Witam wszystkich, zajmuje się psychosomatyką

Zaczęty przez alicja, 08 Styczeń 2010, 21:52:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

alicja

jestem alicja, zajmuję się psychosomatyką i wykorzystywaniem centralnego komputera jakim jest własna głowa do pomocy w chorobie, mogę podpowiedzieć jak wykorzystać trans w sytuacji trudnej, jak używać wyobrażeń, jak radzić sobie z bólem, jeżeli się przydam, pytajcie

RILU

Cześć Alicja
Czy udało się Tobie ,oprócz innych wyleczeń odnosząc sukcesy
leczyć chorego na SLA ?.
Czy hipnotyzujesz chorych ? Czy tylko robisz wywiad ?
Jak się domyślam to zajmujesz się czynnikami,bodźcami psychicznymi ,które mają
wpływ na naszą psychę tudzież ciało ..

Serdecznie pozdrawiam
RILU :)
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

alicja

Akurat osobiście nie pracowałam z chorymi na SLA, pracowali moi psycholodzy w ośrodku w Konstancinie, chyba 3 lata temu. Wywiad tutaj? tutaj mogę podpowiedzieć coś, co można zastosować praktycznie. Oczywiście działanie jest poprzez psychikę na ciało. Sukcesem w takiej chorobie jest poprawa jakości życia.

teresa


Witaj Alicjo

W jaki sposób mogę sobie pomóc w tej sytuacji?

Od tygodnia mam bardzo silne zawroty głowy, uporczywe dzwonienie w uszach, jak by grały tam tysiące świerszczy. Do tego osłabiła mi się jeszcze równowaga i nasiliła spastyka w nogach tak, że ciężko mi się poruszać. Nie przesypiam normalnie ostatnich nocy bo budzi mnie ból stawów biodrowych i mięśni udowych.

Dodam tylko, że ból bioder i mięśni udowych jest nieodzownym elementem w moim przypadku od początku choroby, tyle tylko, że zmienia się jego natężenie,

Teresa

alicja

Witaj Teresa,
Napisz mi gdzie czujesz się bezpiecznie i dobrze, jakie to miejsce (plaża, góry, fotel w domu), gdzie lubiłaś bywać przed chorobą?
Napisz mi jeszcze czy znasz techniki relaksacyjne czy medytację i czy głęboko się modlisz - jeżeli jesteś wierząca.
Po tych odpowiedziach dobiorę dla Ciebie sposób na poprawę.
Pozdrawiam
Alicja

teresa

#5
Witaj Alicjo!

Dziękuję za zainteresowanie :)

Otóż tak, w tej chwili z racji zaawansowania choroby przeważnie siedzę w domu i i tu czuję się bezpieczna. Dzień zaczynam od kawy w kuchni bo kuchnia zawsze była moim ulubionym miejscem. Ponieważ nie da się przesiedzieć całego dnia na stołku /dyskopatia szyjna i lędźwiowa z przewlekłym zespołem bólowym/ więc ok. godz. 12-13 przenoszę się do pokoju na moją ulubioną kanapę i tu praktycznie spędzam resztę dnia /oczywiście nie leżę kamieniem do wieczora ;)/.
Przed chorobą bywałam co rok na przemian raz w górach raz nad morzem, ale teraz tęsknię za górami i jeśli tylko nadarza się okazja na wyjazd to zawsze wybieram góry nie morze.
Niestety nie znam technik relaksacyjnych ani medytacji, jedynie trochę odprężające ćwiczenia oddechowe.
Jestem osobą wierzącą, modlę się, ale nie aż tak głęboko jak bym chciała. Ciągle błądzę, szczególnie w okresach kiedy choroba się nasila i długo nie odpuszcza /od kilku dni do nawet 3 miesięcy/, a ja już nie wytrzymuję tego ani fizycznie ani psychicznie, zastanawiam się czy Bóg istnieje, wątpię w Niego. Mam więc świadomość, że moja wiara nie do końca jest taka jaka powinna być.
Teresa

RILU

Dobry Wieczór
Przeczytajcie proszę wszystkie posty w tym temacie i wejdźcie na
stronę alicji i oceńcie sytuację http://www.alicjagrzesiak.pl/
RILU :D
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

alicja

Witaj Teresa,
Nie jestem pewna czy technicznie zrobiłam co trzeba, jakoś dziwnie odpowiadam.
Jeżeli znasz techniki oddechowe to zacznij od nich. Znajdź sobie spokojne miejsce, aby Ci nikt nie przeszkadzał, zacznij oddychać i zamknij oczy. To uspokoi ciało. Następny krok to rozluźnienie mięśni,to pozwoli zmniejszyć ból. Ból pojawia się ponieważ jesteś w lęku, który wywołuje wydzielanie się kortyzolu do krwi. trzeba zahamować produkcję szkodliwych hormonów i zastąpić ją produkcją hormonu szczęścia czyli serotoniny.I teraz jak to osiągnąć? Oddychasz, zamykasz oczy. Mówisz do siebie 3,3,3 (głośno lub w myślach)  i w tym czasie rozlużniasz górną część ciała: skórę głowy, powieki, policzki, szczękę, szyję . Jeżeli masz problem z rozluźnieniem najpierw zepnij (jak przy ściskaniu dłoni w pięść), później puść - zobaczysz różnicę. Dalej mówisz 2,2,2 rozluźniam klatkę piersiową, plecy, brzuch i pośladki - i to robisz. I 1, 1, 1 - rozluźniam uda, łydki, stopy. Wszystko to czujesz. Czujesz zmiany w ciele, jak nagle staje się jakby lżejsze, mniej spięte. Koncentruj się tylko na tym co robisz. W tym czasie równo i miarowo oddychasz. Jak nie uda się za 1,2,3 razem rób dalej. Uda się na pewno. Mamy cześć pierwszą, kiedy blokujemy wytwarzanie kortyzolu. Ciało już czuje się trochę lepiej. Inaczej pracują półkule mózgowe, gdzie następuje wyrównanie pracy między jedną i drugą oraz zmniejsza się wysokość impulsów nerwowych.
Teraz bierzemy się za wyprodukowanie serotoniny. Wiadomość najważniejsza: mózg nie odróżnia tego co wyobrażone, od tego co prawdziwe. Dlatego jak widzimy psa (a kiedyś nas pogryzł) pojawia się lęk i chęć ucieczki. Więc aby zająć mózg głupią robotą zaczynasz liczyć od 50, 49, 48....to pozwoli odegnać inne teraz niepotrzebne myśli. Liczysz ...co jakiś czas mówisz "schodzę coraz niżej i niżej" to kolejna informacja  dla podświadomości. Schodzisz do 1, pamietaj, że ciało jest cały czas rozluźnione. Jak doszłaś do 1 włączasz na full wyobraźnię. Jesteś w górach, czujesz zimne powietrze i wiatr. Wiatr smaga Cie po policzku, czujesz jego dotyk, czujesz jak wiatr "biega" pod kurtką. Przy tym jest piękny dzień i świeci słońce. To też odbiera Twoja skóra. Czujesz ciepłe promienie na policzku. Miejsce jest piękne. Widzisz z daleka ośnieżone szczyty górskie, w dolinie zielona trawa i kolorowe kwiaty. Teraz włączasz słuch, wiatr trochę świszczy, ale chwilami jest głęboka cisza, Którą "słyszysz". Wszystko odbierasz emocjami, przypomnij sobie co w górach, na wycieczce słyszałaś, widziałaś, czułaś, dotykałaś. Podelektuj się tym pobytem, naciesz się. Wtedy mówisz: teraz policzę od 1 do 5, na 5 otworzę oczy czując się odprężona, zrelaksowana i bez bólu. Jak pójdzie dobrze powinno wystarczyć na kilka godzin. jak już to zadanie dobrze opanujesz dostaniesz dodatkowe techniki zwalczania bólu.
Pozdrawiam
Alicja

teresa


mila

ja tyle razy prubowalam i nie udalo mi sie pokonac bolu nie potrafie rozluznic ciala  :'(

mila

z tego co wyczytalam na forum dla kortyzol w organizmie obniza duza dawka witaminy c wapno magnez

alicja

Witaj Teresa,
Nie próbuj tylko rób po kolei. Próbowanie dla podświadomości jest próbą, próbą, próbą - nigdy się nie kończy. Słowa jakich używamy w chorobie mają na nią wpływ; pozytywny lub negatywny. Więc nie próbujesz tylko wykonujesz zadanie:-)

alicja

Mila,
Ból jest wyższą szkoła jazdy, może się zmniejszyć pod warunkiem rozluźnienia ciała.
Jeżeli masz problem z rozluźnieniem zacznij napinać (tak jak możesz) ściskasz pięść i puszczasz (widzisz jak następuje rozluźnienie), ściskasz  czyli napinasz pośladki i puszczasz, masz rozluźnienie. Zacznij ćwiczyć w taki sposób różne części ciała, zobaczysz jak świetnie pójdzie Ci rozluźnianie:-)
Alicja

teresa

#13
Alicjo może spróbuję bo "na razie się nie składa" tzn. jeszcze nie miałam sposobności być dłuższy czas sama w ciszy ;)

Cytatczy głęboko się modlisz - jeżeli jesteś wierząca.

Alicjo wyjaśnij mi, co wspólnego z tą metodą ma moja wiara i modlitwa?

alicja

Teresa,
Modlitwa jest po prostu relaksacją:-) To, o czym ja piszę - rozluźnianie ciała osiąga się na różne sposoby. Jeżeli ktoś ma problem z rozluźnieniem szukam sposobu, aby ten problem obejść. Część  ludzi głęboko wierzących, którzy także nie potrafią się rozluźnić ma zakodowane mechanizmy, które w ciele i umyśle pojawiają się podczas modlitwy - w j. psychologii a szczególnie w NLP nazywa się to kotwicą -. Chcę złapać tę kotwicę, aby wejść w jej mechanizm i osiągnąć cel.
Gdy gra Twoja ulubiona piosenka, która kojarzy Ci się z romantyczną randką nawet sprzed 20 lat - odpala Ci się kotwica, przypominają Ci się te emocje, uczucia, które wtedy się pojawiły i czujesz się jak kiedyś. Wyjaśniłam? :-)
Alicja


RILU

#16
Cześć Alicjo
Muzyka tak się zepsuła ,że nie sposób jej słuchać a dopiero zapamiętać
Ogólny brak słuchu tych z komisji ,którzy nie mają pojęcia o piosence
Myślą tylko o swojej kieszeni czyli o biznesie i sprzedają brzydką
kakofonię.Eurowizja -ostatnie miejsce a to o czymś świadczy.
Po za tym Polskie.. powiedzmy piosenkarki WYJąąą jakby im co najmniej
pół rodziny wymordowali.
Słowa są bardzo ważne ale ja nie umię myśleć po angielsku ....że,ze
mną będzie terapia niemożliwa.Chyba ,że się cofnę do czasów Czerwonych
Gitar,Kasi Sobczyk czy Krzysia Krawczyka itd .To możemy spróbować.
RILU
Mogę powiedzieć ,że Kabarety np: Ani Mru Mru lub Moralnego Niepokoju
są SUPER i łatwo je zapamiętać
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

alicja

RILU,
Moim zadaniem jest wejść w świat klienta/pacjenta. Nie jestem księdzem oceniającym pobożność i zaangażowanie wiernego i krytykiem muzycznym do szufladkowania dobre/niedobre. KAŻDY MA WŁASNY ŚWIAT. Dla Ciebie muzyka zeszła na psy, ktoś inny wymieni kawałki, które jego zdaniem są rewelacyjne. Jeżeli nie mogę złapać się modlitwy, muzyki, emocji związanych z zakupem nowej torebki, smaku rogalika zjedzonego 10 lat temu w Paryżu - szukam do skutku. Każdy człowiek ma pamięć i wszystko tam jest, dobre i złe (wykluczamy choroby psychiczne, bo to inny temat). Dla mnie największą trudnością jest odpowiedź człowiekowi, którego nie widzę. Nie wyłapię grymasu na twarzy, który mi daje informację, nie widzę mowy ciała, która jest dla mnie podpowiedzią, nie usłyszę zwątpienia w głosie. W pracy bezpośredniej idzie szybciej, tutaj mam bariery, których mogę być nawet nieświadoma ze względu na opisane ograniczenia, dlatego zawsze proszę o jakieś informacje o pytającym. Ciekawe jak idzie rozluźnianie, kto już zrezygnował znajdując sobie powody, dla których jest to niemożliwe, a kto robi codziennie kawałeczek..:-)
Pozdrawiam cieplutko
Alicja 

teresa

Miła Alicjo,

CytatModlitwa jest po prostu relaksacją:-)

w jednym się mogę zgodzić - rozluźnia ciało bo wszystkie myśli zwrócone są do Boga, ale jak podczas modlitwy można skupić się na  liczeniu
CytatWiadomość najważniejsza: mózg nie odróżnia tego co wyobrażone, od tego co prawdziwe. Dlatego jak widzimy psa (a kiedyś nas pogryzł) pojawia się lęk i chęć ucieczki. Więc aby zająć mózg głupią robotą zaczynasz liczyć od 50, 49, 48....to pozwoli odegnać inne teraz niepotrzebne myśli. Liczysz ...co jakiś czas mówisz "schodzę coraz niżej i niżej"
? ????

Alicjo po zgłębieniu wiedzy na temat metod psychoterapii jakią stosujesz, zaczerpnięciu opinii 2-ch psychiatrów  i przeanalizowaniu wszystkich "za" i "przeciw" bilans wyszedł mi na minusie :)

alicja

Teresa,
W moim ostatnim tekście na blogu napisałam cytuję: Argument nr 1.
Hipnoza poprawia samopoczucie i pozwala lepiej kontrolować ból przewlekły u niektórych pacjentów. Może być zalecana, podobnie jak i inne metody psychoterapii, jako postępowanie wspomagające.

           dr hab. med  Jan Dobrogowski Zakład Badania i Leczenia Bólu, Katedra i Zakład Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Collegium Medicum, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie.
Argument nr 2
Usłyszałam od lekarzy, że nigdy nie będę chodzić..nie od rejonowego, tylko od szefa neurochirurgii w szpitalu klinicznym, przyjść do Ciebie z wizyta? :)
Argument nr 3
Jedna z osób z tego forum ma bardzo dobre rezultaty, może kiedyś sama opowie, bo ja nie mogę tego zacytować jak dr Dobrowolskiego. Rozmawiamy poza forum.
A tak w ogóle nie jest moim zamiarem przekonywanie kogokolwiek do czegokolwiek, ja już nie jestem chora i czuję się świetnie..
Jestem skłonna poświęcać swój czas ludziom, którzy chcą pomóc sobie. Nie wszystkim wszystko pasuje i ok. Masz prawo wybrać własną drogę, zastanów się tylko, czy lekarze do których chodzisz wszyscy jak jeden mąż przepisują identyczne leki, ordynują identyczną rehabilitację i mówią co powinnaś jeść.
To odpowiedź na 2 psychiatrów:-)
Pozdrawiam
Alicja