Bioenergoterapia - telepatycznie lub wizyta (od lipca)

Zaczęty przez healer, 28 Maj 2008, 13:21:38

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

healer

Metoda: uzdrawianie (bioenergoterapia) telepatycznie lub wizyta (od lipca ).Jak zaczac? wystarczy wyslac zdjecie na healerone@wp.pl dostaniesz odpowiedz z rokowaniem i przyblizonym czasem terapii. Pierwszy tydzien kuracji gratis.Wyniki beda podane na forum.

//Kojak: Zmieniłem temat

gosia79

Coś mi sie wydaje ,że nie wiele to pomoże(nawet wcale). Wiem bo korzystaliśmy z tej metody.Pozdrawiam

teresa

Nas cudownie uzdrowić może tylko Chrystus, a nie bioenergoteraputa i w dodatku telepatycznie  ???    Sory, ale w tym przepadku temat: "uzdrawianie chorych na sla" jakoś źle mi kojarzy....

włodek

Uzdrawianie  ze zdjęcia to czarna magia i może spowodować  działanie szatana na całą rodzinę . Pędzić tych szarlatanów bo tylko zamęt robią . Ostatnio byłem w Częstochowie  na spotkaniu  Odnowy w Duchu Świętym  i był tam  egzorcysta z Indii wiary katolickiej i on autentycznie pomagał w uzdrowieniu . Uzdrawia Jezus a on był pośrednikiem w modlitwie . Między innymi uzdrowił młodego hindusa z trądu. Do tego potrzebna jest wielka wiara . I życzę wszystkim chorym z forum tej wiary. Módlcie  się i proście Boga a on wam pomoże jeżeli będzie yo jego wola .

kajka

jezeli czlowiek ma moc uzdrowienia, to mysle ze jedynie wtedy gdy czyni to na chwale Boga i jako swiadectwa Jego milosci a nie dla wlasnego zadowolenia czy korzysci finansowej; w diagnoze czy leczenie ze zdjecia elektronicznego zwyczajnie nie wierze. Wlodku, piszesz pieknie o milosci Jezusa, troszke okaz jej rowniez tym, z ktorymi sie nie zgadzasz; pozdrawiam Kajka

włodek

Ja próbuję ostrzec  przed działaniem  szatana . Rok temu na REO(Rekolekcje Odnowy ) zgłosiłą się do nas Pani , która zajmowała się takimi prądami  , wachadełakami, próbowała  leczyć  ludzi a teraz w jej domu  dzieją  się rzeczy trudne do zrozumienia i nawet my z Odnowy nie mogliśmy pomóc . Potrzebny był  dobry egzorcysta . Może się ktoś śmiać , kto nie ma wiary ale lepiej aby chorych nie stykał  z takimi uzdrowicielami bo może bardzo nagmatwać w swoim życiu i swojej rodziny .

Wiktoria

Witam,
czytam te wszystkie wypowiedzi na temat energoterapii i aż ciarki mi przechodzą po plecach. Znowu czytam o duchach i szatanie a przecież chodzi wszystkim o to samo, o polepszenie zdrowia albo warunków życia choremu. My właśnie dziś byliśmy u energoterapeuty z Ojcem i myślę, że zapewne tam wrócimy. Zresztą mamy umówioną już wizytę na jutro i pojutrze a potem dopiero za 2 tyg. Poszliśmy do tej kobiety bo tyle historii ludzie opowiadają, jak to pomogła wielu chorym z różnymi dolegliwościami.

Piszę głównie o tym bo chciałam zapytać, czy ktoś z Was tez może korzystał z takich usług???

Wiadomo, że choroby nic nie cofnie, ale nie potrafimy tak bezczynnie siedzieć w domu i wmawiać sobie, że robimy wszystko co w naszej mocy a tak na prawdę nic nie robimy bo nic się nie da zrobić ;(

Zapewne parę osób powie, że to grzech, itd. ale myślę sobie, że skoro Bóg obdarzył niektórych ludzi taką siłą to chyba miał w tym jakiś cel...

Napisze we wtorek jak będziemy po 3 wizytach czy jakiś tego efekt jest...

Pozdrawiam

teresa

Wiktorio ja nigdy nie korzystałam z usług bioenergoterapeutów i żadnych uzdrowicieli. Ja po prostu nie wierzę w ich cudowną moc uzdrawiania, ale jeśli ktoś mocno wierzy może próbować. Każdy z nas ma wolny wybór bez względu na to czy podoba się to innym czy nie dlatego rób swoje Wiktorio i informuj nas o efektach. :)
pozdrawiam

wlodek2

ńie dajcie się wciągnąć bo ściągniecie gorsze zło na swoje rodziny. Te metody są działaniem złego .

Wiktoria

Witam Was! Wczoraj zakończyliśmy 3 dniową kurację u bioenergoterapeuty!
tak się złożyło, że wieczorem mieliśmy również wizytę u naszej Pani prof., która opiekuje się Ojcem w związku z SLA. Ojciec był bardzo słaby po w sumie ostatnie miesiące spędza w domu, raczej w łóżku więc takie 3 dni i podróży bo to aż do Częstochowy dojeżdżaliśmy i tam wysiłek fizyczny obawialiśmy się, że Pani prof. powie, że straszny postęp choroby (do niej jeździmy co 2 miesiące, ostnia wizyta była więc w listopadzie) a tu się okazało, że choroba się zatrzymała!!!!!!
Zniknęły fascykulacje z rąk i z języka!!!! Ona jest w szoku, bo w listopadzie był duży postęp. I nawet jeśli mowa jest gorsza to podobno te fascykulacje są dla niej ważniejsze. Przy okazji się okazało, że Ojciec nie miał robionego badania na poziom witaminy B12 chyba? I, mam nadzieje, że nie okaże się, że to może jeszcze nie SLA ??? A może to bioenergoterapeuta??? Wiem , że w sobotę na rękach i ramionach fascykulacje były bo bioenergoterapeuta powiedział, że one znikną, ale żeby tak szybko?? W sumie to nie wiadomo co mamy teraz myśleć, cieszymy się....

Wczoraj rozmawiałam z bioenergoterapeutą na temat tej choroby i Kobieta mówi, że lekarze gadają głupoty, mówiąc, że mięśnie zanikają dlatego Ojciec mowę traci, bo według niej Ojciec ma wszystkie mięśnie sprawne i to nie wina mięśni tylko brak przepływu energii między neuronami.

Pozdrawiam wszystkich

Co do tej bioenergoterapeutki to Kobieta pochodzi z Charkowa na Ukrainie. Medycynę niekonwencjonalną, w tym tybetańską, studiowała w Charkowie i Kijowie. W 1995 roku zdała egzamin państwowy w INSTYTUCIE MEDYCYNY NIEKONWENCJONALNEJ i TERAPII MANUALNEJ w KIJOWIE, uzyskując zaświadczenie upoważniające do prowadzenia praktyki lekarskiej w zakresie bioenergoterapii i terapii manualnej. Jej najważniejszymi osiągnięciami w ciągu 15 lat pracy są:

-likwidacja przepuklin między kręgowych
-garbów pleców
-zniekształceń klatki piersiowej
-skoliozy III stopnia
-wyrównywanie bioder
-kończyn dolnych i górnych
-leczenie wszelkiego rodzaju zaburzeń nerwowych,m.in.choroby Parkinsona.

Miała sporo przypadków wyprowadzenia pacjentów ze śpiączki po wypadkach i zawałach. W wielu przypadkach nastąpiło cofnięcie się raka płuc. Pracuje z dorosłymi i dziećmi, a także z noworodkami. Ma wypracowaną metodę leczenia, w każdym przypadku podchodzi do pacjenta indywidualnie, w zależności od rodzaju schorzenia i wieku. Ciągle się dokształca, w tym roku kończy szkołę parapsychologii w Kijowie. Jej nauczycielem jest doktor nauk medycznych i parapsychologii, ARKADIJ KRAWCZENKO mnich z klasztoru Tybetańskiego.

Kuba-001

Witaj


To wspaniale że Twój ojciec lepiej się poczuł tz.nie ma progresji !! Ogólnie jak wiadomo SLA nie musi być tragiczne i w kazdej chwili moze sie na lata zatrzymać.Rzadziej się to zdarza ale się jednak zdarza czasem równiez na początku choroby pojawia sie okres stabilizacji czyli choroba na początku do pewnego stopnia się rozwinie a pozniej przez jakiś czas utrzymuje sie na tym samym poziomie aż w końcu dalej brnie.
A na temat tej kobiety z Charkowa mogłaś jej zapytac czy wie wogole co to jest SLA ?? SLA to skomplikowana choroba o biochemicznym podłożu a więc można powiedzieć że namieszać łatwiej natomiast naprawić poprostu się nie da ! Są ludzie co łykają żeby Cię nie skłamać 30 rodzajów witamin różnych specyfików do tego różne inne rzeczy typu uzdrownienia i i tak po roku czasu są całkowicie bezwładni natomiast są też tacy co nie robią kompletnie nic i po 10 latach jezdzą dalej na nartach po górach.
I tylko jeszcze dodam że ujawnia sie powoli moja teza na temat tego ze rożnego rodzaju substancje dzialające na komórki glejowe (astroycty) dlatego że odkrywa się powoli ich duże znaczenie przy umieraniu neuronów w SLA czyli wlasnie aspartam,psychotropy do tego jeszcze alkohol.Moim zdaniem uszkodzenie na poziomie neurogleju powoduje SLA.

Mira


Wiktoria

Ojicec jest słaby, bardzo słaby. Rusza lekko nogami, głową.... Mowa zanikła.
Nie wierzę, w żadne siły nadprzyrodzone, czy cudowne leki na inne schorzenia, jedynie cud od Boga albo prawdziwe lekarstwo na SLA

pozdrawiam

RILU

Czy  mierzy się stale Twojemu Tacie nasycenie O2 ?
Bardzo współczuję Tobie ale żeby doczekać się lekarstwa należałoby stosować
różne inne półśrodki przedłużające życie .Ale to zależy wyłącznie od chorego
Moja żonka chciała żyć .......teraz oddycha inwazywnie.
RILU :-[


Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Wiktoria

Ojciec na szczęście jeszcze połyka. Oczywiście ma coraz większe problemy z tym ale jakoś sobie radzi. Z oddychaniem póki co nie ma żadnych problemów. RILU co nazywasz półśrodkiem? Nie myśl, że my nic nie podajemy, witaminy, które chorzy na SLA biorą wiadomo, że podajemy.

pozdrawiam

PS. Jeśli chorzy doczekają leku to czy będzie możliwość podania leku osobie kompletnie nie ruszającej się i pod respiratorem? nad tym ciągle zastanawiam? Jedyna możliwość, że taki lek musiałby cofać objawy co się wiąże z odzyskaniem siły przez chorego?? Oby się taki lek pojawił!

RILU

Cytat: Wiktoria w 04 Sierpień 2010, 14:26:02
Ojciec na szczęście jeszcze połyka. Oczywiście ma coraz większe problemy z tym ale jakoś sobie radzi. Z oddychaniem póki co nie ma żadnych problemów. RILU co nazywasz półśrodkiem? Nie myśl, że my nic nie podajemy, witaminy, które chorzy na SLA biorą wiadomo, że podajemy.

pozdrawiam

PS. Jeśli chorzy doczekają leku to czy będzie możliwość podania leku osobie kompletnie nie ruszającej się i pod respiratorem? nad tym ciągle zastanawiam? Jedyna możliwość, że taki lek musiałby cofać objawy co się wiąże z odzyskaniem siły przez chorego?? Oby się taki lek pojawił!

Półśrodkami nazywam PEG-a,oddychanie nieinwazywne i inwazywne
Te wszystkie trzy jedynie namacalnie przedłużają życie.
RILU
Serdecznie pozdrawiam
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Wiktoria

RILU no jak nadejdzie czas to założymy PEGa. Na wentylacje tez przyjdzie czas.

pozdrawiam

RILU

Droga Wiktorio
Bardzo się cieszę ,że jeszcze wszystko jest OK
RILU :)
Pozdrawiam Twojego Tatę. :)
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Mira

Bardzo smutno czytać, że choroba postępuje. Moja mama do wtorku ma w domu respirator, choć oddychała normalnie. Należy do programu wentylacjo domowej.Twierdzi, że czuje się zdecydowanie lepiej. Organizm jest dotleniony, mama czuje się mniej zmeczona. Tak sobie myslę, że nie jest za wcześnie na wentylacje nieinwazyjną. Może twój tato lepiej się będzie czuł. Lekarz mamie powiedział, że na pewno będzie miało to pozytywny wpływ.
Ściskam cię wirtualnie. Pamiętam w modlitwie o chorych na SLA i ich rodzinach. Dziś powierzę Bogu w szczególny sposób Was.

lek.spec.

bioenergoterapia nie ma innego działania niż psychoterapeutyczne.