Co dalej?

Zaczęty przez izaksiazek, 07 Październik 2013, 14:47:13

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

izaksiazek

dawno nie pisałam,ale córka moja jest w coraz gorszym stanie.Ma kłopoty z przełykaniem,a termin na diagnozę pod kontem PEG dopiero 26 listopada.Dołączyła się jeszcze zaćma.Ciągle płacze .Nie może poruszać się i jest coraz chudsza.Jej 10 letnia córka nie wytrzymuje już napięcia nerwowego jakie panuje w domu.Ja po usunięciu raka i radioterapii nie radzę już sobie w opiece nad córką i nie mogę poświęcić czasu tyle ile potrzebuje moja  wnuczka.Martwię się o stan psychiczny dziecka.Żal mi córki.Opiekuje się nią już 8 lat.Obecnie z trudem się poruszam z powodu złego stanu kręgosłupa i przepuklinom.Nie mogę uzyskać pomocy w opiece społecznej tyle ile potrzebuje.Serce mi pęka i nie potrafię znaleźć rozwiązania tej sytuacji.Poradźcie co robić.Obecnie staram się zoperować córce oko  jeżeli ktoś podejmie się tego.

Lili

Bardzo mi przykro. Tobie w bezpośredni sposób powinna pomóc fundacja opłacając pomoc.

marek

#2
Witaj Iza,wiem co przechodzisz,masakra.Co do zaćmy, zabieg usuniecia zacmy u mamy wykonali bez problemu.Szefowa okulistyki Dr.Kachnowicz powiedziała że jak damy radę zbadać oko w pozycji siedzącej to zabieg odbędzie się.Załatwiłem pobyt 3 dniowy na OJOM-ie,i jednodniowy na prywatnej okulistyce-wszystko na NFZ.Zabieg odbył się bez kolejki ze względu na stan zdrowia mamy.
trzymajcie się jakoś
pozdrawiam
ps.coś mi się przypomniało
jak moją Klaudię zostawiła jej matka,bałem się o psychikę córki,więc udałem się do poradni,aby wykwalifikowana osoba obadała sprawę
http://www.pcpppidn.eu/poradnia-oferta.html
pewnie taka poradnia w każdym powiecie działa,idź z wnuczką,nie zaszkodzi,a może będzie łatwiej.

wiesia_m

#3
Droga Izuniu
Zastanawiałam się nie raz co będzie z moim mężem jak mnie braknie lub braknie sił, jak właśnie Tobie. Przecież tak naprawdę różne rzeczy mogą się zdarzyć, nie wiem co wtedy?
Do zakładu męża nie oddam, póki mam siły to będę się opiekować. Jak to mówią 'przyjdzie czas będzie rada'
Ale co Tobie poradzić?
Patrząc z boku na taką sytuację można powiedzieć, żebyś pomyślała może o jakimś zakładzie dla córki jak najbliżej domu, żeby jak najczęściej być u Niej. Jednak ja tak nie doradzę bo pewnie serce z bólu by Ci pękło (zresztą mi też).
Więc życzę sił, wytrwałości i otaczam Ciebie i całą Twoją rodzinkę modlitwą.

asialula

#4
Droga Izo tak jak pisze Wiesia, mój mąż umarł miesiąc temu, wszyscy byliśmy wyczerpani teściowa przychodziła do niego na 8 godzin jak ja musiałam iść do pracy , załatwiłam opiekunkę z OPS żeby ją trochę odciążyła na 2 godziny dziennie a ja mówiłam sobie że Bóg da mi siły i tylko o to go prosiłam, bo jak mogłam narzekać kiedy on nic nie mógł tylko myśleć. Nie chciałam żeby przez myśl mu przeszło że jest mi ciężko, w nocy wstawałm co 20 minut a rano trzeba było wstać do pracy, ale Bóg wiedział że to już niedługo ja jestem młoda , silna dawałam radę i każdy pomagał jak mógł ale Tobie współczuję, może spróbuj załatwić jakiś ośrodek rehabilitacyjny na 2-3 tygodnie czytałam że są takie z opiekunem, odpoczełabyś trochę, nabrała sił. Co dalej to Bóg jeden wie i On planuje nie my, bez przerwy myślałam co będzie jutro te cewniki i łóżko i szpital brrrrrrrr  ale On nie dopuścił do tego, zabrał go do siebie a jutra nie było. Życzę dużo sił.

Pawel

Co do przelykania, to zalozcie zwykla sonde nosowo-zoladkowa. Dzieki temu bedzie sie lepiej czula i bedzie lepiej odzywiona. To tylko na kilka tygodni.
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl