia ?

Ada13

Lekarze bez zgody Taty  nic nie wykonają i będą na pewno prosić o pomoc psychologa szpitalnego  jeśli będzie odmawiał i zapewne Was o pomoc w przekonaniu Taty do podpisu .
Na pewno będzie potrzebna zgoda Twojego Taty na zabieg - pega / to znaczy podpis jeśli jest jeszcze na tyle sprawny./
Na priv. prześlę Ci informację dot. procedur szpitalnych i realiów w naszych szpitalach / nie chcę na forum publicznym opisywać co chorego na SLA może spotkać w szpitalu./