Czy przedłużać walkę z SLA?

Zaczęty przez marek, 22 Grudzień 2012, 13:11:14

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Czy chory na SLA i jego rodzina powinni zdecydować się na INWAZYJNĄ wentylację?

Tak, ważny jest każdy następny dzień
16 (69.6%)
Nie,  to bezsensowna uporczywa terapia
7 (30.4%)

Głosów w sumie: 10

Głosowanie skończone: 01 Styczeń 2013, 14:20:48

szucia

Ogólnie pierwsza odpowiedz,"nie "uporczywej terapii,ale pytania są żle skonsolidowane..chory to jedno,rodzina czasem to drugie,rozumiem sens,wiec odpowiadam

monia1976


marek

#22
Cytat: szucia w 22 Grudzień 2012, 21:44:24
No ale tam powinno być 1 chory 2 rodzina..nie mozna chorego łączyć z rodziną,bo to czasem sprzeczne...Ja uważam..chory świadomy... Nie,rodzina wszystko zgodnie z wolą chorego
A widzisz dla niektórych ludzi chory i rodzina to jedno,oczywiście najważniejsze jest zdanie chorej,bliskiej osoby.
Dla mnie pytania są jasne,wprawdzie zadałem trochę inne,ale moderatorzy poprawili tak żeby było ok.
pozdrawiam

Maria

CytatW Gdyni powiedział  "Nie bójcie się"  a "Nie lękajcie się" parę latek później ....
W Bibli stoi napisane"Ty Możesz " - więc w jakim kontekście ?
Rilu,
Gdynia to 1987r i w homilii Papież powiedział:
"Pragnę, drodzy bracia i siostry, ażeby to wydarzenie biblijne znad Morza Galilejskiego pozostało z wami, ludzie Bałtyku, polskiego morza i polskiego Pomorza.
Zastanawiajcie się nad nim w kontekście naszych dziejów, w kontekście wydarzeń naszego stulecia, w kontekście tych ostatnich, osiemdziesiątych lat...
Jezus mówi: "Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!"...
http://ekai.pl/biblioteka/dokumenty/x484/homilia-w-czasie-liturgii-slowa-skierowana-do-ludzi-morza/
9 lat wcześniej – "Nie lękajcie się!" Tak brzmiały pierwsze słowa przesłania, jakie 16 października 1978 roku skierował do świata nowo wybrany Papież - Jan Paweł II
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TH/THO/jp2_ggorny.html


"Bóg nie żąda od nas rzeczy, które nas przerastają." JPII

"Życie to nałóg, który trudno jest rzucić.
Jeden oddech nigdy nie wystarcza.
Odkrywasz, że chcesz zaczerpnąć następny."

RILU

#24
Czy na Forum coś nas przerasta ?
JPII powiedział - Bóg nie żąda od nas rzeczy, które nas przerastają.
Można to porównać do - nie walcz z wiatrakami itp

Byłem osobiście w Gdyni i słuchałem JPII  :)
a "nie lękajcie się" też wypowiedział na spotkaniu z młodzieżą z całego świata
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

gosia1981

a mnie to przerasta i wg mnie teksty typu Bóg nie żąda od nas rzeczy, które nas przerastają czy szukanie sensu w cierpieniu itd. to wciskanie ludziom kitu i usprawiedliwianie bolu i cierpoienia ktore nie ma zadnego sensu

Pawel

Moi rodzice wiedza, mam notarialnie spisana wole.

Nalezy pamietac, ze chorzy nie chcacy inwazyjnej wentylacji nie wybieraja smierci tylko rezygnuja z bezsensownego ich zdaniem przedluzania zycia. Oni uznali, ze to ich czas by dac dzialac naturze. A jak bedzie cudowny lek, ktory cofnie objawy w kazdym stadium SLA? Teoretycznie mozliwe, ale praktycznie malo realne, by w najblizszych latach pojawil sie az tak dobry lek. Bog po to dal nam rozum bysmy z niego korzystali i przewidywali realne mozliwosci. Wierze w mozliwosc cudu, ale nie bede decydowal o zyciu oczekujac go. To tak jakby glowa domu planowala wydatki rodziny liczac, ze wygra w totka.
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

Maria

Drodzy opiekunowie – czy naprawdę wiecie, co czują wasi podopieczni zamknięci w trumnie własnego ciała?
"Życie to nałóg, który trudno jest rzucić.
Jeden oddech nigdy nie wystarcza.
Odkrywasz, że chcesz zaczerpnąć następny."

marek


gosia1981

ja oprocz milosci czuje zal do swiata i losu ze musze byc chora ,nienawisc i zzlosc na innych ze sa zdrowi,smutek i gorycz ze nie moge normalnie zyc,

marek

Opiekunowie też to czują,codzienna walka o każdy następny dzień naszej bliskiej osoby,masa kłopotów,trosk,też chcielibyśmy normalnie żyć,lecz najważniejszy jest nasz chory z którym będziemy do końca.

melassa

Wiemy Mario,
bo ja z moim tatą o tym rozmawiam, poza tym znam go i wiem że to jest "natura wojownika", o czym świadczy każdy dzień jego życia ten przed chorobą też ;)

Maria

Ciesz się melasso, Twój tato może mówić, posiada zdolność wyrażania swoich myśli i uczuć, nie jest całkowicie zamknięty. Sytuacja diametralnie się zmienia gdy chorzy tracą zdolność komunikowania.
"Życie to nałóg, który trudno jest rzucić.
Jeden oddech nigdy nie wystarcza.
Odkrywasz, że chcesz zaczerpnąć następny."

melassa

Ciesze się Mario, że jest tak jak jest. Tak jak piszesz, pomimo tego,że ma niesprawne ręce i nogi i jest więźniem swojego ciała, ma sprawny umysł - ciągle się uczy czegoś nowego z internetu i telewizji- i może szeptem komunikować się z otoczeniem, może też połykać pokarm. To już jest bardzo dużo.Doceniam to zwłaszcza w dzisiejszym dniu kiedy mogliśmy tatę posadzić razem z nami przy stole na godzinkę. Zupę wypił przez słomkę(bo tak najwygodniej),innymi rzeczami go karmiliśmy na zmianę  mężem. Uwierz, respirator w tej sytuacji był najmniejszym problemem.

szucia

Nie!!!!!!!!!!!!chory,to oddzielna komórka,to oddzielne ciało,to Osoba,która ma prawo do decydowania,fajnie,gdy te mysli sa jednomyslne,czyli rodzina i chory..ale na 1szym miejscu chory..jego wola,jego życzenie...to takie trudne,gdyż przewijają się myśli...ma być dłużej dla nas...egoizm...niech odejdzie,ta męka jest do zniesienia..egoizm...Ja mialam takie mysli,bardzo ambiwalentne,przyznaję......Po prostu czasami mnie to przerastało....

marek

 Zdaje że dalej Cię to przerasta,spokojnie....

szucia

Ja właśnie podchodzę do tego bardzo spokojnie i analizuję,co mogłam,czego nie zrobiłam,...dzielę się wątpliwościami..Nie wierzę,że żaden z nas takich różnych myśli nie miał,nie ma ....Przecież to nie getto,zawsze doceniałam to forum za tolerancję...SLA jak każda inna choroba wzbudza w nas kontrowersyjne odczucia,raz jesteśmy aniołami,raz upadłymi,ze swoimi myślami..ja tylko o tym piszę....

mab5

pisz, pisz... :)
o wszystkim tu chcemy rozmawiać.....

monia1976

Tak to prawda ja też  mam często doła  jest wtedy złość agresja płacz,[przecież to są normalne objawy ]i pytania dlaczego tak się stało,dlaczego?po chwili sama do siebie mówię muszę być silna  przecież wiem jaka to okrutna choroba i nic na to nie poradzę,muszę wspierać chorego  tatę bo to co on czuje jest niczym w porównaniu do moich odczuć . A mama też na okrągło dodaje jej sił jak mogę  i moje  siostry rownież.Takie życie nie wiadomo kiedy co się wydarzy.

szucia

Tak Monia,masz rację,dajmy sobie pozwolenie na wątpliwości,złość,płacz itp...ale opiekunowie muszą się też trzymać,nie można stękać przy chorych,płacz w samotności,do poduchy,w dzień uśmiech i siła....Wypłakać sie można też tu..Ile chorych,ile opiekunów..tyle tu historii,wskazówek,rad...p.s.najgorsze jest moment wypierania,.".moja historia potoczy się inaczej,to nie dotyczy mojej rodziny.".Potem trzeba się z tym zmierzyć..forum pomoże...