Rozdrażnienie i depresja

Zaczęty przez włodek, 20 Luty 2007, 11:41:09

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

włodek

Moja mama jest ostatnio bardzo rozdrażniona , krzyczy w nocy słabo śpi i też krzyczy czy to normalne przy tej chorobie a może jakiś lek uspakajający.

Pawel

Witam,

Proszę skontaktować się jak najszybciej z lekarzem psychiatrą, który dobierze odpowiednie leki anty depresyjne i uspokajające takie, aby nie było niepotrzebnych efektów ubocznych. Dobór właściwych leków często trwa dość długo, ale jeśli mamy do czynienia z dobrym psychiatrą to stan psychiczny Pana mamy na pewno się poprawi. Może też rozmowa z psychiatrą lub psychologiem pomoże Pana mamie?

Proszę się nie martwić, ponieważ współczesna medycyna ma spory arsenał leków, które mogą poprawić stan psychiczny Pana mamy, podstawą jest jedynie wybór dobrego i zaufanego lekarza psychiatry.

Życzę sił i pozdrawiam,
Paweł Bała
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

jad

dzień dobry kiedyś już pisałam tutaj o mojej mamie ale to było w czerwcu siedziała na wózku mówiła lepiej a teraz jest strasznie prawie tylko leży nipotrafie jej zrozumieć jest strasznie słaba a najgorsze jest to że wciąż płacze wręcz wyje staram się jak mogę wszystko robię ale ciągle jest coś nie tak czasami mam tego wszystkiego dosyć uciekła bym stądmale wiem że tak niemożna niewiem na jakim etapie jest ta choroba ale wiem że nie jest dobrze z tygodnia na tydzień pogarsza się wszystko poradzcie coś bo ja już nie wiem co mam robić leki antydepresyjne chyba też słabo działają

Kate

Witaj,

Myślę, że powinnaś postarać się o dobre leki antydepresyjne - byłam z moją mamą u psychiatry i przepisał jej dobre leki - pierwotnie miała aminotryplylinę - ale czuła się po niej kiepsko - teraz jest zdecydowanie lepiej - zmniejszyła się labilność emocjonalna, lepiej też śpi a na samopopczucie ma to ogromne znaczenie. nie pamiętam teraz jak się nazywają te leki - jutro dopiszę.
Pa.
MO

Pawel

Witaj,

Przykro mi z powodu choroby Twojej mamy a zwłaszcza tego, że jak napisałaś postępuje ona szybko.

Porozmawiaj ze swoim lekarzem prowadzącym na temat jej płaczu, który powinien być redukowany przez leki antydepresyjne a jeśli nie jest dobrze byłoby zawiadomić o tym lekarza, może zmieni lek albo powiększy dawkę.

Każdy na Twoim miejscu miałby dosyć i tak dobrze, że się starasz i próbujesz, co świadczy o Twojej sile.

Życzę sił i pozdrawiam,
Paweł Bała
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

peonio

witaj!
za dobrze wiem co przezywasz...
moja mama także czesto plakala,a nigdy niestety nie potrafiłyśmy porozmawiać o jej chorobie, natomiast psychologa nie zdazylam poprosić o pomoc..
sądze, ze oprócz antydepresantów (u nas spawdziła się asentra), bardzo wazna jest rozmowa..
gdy mama nie mogla już mówić, to ja mówiłam co do niej czuje, a ona skinieniem glowy pokazywała ze czuje to samo i tak było do ostatniego dnia..
pozdrawiwm,
ilona

włodek

Moja mama jst właściwie sparaliżowana .Jedynie język pracuje i może przełykać ale nie mówi tylko krzyczy .Ciągle coś  przy niej trzeba robić inaczej jest krzyk .Te leki antydepresyjne nic nie pomagają  ona po prostu chyba już nic nie rozumie .

Gojawa

Witam wszystkich,
od grudnia toczę tą nierówna walkę z chorobą mojej mamy. Staram się jak tylko mogę,aby jej życie nie było jedynie cierpieniem, ale nie ukrywam że chwilami brak mi sił i wiary, jednak nigdy nie daję tego odczuć mojej mamie (mieszkamy osobno, więc całą złość i bezsilność odreagowuję po powrocie do domu) Niestety do piątku nie mogę sobie poradzić ze stanem depresyjnym mamy. Od  piątku nie widzi
sensu życia. Niechce jeść, brać leków, o rehabilitacji nie chce słyszeć i tylko popłakuje. Cytująć jej słowa "nie chce tak życ i wybiera sie już na tamten świat"
Proszę wszystkich, którzy mogą podzielić się swoimi doświadczeniami, o poradę jak sobie poradzić z tą depresją, czy są może jakieś antydepresanty które pozwoliłyby wyciągnąć mamę z tego"dołaka"??
Pozdrawiam
Małgorzata

teresa

Witaj
Jest bardzo dużo antydepresantów i mam powinna je zacząć przyjmować. Sądzę jednak, po tym co napisałaś, że mama nie będzie ich chciała brać. Dlatego doradzam Ci skonsultować mamę z psychologiem, który porozmawia z nią i przekona, że trzeba brać leki, jeść i rehabilitować się.  Dobry psycholog w odróżnieniu od rodziny będzie umiał wskazać mamie cel i obudzić chęci do życia.
Lek przeciwdepresyjny może Ci przepisać psychiatra lub neurolog, który prowadzi mamę.
pozdrawiam

Gojawa

Witaj Teresko
dzięki za radę, jak zauważyłam na tym forum, na Ciebie zawsze można liczyć, jesteś DOBRĄ WRÓŻKĄ
tego forum.
O psychologu pomyslałam ale mama nie chce słyszeć o żadnym psychiatrze.
W marcu mama ma się zgłosić na badania na oddział szpitalny, więc czyba muszę przetrwać do tego czasu, albo z lekarzem prowadzącym porozmawiać o przyspieszeniu terminu badań. Jutro będę chciała porozmawiać z lekarzem prowadzącym na ten temat.
Wczoraj jak pisałam prośbę o pomoc sama już miałam "doła"  i nie widziłam żadnego światełak w tunelu, ale dziś wstałam już z nową energią i zaraz biegnę do mamy i wiem że "dam rade"
Pozdrawiam serdecznie DOBRA WRÓŻKO
Małgorzata

teresa

Dziękuję bardzo za ciepłe słowa :)

Myślę, że gdybyś sama poszła do neurologa lub psychiatry /tutaj jest konieczna karta leczenia szpitalnego wraz z diagnozą i zaleconymi lekami/ to otrzymałabyś dla mamy lek antydepresyjny, który w każdej chwili można zastąpić innym.
A poniżej jeszcze jedna propozycja:

Jeśli nie możesz sobie poradzić z ciężarem choroby; jeśli nie masz, z kim porozmawiać o Twoich problemach; jeśli masz wrażenie, że nikt Cię nie rozumie to nie ważne czy jesteś chorym czy jesteś jego opiekunem możesz do Nas zadzwonić.

012-394-55-30 - koszt jak za rozmowę lokalną niezależnie z jakiego miejsca w Polsce wykręcany jest numer.

Telefon czynny w poniedziałek od 18.00 do 20.00 i we środę od 21.00 do 23.00.



Jeśli mama mówi może spróbuje tu otworzyć się anonimowo, a jeśli nie to Ty możesz porozmawiać, czasem rozmowa bywa najlepszym rozwiązaniem :)

pozdrawiam
Teresa

DawidaR

dobrze, że jesteś, Tereso

teresa


Bożenka_

Drodzy chorzy i opiekunowie.
Jesteśmy z różnych zakątków Polski. Mamy wielu znajomych, przyjaciół.
Może znajdziecie zaprzyjaźnione drukarnie, które nieodpłatnie, charytatywnie wydrukują choć po kilka egzemplarzy poradnika.
Pierwsza broszurka w 2003 roku była kopiowana domowym sposobem nim znalazła się drukarnia, która wydrukowała to za darmo.
Teraz dzięki Pawłowi powstał prawdziwy Poradnik. Może uda się to wydrukować też tym sposobem.

anna01

Bożenko, ja mogę kilka kopii wydrukować. Tyle się u nas w pracy drukuje, że nie ma problemu. Tylko napisz, na jaki adres to potem wysłać?

Gojawa

Basiu bardzo przykro mi z powodu śmierci Twojego męża ,
bardzo dziękuję za propozycję, ale niestety moja mama zmarła 26 maja.
Jedyne czego teraz potrzebuję to dużo siły, bo niestety nie mogę sobie z tym poradzić,wpadłam w "czarną dziurę"
Basiu, wiem co teraz czujesz, jak jest Ci źle.
Trzymaj się.
Małgorzata
 


teresa

Basiu życzę Ci dużo siły, a Twój mąż niech spoczywa w pokoju wiecznym  :(


irena

Bardzo mi przykro Basiu,niech Pan Ma Ciebie w opiece

anna01


RILU

Ku pamięci Basi męża zaraz zapalam znicz pamięci tam gdzie mamy
wszystkich ,którzy byli z nami.
RILU
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

monika

 :(
WITAM OPIEKUJE SIE CHORA MAMA OD PEWNEGO CZASU U MAMY WYSTAPILY OPUCHLIZNA LEWEJ STRONY (REKA I NOGA) OD MIESIACA MAMA JUZ PRAWIE NIE WSTAJE ZAŁATWIA SIE W PAMPERSY PROSZE O POLECENIE DOBREGO NEUROLOGA KTORY MOZE PRZYJECHAC NA WIZYTE DOMOWA LEKARZ PIERWSZEGO KONTAKTU ROZLOŻYL RECE SPECJALISTA Z REJONU TEZ NIE MA NIC DO POWIEDZENIA TYLKO CZEKAC NA SMIERC .MAMA MA 61 LAT CHOROBA ZACZEŁA SIE W POZDZIERNIKU 2008 OD UPADKU POTEM JUZ TYLKO WIEKSZE KLOPOTY Z CHODZENIEM MAMA MA PRZYKURCZONE RECE I NOGI JAK NA RAZIE NIE MA PROBLEMOW Z MOWA CHOCIAZ OD PEWNEGO CZASU ZACZYNA ZACHŁYSTYWAC SIE SLINA NARAZIE TŁUMACZY SIE ZE TO WINA PAPIEROSOW ZE NIE PALI PACZKI DZIENNIE TYLKO 1 NA 2 DNI I ZE JEJ SIE PLUCA OCZYSZCZAJA ALE JA WIEM ZE TO PRZEZ TA CHOROBE .MAMA PRZYJMUJE TYLKO WITAMINE E W DUZEJ DAWCE I BACLOFEN NA ROZLEZNIENIE MIESNI
PIJE TAKZE ZIOŁA BITNERA BARDZIEJ NA POPRAWIENIE SAMOPOCZUCIA CZY PRZYJMUJECIE JAKIES INNE LEKI OPRUCZ RILUTEKU
JESTESMY Z WARSZAWY PODAJE NR TEL 504-175-613
Z GORY DZIEKUJE ZA OKAZAŁA POMOC.
POZDRAWIAM I ZYCZE DUZO SILY W WALCE Z TA STRASZNA CHOROBA
MONIKA

Robert

Witam.
Jestem opiekunem żony chorej na SLA od maja 2008. Mieszkamy w Warszawie. Przede wszystkim trzeba się zarejestrować w poradni chorób mięśni w klinice na Banacha. ( proponuję dr Drac). W rejestracji koniecznie powiedzieć, że chodzi o chorego z -SLA ( są bardzo długie terminy ale proszę nie odpuszczać) - tych chorych traktują priorytetowo. Podczas wizyty u -pani doktor chory powinien dostać odpowiedni do jego stanu zestaw leków - należy o wszystkich dolegliwosciach wspomnieć ( ślinienie, bezsenność, lęki, depresja, przykurcze, pzrełykanie, mowa, oddech itd).Wiem, że to jest straszne przeżycie. Mój mail jest odkryty - służę pomocą.
Życzę wytrwałości.
Robert

monika

 :'(
WITAM
DZIEKUJE ZA ODP BYŁAM Z MAMA NA BANACH I TO WŁASNIE TAM ZALECONO  TAKIE LEKARSTWA I ZALECONO WIZYTE ZA PÓŁ ROKU  ALE MOZE SPRÓBUJEMY JESZCZE RAZ CHOCIAŻ MAMA NIE CHCE O TYM SŁYSZEĆ
POZDRAWIAM