Papierosy a SLA

Zaczęty przez monika, 13 Luty 2010, 19:00:15

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

monika

WITAM
MAM PYTANIE JAK ZAPATRUJECIE SIE NA PALENIE PAPIEROSÓE PRZEZ OSOBĘ CHORĄ NA SLA?

Wiktoria

Według mnie papierosy a szczególnie chemikalia w nich zawarte mogę wpłynąć na rozwój SLA.
Mając diagnozę SLA to ciężko powiedzieć, Ojciec palił jak się dowiedzieliśmy o chorobie i lekarz powiedział, że dla nałogowca stres związany z rzuceniem może być gorszy niż same papierosy. Ojciec w końcu rzucił palenie ale nie wiem czy to miało jakiś wpływ oraz czy jakby nie rzucił byłoby inaczej?

pozdrawiam

anna01

Mój chrzestny był nałogowym palaczem. Zaczęły pojawiać mu się dziwne plamy na rękach - nie były to plamy wątrobowe. Przestraszył się i rzucił palenie z dnia na dzień. Dziwne plamy zniknęły. Po 3 miesiącach zmarł (nowotwór - był już obecny na wielu organach). Nie wolno rzucać nałogu z dnia na dzień - to bardzo niebezpieczne.

rajmund

witam. Ja jestem chory od 2002 roku . Po diagnozie w 2007 rzuciłem palenie metodą biorezonansu, a paliłem dwie paki dziennie . Jak byłem na konsultacji w instytucie chorób mięśniowo-nerwowych pani profesor powiedziała że palenie nie ma wpływu na chorobę . Jednak jeśli przyczyną może być zatrucie organizmu toksynami to należałoby rzucić. Nie można tego robić na siłę , osobiście uważam że biorezonans jest tu wskazany.

monika

 :)
WITAM DZIEKUJE ZA ODPOWIEDZ
MOJA MAMA CHORUJE NA SLA OD KWIETNIA I OD TEGO CZASU RZUCA PALENIE Z MIERENYM SKUTKIEM OD GRUDNIA PRZEPROWADZILAM SIE DO MAMY Z RODZINA (MAŻ I DWOJE DZIECI) MAMA JUZ NIE CHODZI I MA PROBLEMY Z JEDZENIEM WIEC PROSZE O CALKOWITE NIEPALENIE .
CZY SŁUSZNIE ?
BĘDĄC W KLINICE CHORÓB MIESNI PANI DOKTOR POWIEDZIAŁA MAMIE  ZE PALĄC OSŁABIA SOBIE MIESNIE ODDECHOWE.
POZDRAWIAM

rajmund

Palenie zmniejsza pojemność płuc i w momencie gdy nastąpi problem z oddychaniem może być nie dobrze, ponadto jeśli mama nie chodzi to wymiana gazowa już jest upośledzona a papierosy ją pogarszają .

anna01

Palenie samo w sobie jest złe. Sprzyja rozwijaniu się wielu chorób. Statystyki podają, iż nawet na skutek biernego palenia umiera rocznie 80 tysięcy Europejczyków. Jednak po przykładzie mojego chrzestnego wnioskuję, iż z żadnym nałogiem nie wolno rozstawać się z dnia na dzień - tylko robić to stopniowo i skutecznie. Może plastry antynikotynowe? One uwalniają do krwi ograniczoną - wyznaczoną przez nas ilość nikotyny.

rajmund

Anno uwierz że palenia nie rzucisz powoli , za przyjemność palenia odpowiedzialny jest pewien ośrodek mieszczący się w mózgu. Działa on tak że gdy nie dostarczysz mu wrażeń związanych z przyjemnością palenia to on cię karze za to nerwowością i wymusza odruch bezwarunkowy sięgnięcia po papierosa .Jedynie silna wola może go pokonać co wiąże się z pewnym cierpieniem psychicznym.Te plastry to pic na wodę , to tylko wyciąganie od ludzi kasy. Ja rzuciłem od razu i nie miałem żadnych skutków ubocznych, a po trzech miesiącach nie wiedziałem jak papieros smakuje . Mówisz że twój chrzestny rzucił i zmarł ale zmarł na raka który przez lata się rozwijał , a czy powodem był nałóg palenia .

Wiktoria

mój Ojciec rzucił palenie dzięki plastrom i choć w to nie wierzyłam od dnia jak mu 1 plater nałożyliśmy nie chciał palić. zaczęliśmy od najsilniejszej dawki i tak przez miesiąc. Po miesiącu już nie palił

pozdrawiam


Prawda jest taka, że przy takim nałogu albo rzucasz z dnia na dzień albo wcale. Mówienie sobie, że się ograniczy jest bzdurą. Wiem z własnego doświadczenia.

monika

MOJA MAMA TWIERDZI ŻE PAPIEROS I KAWA TO OSTATNIA PRZYJEMNOŚĆ JAKA JEJ ZOSTAŁA. JA I MOJ MĄŻ NIE PALIMY
MI NA SAM ZAPACH DYMU PAPIEROSOWEGO ROBI SIE NIEDOBRZE I NIE POMAGA WIETRZENIE.MYŚLE ŻE JA DOSTOSOWAŁAM SIE DO MAMY A RACZEJ JEJ CHOROBY WIEC I ONA POWINNA SIE DO NAS DOSTOSOWAĆ I NIE PALIĆ.
PONADTO TAK JAK W WIELU PRZYPADKACH OPISYWANYCH NA FORUM ZNAJOMI TRAKTUJA MAME JAK TRĘDOWATĄ NIE DZWONIĄ A O ODWIEDZINACH TEŻ NIE MA MOWY A JAK KTOS SOBIE PRZYPOMNI TO MYSLI ŻE JAK SIE Z NIA "NAPALI"TO UCISZY SWOJE SUMIENIE.NIKT NIE MYŚLI O MNIE JAK MI JEST CIEŻKO MAJAC DWOJE MAŁYCH DZIECI,PRACE I CHORA MAMĘ I ŻE TAK NAPRAWDE BĘDZIE JESZCZE GORZEJ.MAMA STAŁA SIE UPARTA I BARDZO ZLOŚLIWA NIE MOGE JUZ WYTRZYMAC.WSZYSTKO JEST ZLE ZUPA ZA SLONA,ZIEMNIAKI NIEDOGOTOWANE,KIELBASA W NYLONOWEJ KISZCE I ZE JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC KIEDY ONA UMRZE JAK KOMUS TO POWIEM TO SIE SMIEJE A MI NAPRAWDĘ NIE JEST DO ŚMIECHU.
CO ROBIĆ? JESTEM NA GRANICY WYTRZYMALOŚĆI PSYCHICZNEJ!!!!!!

Wiktoria

Moniko bardzo mi przykro. Mój Ojciec też jest chory. Co prawda on do nas się tak nie zwraca ale dlatego, że nic nie mówi tzn typowe słowa rozumiemy jak sikać, wc, jeść, pić, ale jak On już się czegoś domaga to ciężko zrozumieć. Chciałabym żeby mówił, przynajmniej wiedzielibyśmy co potrzebuje, itd. A tak na migi próbuje czasami coś przekazać, rękami nie potrafi ruszać tylko oczami przewraca i mimiką twarzy. U nas jest cisza... ale to milczenie jest okrutne wierz mi!!! a psychicznie też siadam jak każdy opiekun. Niestety dla chorego świadomość śmiertelnej diagnozy też zmienia psychikę, Twoja mama jeszcze jakość ten ból i cierpienie wykrzyczy (niestety na Was) a mój Ojicec tłumi to w głowie i myślach przyspieszając tylko kolejne objawy ;(

pozdrawiam Cię

monika


rajmund

Moniko a może by tak lekarz coś na uspokojenie mamie zapisał, albo jakieś zioła,może sama też byś coś wzięła . A z nałogiem to zróbcie tak znajdzcie gabinet gdzie robią biorezonans i poproś żeby przyjechali do domu i zrobili mamie zabieg . To kosztuje ok 300 zł

monika

 :(
MAMA BRAŁA ASENTRE ALE PO TYM LEKU TYLKO SPAŁA I NIE BYŁO Z NIĄ KONTAKTU.MI TEŻ LEKARZ PRZEPISAŁ JAKIŚ PSYCHOTROP KTÓRY MIAŁAM BRAĆ NA NOC,CO W MOIM PRZYPADKU JEST NIE MOŻLIWE BO W NOCY MUSZĘ WSTAWAĆ DO MAMY.WIĘC KOŁO SIĘ ZAMYKA. ???
A CO DO PAPIEROSÓW TO TRZEBA CHCIEĆ PRZESTAĆ PALIĆ.

Wiktoria

Moniko nie walcz z Mamą o papierosy bo i tak nic nie zdziałasz a tylko niepotrzebne nerwy i stresy się Wam udzielają a co się z tym wiąże kłótnie, itd. Nadejdzie czas (niestety), że Twoja Mama nie utrzyma papierosa w palcach. U nas to nastapiło bardzo szybko.

pozdrawiam Cię

isia

Wiktorio mój maż od 1,5 roku jest pod respiratorem i uwierz mi,że to że nie może mówić wcale nie przeszkadza Mu w tym aby mnie i córkę obrzucić takimi obelgami że tylko usiąść i płakać. Za co za to że go dźwigamy, myjemy karmimy,toaleta w łóżku. Ja praktycznie nie wychodzę z domu nikt z jego rodziny mi nie pomaga, a ma 6 rodzeństwa jedynie odwiedzają go raz w miesiącu. Jego ojciec przez ten czas był u niego dwa razy. Oprócz niego mam w domu babcię i dziadka, którzy nie wychodzą z domu są chorzy na szczęście przy sobie jeszcze zrobią,ale ze względu na wiek 80 lat muszę Ich pilnować jak dzieci trzeba mieć wszędzie oczy. Mąż jest bardzo złośliwy, uparty, wulgarny,np na moje narzekanie na kręgosłup kwituje od razu ciebie kręgosłup od czego?Mam 150cm wzrostu 42 kg,a mąż 180 i waży około 70kg. Wyzwiskami częstuje nas na śniadanie, obiad,kolacje i w nocy. Wiktorio z ruchu ust idealnie można odczytać co mówi chory ja nie raz wolę nie patrzeć na niego jak się wścieka przynajmniej nie widzę tych naprawdę dotkliwych dla nas przekleństw. Za co??? :'( :'( :'(Palenie rzucił dopiero jak go podłączyli do respiratora.

Wiktoria

Czytając te wasze smutne historie to brak mi slów. Mój Ojciec na szczęście docenia to co robi mama dla niego oraz my córki. Też marudzi ale nie dochodzi do takich sytuacji.

To jest dopiero tragedia nie dość, że taka choroba spada na człowieka to jeszcze tak go odmienia.

Życzę dużo sił, cierpliwości i wytrwałości

teresa

Moniko popieram zdanie Wiktorii, nie walcz z mamą o papierosy jeśli kawa i papieros jest teraz dla niej największą przyjemnością. Nawet jeżeli niedługo mama nie będzie mogła utrzymać papierosa w palcach to od czasu do czasu przytrzymaj za nią i pozwól jej pociągnąć. Twoja mama nie jest wyjątkiem w tym temacie, a znam opiekunów tu z forum, którzy do końca pomagali palić swoim bliskim ;)
Uważam, że zaprzestanie palenia cudu tutaj nie zdziała, ale stres związany z brakiem papierosów może mieć negatywny wpływ na progresję choroby.

isia

Mój mąż również jest bardzo czujny co do respiratora i wodząc wzrokiem sprawdza czy są wszystkie części mocno złączone żeby się nic nie wydarzyło. Oznacza to że chce żyć :D

monika

 :-\
CZEMU NIKT MNIE NIE ROZUMIE NIE MOGE ZNIEŚĆ ZAPACHU DYMU,POROSTU SMIERDZI CAŁE MIESZKANIE A MAMA JAK BY MOGŁA PALIŁABY JEDNEGO ZA DRUGIM.