Śliniak czy lignina?

Zaczęty przez anna01, 17 Czerwiec 2011, 23:23:41

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anna01

Witam!

Jak rozwiązujecie problem śliny? Oczywiście poza wycieraniem trzeba coś podkładać, aby koszulka się nie moczyła. Śliniak z ceratką? Może nie przepuszczać powietrza = odparzenia. Lignina? Ręczniczki papierowe = mogą przeciekać i koszulka i tak mokra? Jakie są Wasze pomysły?

Przemo

Witam

My stosujemy pieluchy tetrowe. Sprawdzają się bardzo dobrze. Pieluchę tnie się na mniejsze kawałki, na dwie lub cztery części, według uznania tak aby była mniejsza i lepsza w zastosowaniu, dodatkowo obszyliśmy je na bokach żeby się nie szczępiły i sprawdzają się super. Nie przemakają, przepuszczają powietrze, uważam że jest to dobre rozwiązanie. Początkowo też stosowaliśmy ręczniki papierowe ale szło ich tony i tak jak sama piszesz szybko przemakały.
Takie ja mogę zaproponować rozwiązanie. Zrobi się je raz, najlepiej większa ilość żeby można było wymieniać jak się zamoczą, i tylko przepierać i tyle.

Pozdrawiam

RILU

#2
Chodzi tutaj o noc ?
Za mała dawka Amitriptiliny?
Trzeba obserwować chorego i jak zajdzie potrzeba to odsysamy ślinę z "buzi".
Ja przynajmniej tak robię i w tej sytuacji nie potrzebuję podkładek do zbierania
wycieku śliny. ;)
Poza tym kiedy chora śpi na boku i otrzymyła stałą dawkę leku wstrzymującego ślinienie
może wyciec ślina ale zdarza się to bardzo rzadko.
Siostry robią to z lenistwa dla swojej wygody podkładając coś pod usta i mają wtedy ze mną
twardy  orzech do zgryzienia ,oczywiście jak je "dorwę" raczej złapię na niechlujstwie. :)
Odsysanie nie stanowi żadnego problemu w razie potrzeby.

http://mnd.pl/forum/index.php/topic,3294.msg14804.html#msg14804
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

anna01

Dziękuję za porady! Amytriptiliny nie stosujemy. Czytałam o niej i ma sporo działań niepożądanych: http://pl.wikipedia.org/wiki/Amitryptylina :(

malboh

Moja mama, ma chorobe postępującą od góry, wiec utraciała aparat mowy, ma bardzo duże trudności z zywieniem, i  slini sie bardzo, ale dzieki Bogu chodzi i sama sobie jeszcze radzi. Sama wymyśliła sobie sposób na ślinienie, do niedawna jeszcze  używała chusteczki, teraz chodzi w masce lekarskiej ( nie wim jak to fachowo sie nazywa) takie jak mają np. stomatolodzy lub lekarze przy operacjach. Do tej maski wkłada sobie chusteczki jednorazowe i tylko je zmienia. Nie wiem czy to super pomysł ale u mamy sie sprawdza. Pozdrawiam