Wysyp chorób neurodegeneracyjnych

Zaczęty przez INZYNIER, 15 Maj 2013, 09:07:23

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

INZYNIER

Artykuł pochodzi z www.odkrywcy.pl
Pełna treść artykułu:
http://odkrywcy.pl/kat,111396,page,2,title,Epidemia-chorob-neurodegeneracyjnych,wid,15644155,wiadomosc.html

,,Przyczyna choroby nie jest znana" – czytają lub słyszą co roku miliony osób na całym świecie. Cierpią pacjenci i ich rodziny, ponieważ schorzenia polegające na utracie komórek nerwowych są bardzo wyniszczające i obciążające. Chorzy mają coraz większe problemy z poruszaniem się, pamięcią i innymi funkcjami intelektualnymi. Ich życie z każdym miesiącem przypomina coraz większy koszmar. Nowe terapie nie dają gwarancji poprawy, są drogie i trudno dostępne. Na dodatek nie wiadomo z czym właściwie się walczy.

Społeczeństwa starzeją się w szybkim tempie. Przybywa seniorów, a wśród nich osób z chorobami Alzheimera i Parkinsona. W ciągu ostatnich lat nastąpił gwałtowny wzrost liczby przypadków śmierci spowodowanych chorobami neurodegeneracyjnymi wśród osób poniżej 74. roku życia. Na dodatek najnowsze dane wskazują, że chorują coraz młodsi ludzie – początek choroby przypada często na okres przed 55. rokiem życia.

Autorem badań statystycznych nad tym zjawiskiem jest profesor Colin Pritchard z Uniwersytetu Bournemouth. Wyniki swoich zestawień opublikował w najnowszym wydaniu czasopisma Public Health Journal. Z zebranych danych wynika, że w dziesięciu największych krajach Zachodu nastąpił gwałtowny wzrost liczby zgonów z powodu chorób neurologicznych. Na przestrzeni lat 1979-2010 w USA z przyczyn neurologicznych zmarło o 66 proc. więcej mężczyzn i o 92 proc. kobiet niż notowano wcześniej. W Wielkiej Brytanii wzrost wyniósł 32 proc. w przypadku mężczyzn i 48 proc. w przypadku kobiet.
Które choroby powodują niszczenie neuronów?

   Alzheimer
   Parkinson
   Gąbczasta encefalopatia bydła



– Te statystyki mówią o realnych ludziach i ich rodzinach – komentuje liczby autor badania. – Musimy zauważyć, że mamy do czynienia z ,,epidemią", która ma związek ze zmianami środowiskowymi i społecznymi.

Również inni specjaliści alarmują, że możemy mówić o ,,cichej epidemii" chorób neurologicznych.

– Społeczeństwo musi się nauczyć, że demencja coraz częściej dotyka młodszych ludzi – twierdzi Tessa Gutteridge, dyrektor brytyjskiej organizacji Young Dementia UK. – Coraz większa liczba rodzin boryka się z demencją występującą u ludzi w wieku produkcyjnym. To rodzi coraz większe wyzwania. Społeczeństwo nie nadąża z zaspokajaniem potrzeb takich osób, a na dodatek wierzy, że demencja jest chorobą ludzi starych.

– To poważny problem, który nie wynika tylko z większej liczby starszych osób w społeczeństwie – wyjaśnia profesor Pritchard. – To raczej sytuacja, w której coraz więcej starszych osób choruje na choroby neurologiczne, w tym chorobę Alzheimera. Przyczyny tych chorób nie są znane, ale wszystko wskazuje na to, że nie mogą być genetyczne, ponieważ wzrost nastąpił w zbyt krótkim czasie. Jakiś wpływ na tę sytuację ma fakt, że mamy coraz więcej starszych osób, ale to nie wyjaśnia wcześniejszego występowania chorób ani też faktu, że coraz częściej chorują kobiety. Występują też znaczące różnice w zachorowaniach pomiędzy poszczególnymi krajami. To wszystko wskazuje na dużą rolę czynników środowiskowych. W ostatnich trzydziestu latach nastąpiły gwałtowne zmiany - rozwój elektroniki, zwiększenie poziomu promieniowania pochodzącego od komputerów, kuchenek mikrofalowych, telewizorów, telefonów komórkowych, natężenie transportu drogowego i lotniczego, czterokrotny wzrost zanieczyszczenia produktami ropopochodnymi, stosowanie chemicznych dodatków do żywności... Prawdopodobnie nie ma jednego czynnika, który odpowiada za częstsze występowanie tych chorób, ale mamy do czynienia z interakcją kilku z nich. Obserwujemy np. spadek liczby zgonów z powodu raka, ale stale rośnie częstość zachorowań, jest coraz więcej przypadków astmy i chorób autoimmunologicznych, spada liczba plemników w nasieniu mężczyzn. To wszystko wskazuje na wpływ czynników środowiskowych i stylu życia. To epidemia.

Choroby neurodegeneracyjne rozwijają się podstępnie, całymi latami mogą nie dawać żadnych objawów, a te pierwsze bywają bagatelizowane. Drobne kłopoty z koncentracją, zapominanie nazwisk albo tego, gdzie leżą klucze, niewielkie kłopoty z poruszaniem się, niezgrabność ruchów - to wszystko można łatwo zrzucić na karb starzenia się. Do tej grupy schorzeń należą najbardziej znane: choroby Alzheimera i Parkinsona oraz stwardnienie rozsiane. Współczesna medycyna próbuje je dziś – coraz skuteczniej – leczyć, jednak żadna z nowoczesnych terapii nie pozwala całkowicie zatrzymać postępującej degeneracji układu nerwowego.

Mimo intensywnych badań, lekarze do dziś nie wiedzą, co dokładnie wywołuje choroby neurodegeneracyjne. Każda z nich jest nieco inna i komórki nerwowe ,,giną" w innych mechanizmach, jednak podejrzewa się, że u podłoża wszystkich leżą po części czynniki genetyczne. Nie można jednak powiedzieć, żeby którakolwiek z tych chorób była dziedziczna. Można odziedziczyć predyspozycje do ich wystąpienia, jednak nie oznacza to, że zachorujemy.

Jeśli chodzi o tzw. czynniki środowiskowe, to na pewno rozwojowi chorób, które polegają na zaniku tkanki nerwowej, sprzyja nieodpowiednia dieta, nadużywanie alkoholu, palenie tytoniu i niektóre infekcje wirusowe. Nie da się na sto procent zapobiec wystąpieniu choroby, jednak prawdopodobnie można obniżyć ryzyko, że się pojawi. Dotyczy to zwłaszcza choroby Alzheimera, w przypadku której neurolodzy mówią o zapobiegawczym działaniu długiej aktywności intelektualnej (np. uczestnictwie w zajęciach dla seniorów, kursach językowych, czy nawet rozwiązywaniu krzyżówek), regularnych ćwiczeniach fizycznych, stosowaniu diety bogatej w witaminy i kwasy tłuszczowe omega-3 oraz utrzymywaniu niskiego poziomu cholesterolu. Z badań wynika też, że osoby samotne są dwa razy bardziej narażone na rozwój demencji występującej w przypadku choroby Alzheimera, niż osoby, które pozostają w związkach lub innych bliskich relacjach.