Jak pomóc w ostatnim stadium?

Zaczęty przez Magda84, 28 Czerwiec 2011, 18:29:29

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Magda84

Witajcie. Dzisiaj po raz pierwszy trafiłam na Wasze forum w poszukiwaniu pomocy i porady. Moja ciocia trafiła dziś do szpitala w ciężkim stanie - osłabiona, bo od kilku dni nie potrafiła już samodzielnie jeść, z całkowitym zanikiem zdolności mówienia. Choroba w ciągu ostatnich dwóch tygodni postąpiła w zastraszającym tempie. Niestety nie mamy wsparcia od lekarzy, którzy potwierdzili tylko, że to stan końcowy choroby. Mieszkamy w Katowicach i musimy zrobić wszystko, żeby ten ostatni czas cioci był dla niej jak najlepszy. Gdzie powinniśmy się zwrócić? Kogo szukać - fizjoterapeuty, innego lekarza? Piszecie o tylu różnych możliwościach np. mechaniczna pomoc w oddychaniu czy jedzeniu, ale chyba bez pomocy lekarza my sami nie możemy o tym zdecydować? Czy jest może na forum ktoś z Katowic, kto może nam doradzić? Bardzo Was proszę o pomoc, bo czujemy się zupełnie bezradni. Dziękuję.

Pawel

Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

Magda84

Paweł, bardzo dziękuję. Zadzwoniłam - warto było:) Już od dziś możemy zacząć działać.

Adaada

Hmm..co do działania Ośrodków Wentylacji ( konkretnie jednego ) to  fakt dokumenty proszą nadesłać zaraz my jednak nie doczekaliśmy się respiratora nieinwazyjnego.. teraz jest już chyba za późno...nie jestem zadowolona z podjętej próby uzyskania jakiegokolwiek sprzętu...czekania kilka mieśięcy a potem stwierdzenie "że przepisy się zmieniły" i wszystkie badania i zgłoszenie trzeba zacząć właściwie od nowa..mówienie że nasze województwo jest daleko w kolejce mnie nie pocieszyło..jestem rozczarowana ..wentylacja u nas zawiodła. Obecnie tata jest na oiomie walczy o życie z zapaleniem płuc.. nie był dotleniony..ciągle powtarzał że go dusi..

mab5

Ada a w jakim mieście tak was potraktowano?

Maria

Ada nie oszukuj się, problem niedotlenienia Taty zignorowano przy pierwszym pobycie w szpitalu, właśnie wtedy powinni skierować na Intensywną.
"Życie to nałóg, który trudno jest rzucić.
Jeden oddech nigdy nie wystarcza.
Odkrywasz, że chcesz zaczerpnąć następny."

Adaada

Ośrodek Sue Ryder Bydgoszcz woj.łódzkie. Mario wiem...robiłam wszystko żeby szpital coś zrobił w tym kierunku  przy pierwszym zapaleniu płuc ale zapewniali mnie że wyniki tata ma ok i respirator to jeszcze długa droga i jeszcze nie czas...poza tym do diabła czy to pacjenci mają mówić lekarzon co należy robić?niestety szpital jaki mamy w naszym mieście to tatalna porażka  :embarassed: obecnie tata jest w Łagiewnikach ale poprawy nadal nie ma po 10 dobach leczenia. Jak tylko zwolni się miejsce w naszym szpitalu to zostanie tu przewieziony... i to pewnie bedzie juz ko....czuje żal,  złość, przepraszam ale do dupy, z tym wszystkim  :'(

Adaada

Witam. Tata leżąc na oiomie ma zaklejone oczy wacikami..oczyma jakby przekrwione ( podejrzałam pod wacik), podobno mu wysychają.. spotkaliście się z czymś takim?

RILU

Cytat: Adaada w 20 Kwiecień 2014, 01:37:30
Witam. Tata leżąc na oiomie ma zaklejone oczy wacikami..oczyma jakby przekrwione ( podejrzałam pod wacik), podobno mu wysychają.. spotkaliście się z czymś takim?

W szpitalu otworzyli firmę kosmetyczną ?
Po pierwsze ,nie kładzie się na oczy żadnych wacików .
W aptekach mają dobrą maść i krople leczące zapalenie oka (oka ,powieki )
Jeśli skóra lub obrzeża skóry wokoło oka są czerwone stosujemy maść .
Oczy nie schną -chyba ,że nie dają nic do picia - od dłuższego czasu i nie odsysają z nosa
- kanaliki zapychają się

Ado ,życzę tobie i rodzinie wszystkiego dobrego , Niech ma Bóg Was w opiece...
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Adaada

Rilu..nie mamy już siły patrzeć na cierpienie taty...nie daje juz rady...oczy są jakby z wylewami czerwono- żółtymi..mimo tego tata patrzy ..mam jedynie nadzieję ze nie jest do końca świadomy..nie zniosłabym tej myśli. To koszmar z którego nie można się wybudzić. Zapalenie płuc nadal jest, tata tylko oddycha i patrzy się w sufit.. ale słyszy nas wiem to..nie jest w stanie poruszyć już niczym..ta choroba to koszmar..dłonie są już spuchnięte, skóra również zmieniła swój odcień
Pozdrawiam  pana i żone...mimo moich starań tata na wentylacje domową juz nie zdąży bedzie tam czekał na swój koniec...

justa

Adaada ... Płakać mi się chce jak czytam co piszesz... Też bym chyba wolała , żeby mój Tata nie był świadomy co się z nim dzieje ..To mnie najbardziej dobija , że Tata jest w pełni świadomy ... I bezradny wobec tej przeokropnej choroby , tak jak my wszyscy ... Zrobiłabym wszystko , żeby tylko nie cierpiał... Tylko , że nie można nic takiego zrobić ... To jest największy dramat , bo choćby był cień nadziei na wyleczenie ,albo przynajmniej na zatrzymanie choroby, to byłoby łatwiej ...a tak ... Jak mam Tatę pocieszyć ? Powiedzieć mu , że "będzie dobrze" ????? Koszmar... Idę poryczeć...