Moja mama

Zaczęty przez Gosia_21, 21 Grudzień 2006, 00:18:48

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Gosia_21

Witam wszytskich bardzo serdecznie! Jestem pierwszy raz na jakimkolwiek forum internetowym zwiazanym z SLA. Nie wiem od czego zaczac... Jedna z osob mi najblizyszch, moja mama byla dotknieta wlasnie ta choroba. Odeszla 2 lata temu. Jest to nadal dla mnie trudne. Byla ona osoba najbliższa. Smierc jej byla o tyle dla mnie trudna,ze mialam wtedy zaledwie 18 lat. Zaraz po pogrzebie mamy wyprowadzilam sie( czytaj: ucieklam z domu ojca) Nasza relacja byla beznadziejna. Moja mama lezala por roku ma OJOMIE. Pamietam jak kazdy dzien chodzilam do niej w odwiedziny z tata. Kazdy dzien pomiedzy 15 a 17 siedzialam przy jej lozku i mowilam : mamo jak sie czujesz?? Nie martw sie, w domu wszystko dobrze. Przygotowania do matury ida dobrze. Juz niedlugo wrocisz do domu. A pozniej szlam do kaplicy szpitalnej i prosilam o cud. Chcialam,zeby mama wyzdrowiala, zebysmy poszly na zakupy, zebym mogla z nia poplotkowac o zyciu o dorastaniu i takich tam pierdolach. Chcialam , zeby poszla ze mna do kina... Jednak bylo to niemozliwe.Moj ojciec wykazywal sie wielkim poswieceniem , pamietam to jak dzis. Pamietam tez ten specyficzny zapach ojomu, te widoki... Domofon, ktory znajdowal sie przy wejsciu na ojom. Mama wrocila do domu. Miala respirator wypozyczony oraz opieke pielegniarska.Bylo swietnie. Tak normalnie, rodzina w komplecie + pielęgniarka, ktora byla jak druga mama. Przychodzila codziennie rehablilitantka do moje mamy. Jednak choroba postepowala... Po jakims  roku stan mamy ulegl gwaltownemu pogorszeniu. Wrocila do szpitala, pozniej zapadla w spiaczke. Jezdzilismy do niej z tata. Trzymalam ja za reke i mowilam krotkie zdania. Nie wiem czy mnie slyszala. Pewego dnia otrzymalismy telefon ,ze umarla.Pogrzeb mamy odbyl sie na dzien przed moja matura z polskiego. Dopiero teraz , po 2 latach moge powiedziec ze sie podnioslam, chociaz jeszcze nei do konca.

Pawel

Witaj Gosiu,

Przykro mi z powodu Twojej straty. Twoja mama musiała być cudowną osobą skoro wychowała swoją córkę na tak wrażliwego człowieka.

Życzę sił,
Paweł
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

LUCZ3