Zostawił mnie

Zaczęty przez gosia1981, 30 Sierpień 2012, 18:05:22

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

szucia

Gosiu,zobacz ile dostałaś krzepiących postów,nie poddawaj się Dziewczyno,życie przed Tobą,choc moze inne,krótkie zdanie...,gdyby kochał tak naprawdę, nie postąpiłby tak,świnia i tyle,nie żałuj,choroby to próba wlaśnie milości,ja mam przykład przepięknej milości rodziców,szkoda,że są tacy ,którzy jej nie podołają,ale są inni ludzie,wspaniali,np.tutaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Musisz się trzymać......Kasia

alina7

Tchórzem, prawdziwym tchórzem jest tylko ten, kto boi się przyszłości a on nie jest wart Twojej miłości ani wylanych przez Ciebie łez

Dynusia15

Nie daj się słońce i pokarz skur....wi że nie był wart spędzić z Tobą ani jednej minuty.Tak jak pisze Alinka tchórz

teresa

Dużo złych emocji wdarło się w Wasze komentarze. Nie oceniajmy Go bo najłatwiej jest ocenić człowieka stojąc z boku. Każdy z nas ma inną psychikę, inną odporność na stres i inaczej pojmuje miłość. Ja Go nie bronię, a staram się tylko zrozumieć. Tu na forum było kilka a może nawet kilkanaście osób, które oddały swoje matki, ojców do ZOL-ów. To też jest pewnego rodzaju porzucenie, pozostawienie. Jeśli dziecko nie może sobie poradzić z chorobą rodziców to co się dziwić partnerowi, który bądź co bądź jest obcym człowiekiem.

Droga Gosiu.
Mogę sobie tylko wyobrażać co czujesz bo żeby wiedzieć trzeba to przeżyć. Wiem natomiast, że jest Ci bardzo ciężko. Całe szczęście w nieszczęściu to to, że masz rodziców, nie jesteś sama. Wiem, że rodzina  to inna bajka  niż chłopak, ale zawsze to jakiś lek na samotność.
Gosiu bądź silna, czas leczy rany. Musisz to przeczekać, wierzę, że z nami dasz radę.

gosia1981

dziekuje wam wszystkim.wiem ze i tak mam szczescie bo mam rodzicow ktorzy sie mna zaopiekuja ale niechcacy ich ranie bo siedze sama zdolowana.nie potrafie byc z nimi i sie smiac i rozmawiac jak kiedys
nie moge spac i pozbyc sie mysli
wyorazam sobie swoja przyszlosc i nie widze nic co by mnie cieszylo i na co warto czeac,nic fajnego,zadnych perspektyw
caly czas mysle co on robi,kiedy pozna zdrowa,fajna dziewczyne i nie potrafie wyobrazic sobie zycia bez niego,swiat,sylwestra,urodzin.ostatnie 5 lat bylismy razem.z nim mialam namiastke normalnego zycia

gosia1981


wiesia_m

Witaj Gosiu.
Widzę jak bardzo tęsknisz, niech ten łobuz wreszcie obudzi się i wróci do Ciebie. A nigdy nie wiadomo  co los nam przyniesie, życie jest jak karuzela.
Sylwia Grzeszczak- Karuzela (tekst)

asialula

Gosiu co u Ciebie jak sobie dajesz radę, mnie też zostawił choć to ON był chory, tak bardzo chciał żyć , chciał być ze mną i ze synami ale musiał odejść . Jeśli się kogoś kocha to żadne problemy nie są w stanie rozłączyć dwoje ludzi . Pomyśl jak ciężko Twoim rodzicom patrzeć na Twoje cierpienie Ty cierpisz Oni cierpią Ty jesteś uśmiechnięta i Oni będą się uśmiechać , sprawdz to. Wszyscy znajomi którzy nas odwiedzali, po śmierci Jarka mówili że jego uśmiech choć nienaturalny bo przecież był bardzo chory był bezcenny . Ten jego uśmiech sprawiał że ludzie byli silniejsi  a dla mnie każdy dzień był jak dar od losu bo On był ze mną ,ale za mało, za krótko , bądz szczęśliwa bez niego przecież masz dla kogo żyć Oni wszyscy Cię potrzebują może bardziej niż Ty ich , pozdrawiam

gosia1981

nie mam siły , wiary i nadziei . pustka . coraz więcej we mnie nienawiści, goryczy i zazdrości . wszyscy wokół z mojego pokolenia mają dzieci , zwiazkki, swoje rodziny . i ja - urwane zzycie w najlepszym momencie . i czekanie jak długo jeszcze mam się męczyc, za długo już choruje . coddzien jest gorzej

jan123

Nic co ludzkie nie jest mi obce.

Natomiast z wpisami typu  "i ja - urwane zzycie w najlepszym momencie" to bym się wstrzymał.

Po pierwsze nic się jeszcze nie urwało. Po drugie jaki niby moment jest najlepszy? Wczesne lata życia? Dorosłość? Starość? Myślę,że nie ma takiego.

gosia1981

dla mnie jest urwane. nie załoze rodziny , nie pokocham z wzajemnością , nie wyzdrowwieje, nie dozyje starości i nie zrobie miliona różnych rzeczy , dla innych tak banalnych, cudów nie ma, mam wyrok śmierci

jan123

#31
1. Kochałaś i jesteś kochana, to już coś (dla kogoś kto wierzy w miłość, to inny temat).

2. Starość się podobno Bogu nie udała - nie wiem ile prawdy w tym ludowym powiedzonku, ale ja np. zawsze mówiłem, że się nie chce zestarzeć i pewnie będzie mi dane, nie zestarzeję się.

3. Nie zrobię miliona innych rzeczy - choćbyś żyła 200 lat to byś nie zrobiła milionów jeszcze innych rzeczy.

4. Nie wyzdrowieje - biorąc pod uwagę rodzaj choroby i dotychczasowy postęp w jej chociażby diagnozowaniu, o optymizm trudno. Wróżką jednak nie jesteś :).

melassa

Gosia, zawsze może być jeszcze dużo gorzej-stara mądrość życiowa, przekonuje się o tym ostatnio codziennie opiekując się tatą i pokornieje. Wiem że jutro może być jeszcze ciężej, taki czas,taki moment. Wszystko zależy od tego jak ustawisz się do sytuacji.
Jeśli Cię to pocieszy też patrzę jak wszyscy z mojego pokolenia mają dzieci, a ja nie mimo że nie jestem chora i mam wspaniałego męża to nie wiem czy zdążę pomyśleć o sobie bo zegar tyka.  A życie i tak pisze własne scenariusze i może zaskoczyć nie jeden raz ;) Myśl pozytywnie. Pozdrawiam Cię :)

asialula

GOSIA ja też nie zrobię miliona żeczy , jestem zdrowa żyję , nie zrobię miliona żeczy z NIM  chociaż tak bardzo bym chciała, ale nie dane mi to- już go nie ma . Ty możesz jeszcze zrobić milion innych rzeczy, których on już  nie zrobi , pomyśl jakich?

mab5

Gosiula, trudno Cię podnieść na duchu, wielu próbuje, TY  smutna, poniekąd słusznie..... a popatrz, ile osób obchodzi fakt, że Ty cierpisz i że jest Ci źle.... jesteś chora, z wyrokiem śmierci, jesteś sama, ale - chyba nie samotna.... a to wiele.... ten milion rzeczy nie jest czasem tak ważny,jak ten jeden przyjaciel, który Cię wysłucha nocą, jak płaczesz....
pewnie nie umiem wyobrazić sobie jak odbierasz swoje życie, ale zważ, że ani Ty ani ja nie wiemy, co  będzie jutro.... więc cieszmy się dniem dzisiejszym, tym, że jesteśmy tu i teraz, że możemy porozmawiać,pobyć trochę ze sobą.... pozdrawiam Cię serdecznie :)))

asialula

Cieszmy się kolejnym dniem, on nadejdzie, tak trudno się cieszyć , ale bez względu na nas nadejdzie  noc a po niej dzień bądź silna, napewno jest Ci ciężko , nie potrafię sobie nawet wyobrazić , ale masz nas sidaj, pisz, czas minie .Zyj po prostu żyj najnormalniej jak się da .

gosia1981

mogę wam tylko podziękować i tylko tu mogę narzekać i się żalic :)

Dynusia15

wiesz ze obie mozemy sobie tu narzekac nikt nas tu nie bedzie nauczal czy tak czy siak . nie udawanych  wujkow dobra rada  . a ten kto cie zostawil jest dupkiem i wiesz mi napewno jego sumienie nie daje mu spac spokojnie chyba ze go nie ma ja tez jestem zazdrosna o ludzi chodza do pracy na zakupy a ja jestem wiezniem swojego ciala i dostalam dozywocie tylko do tej port nie wiem za co ???

asialula

I nikt Ci na to nie odpowie, a dlaczego nie ? Sama zadawałam sobie to pytanie setki razy, co złego zrobił mój mąż że go to spotkało, co złego zrobiłam ja że nie mam go dla siebie, że musiał mnie opuścić bo ktoś tak chciał, że musiał zostawić synów i nigdy już nie będą mieli ojca dlaczego ????? Nikt mi nie odpowie , ale przynajmniej Wy rozumiecie o czym mówię , bo czujecie to samo. Wszyscy Ci współczują mówią że on ma lepiej , ale co z tego to mnie nie pociesza , ja to wszystko wiem ale on powinien być z nami - nie uwięziony ,ale zdrowy.

Ogaruus

hej,
chciałabym się zapytać jak się teraz masz, jak zdrowie psychiczne?
Mój mąż bardzo ciężko znosi moją chorobę i nie wiem jak to przetrwamy.
Jednak najbardziej przerażała go moja psychoza a później depresja, to było o wiele gorsze.
Pozdrawiam
Od 19.12.2015 respirator nieinwazyjny
Lepsze jutro było wczoraj!