Mama zaczęła ruszać palcami!

Zaczęty przez KLEA, 01 Wrzesień 2008, 19:33:20

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

KLEA

Witam Wszystkich !
Podziele sie z Państwem cudem.Moja mama choruje 2 i pol roku stan mamy jest ciężki ,leży pod respiratorem i niczym nie rusza i nie mówi.Tydzien temu zobaczylam ,że mama zaczela ruszać palcem u ręki ,dzień pozniej nastepnym palcem a dzisiaj już drga nadgarstek. Rowniez zaczela ruszać glową na boki i miesniami na posladkach.Analizując wszystko ,stalo sie to po wycieczce samochodem i masażach szyji.Czy u kogoś z Państwa bylo  widać jakąś poprawe?A może mozna pokonać bestie.Napiszcie co o tym sądzicie.

kajka

hej,
kochanie po pierwsze bestia nie istnieje, nie ma jej, po prostu nie ma
uwierz w to
zaakceptuj cud, wszystko jest mozliwe, ciesz sie, nie watp, nie martw sie na zapas;
powtarzaj caly czas w myslach i glosno przy mamusi - dziekuje za uzdrowienie i obie wyobrazajcie sobie, ze jest juz calkowicie zdrowa i sprawna
ja w to wierze; trzymam kciuki
Kajka

KLEA

dokladnie tak myslimy i dziekujemy!wszystkim tego samego życzymy.

KLEA

Napiszę Państwu pewną historię!Moja mama jest chora na sla!! Ma na imię Krystyna (Kiki)i ma dopiero 57 lat.Wszystko zaczęlo sie od tego ,że sie potykala ,potem upadla na chodniku , mówlia "mam nogi z waty".Zaczęla jej prawa noga drętwieć ,zrobila należyte badania ,lekarze stwierdzili -trzeba operować-dyskopatia L4-L5. Nie zastanawiając sie ,mama poddala sie operacji w Lublinie(najlepsi specjaliści )Dużo kasy poszlo!HA HA.dziekujemy naszym cudotwórcom!(Pamiętam jak mama wspominala że ten spec 3 razy wklówal sie igla do kregoslupa i jak bardzo ja bolalo itd...)Po operacji odebralam mame do domu. zaznaczam zero skierowania po operacji na rehabilitację(nie wiedzialysmy ,że na to tez trzeba sponsora).W domu mama dochodzila do siebie ,ale po 2-3 miesiącach coś sie stalo!Kiki stopa zaczela dretwiec i opadać Porobilyśmy badania , nasi cudo...nie wiedzą co sie dzieje ,ale jest !Neurolodzy po badaniach tomografiI stwierdzili POLINEUROPATIA .O Św. co to jest -szukam na internecie poczytalam przestraszylam sie, mysle -mama pila piwo! no ,ale ile musiala go wypić ??? Zaczelam szukać neurochirurgów i neurologów w Stolicy .Historie choroby mamy przestudiowl najlepszy profesor ,powiedzial jasno po co ta operacja?Między czasie z mamą bylo coraz gorzej ,tracila sily w nogach jej uda byly coraz slabsze.biedna tak sie męczyla .Jak szla pomagalam jej -posuwając stopy powolutku do przodu .Nie wiedzialyśmy co sie dzieje z dnia na dzien mama tracila sily i wiare.Trafilam do dr neurolog ,ktora wyslala mame na badania MNG i po tym badaniu usyszalam najgorszą rzecz w moim życiu.Zacytuje."Jest to choroba nie uleczalna i postępująca ,nikt nie wie jakie sa przyczyny skąd sie bierze ,każdy z nas może na nia zachorować.Wrylo mnie.Zapytalam sie, a szpital lekarstwa? cokolwiek?Jest Rilutek,ale nikomu to lekarstwo nie pomoglo ,każdy jest inny ,a nóz Pani mama,i te szczury badania na nich pewnie każdy z Państwa to slyszal.Wstrętne rzeczy wygadują Wspólczują ,rozumieją -a ja uważam że nie !Mogla bym tu dużo napisać....Wracając do tego co bylo dalej,myślę sobie wezmę mamę na wycieczkę ,gdzieś za granice ,nad morze prosilam ja (ale nic nie mowilam o chorobie),ale nie chciala-może teraz chciala by pojechać.Z tygodnia na tydzień mama przestala chodzić ,ruszać rekami .Pamiętam jak spalam z nią i chciala sie podrapać i nie mogla ,jak ja gryzla pościel i nie mogla sie odwrocić .nic nie mogla zrobić tylko sie zlościla .Moja Kiki caly czas mówila  - czuje, że to wszystko sie dzieje od górnych partiI kregoslupa ,że staje sie miękki że ja ciązy itd..Razem z bratem zaczeliśmy jezdzic dalej po lekarzach,trafiliśmy do najlepszych specjalistów w Reptach ,ale powiedzieli ,że nie zrobią operacji .Najśmieszniejsze jest to że zaczeliśmy szukać w medycynie naturalnej leczenie przez satelite ,rozne testy komputerowe prze cuda , oj jak sobie powspominam,dużo tego bylo.
W tym czasie caly czas wierzyliśmy ,że sie uda.A tu niestety wszystko szlo z zla stronę,mamie bylo coraz cięzej oddychać.Balam sie ,martwilam ,mama coraz mniej jadla,zaczela chudnąć.W kwietniu na swieta trafila w cięzkim stanie do szpitala w szpitalu zrobili jej operacje -PEG.po operacji bylo jeszcze gorzej i na szybko podlaczyli ja do respiratora i tak już zostalo do dzisiaj.Nie mogla nam wybaczyć ,że pozwolilismy ja podlaczyć -zawsze bya przeciwna ,nie chciala miec respiratora.Wyszla do domu z tym respiratorem ,to bylo straszne :'( .Zatrudnilyśmy opiekę- byly dwie Panie .Pani Ela i Pani Beatka.Pani Ela odesza za nią jest Pani Iwonka, a Pani Beatka nadal pracuje.Cudowne kobiety ,które potrafią mojej mamie oddać polowę swojego czasu(część życia)bede im wdzieczna zawsze.Czas lecial mama nie wracala do zdrowia.przestala móiwć .Minelo ponad 2 lata .W maju powiedzialam mamie ,że jadę po Wloch na wesele kolegi ,Pani Beatka jak to uslyszala powiedzial ,w taki razie musze jechac do Ojca Pio .Ja tak myślę co Ona gada? kto to?
Myśle i myśle ....znalazlam na necie poczytalam i ok pojadę.To  byla najlepsza decyzja! .Razem z mężem postanowilam tam pjechać.Bylo cudownie pojechaliśmy do San Giowani Rotondo do ojczulka z prośbą o cud.Zeby moja mama wyzdrowiala.Jak wrócilam do mamy wydaje mi sie ,że bardzo dużo wiary jej przekazalam.A teraz  mi sie wydaje,że ten cud sie dzieje .Ojciec Pio jest niesamowity.Ojczulek juz mieszka w pokoju Kiki .Kocham Go za to.Zaproście Ojca Pio do Swoich pokoi.
Tak jak napisalam mama zdrowieje .Ale co jest wazne i mnie nurtuje ,jak sie pojawil link cień nadzieji ,bez wahania w to uwiezylam .I wiem o tym ,że Pan georg ma racje z tym co pisze.O tym ,że moja mama zaczyna ruszać mięśniami najpierw napisalam do Georga.Uwierzcie mi on ma dużo racji .Tylko slowo nadzija dla chorych na ta chorobę jest nie widzialne.A niech widzialne stanie sie widzialne.Kochani jestem myślami z Wami.I wierzę w cuda.Dzisiaj sie dowiedzialam ,że mama rusza palcami u stopy.A na koniec napiszę tak ,Jak moja Kiki wyzdrowieje to baaaaarrrrdzo Wam pomoże.Ja tam sie domyślam co ona planule.Masujcie kark i ćwiczcie nim.Tak moja mama robi .trzyma glowe !Bierzcie z niej przyklad.Jeśli chcecie dowiedzieś sie czegoś to piszcie.pozdrawiam Was. :)

KLEA

Witam wszystkich. :)
Chcę się z wami podzielić coraz lepszymi wiadomościami.W ten weekend bylam u mamy,z mężem i Panią Iwonką wzieliśmy ja na wycieczkę samochodową bardzo sie cieszyla.Totalna frajda ,w samochodzie czula sie bardzo dobrze (siedziala z przodu na miejscu pasażera).im mąż jechal szybciej tym więcej sie uśmiechala ,po wycieczce pokazala mi jakie sa postępy.Okazalo sie ,że mięśnie w udzie lewym rusza sie coraz lepiej (czulam pod palcami)stopa lewa drga,przed ramie u ręki prawej rowniez drga, zaczęla malymi ruchami przekręcać glową.Wygląda coraz lepiej ,oczy nabieraja blaku,coś pieknego .Chciala bym tu nadmienić ,że mama ma wykonywane masaże 2 razy dziennie .a w szczególności kark jest masowany,i ćwiczony.Sprobujcie masować kark i cwiczyć , moze wam również pomoże .wszystkie ćwiczenia mama ma wykonywane codziennie.
Zastanawiam sie czy powinnam wam tu pisać takie wiadomości ?
Wszystkim Wam życzę takiego cofnięcia choroby jak u mojej mamy. :)
Czekam na ocenę lekarza,co lekarz na to?,podobno jest tu jakiś doktor ?
pozdrawiam wszystkich

teresa

Witaj Klea  :)
To co piszesz jest wspaniałe!!! Bardzo dobrze, że przekazujesz nam tak dobre wieści bo już się przyzwyczailiśmy do złych... niestety. Karmisz nas optymizmem, którego tak bardzo potrzebujemy. Po Twoim pierwszym poście poczytałam sobie o Ojciu Pio i Jego cudownych uzdrowieniach Ja też wierzę, że to co się dzieje z Twoją mamą może być Jego zasługą. Może i moje modlitwy zostaną wysłuchane przez  :angel: Ojca Pio???
pozdrawiam i cieszę się razem z Tobą :D :D :D

kajka

 :D tez wierze calym sercem, dusza i cala soba; powiedz mamie, ze wszystko jest mozliwe,
Bog tak bardzo nas kocha, wystarczy otworzyc serce na te milosc a ona ogrzeje i rozswietli w nas kazdy niepokoj i lęk;
pisz Klea, pisz kochanie; im wiecej karmimy sie smutkiem tym jestesmy smutniejsi; a my potrzebujemy radosci
Kajka

Sławek

Nareszcie jakieś dobre wiadomości znalazłem na tym forum. Trzeba wierzyć że nas wszystkich chorych to czeka.

KLEA

wlaśnie wrócilam od mamy -mama pokazala jak rusza mięsniami .Coś pięknego.WIARA-ĆWICZENIA-UŚMIECH.wszystkim Wam życzę takich postępów jak u mojej mamy.Nie wolno Wam sie poddawać!!!!
pozdrawiam

Sławek

Pisz częściej i więcej takich wiadomości to nas chorych bardzo buduje. Trzymam kciuki za wyzdrowienie. Ja też walczę i wygram mam dla kogo-dla mego syna MAĆKA!

teresa

Klea bardzo się cieszę, że mamy stan się poprawia :D
Masz rację, że nie wolno się poddawać, trzeba walczyć i trzeba wierzyć bo wiara czyni cuda!
pozdrawiam

ryba71

naprawdę jesteś promyczkiem nadziei! podziwiam i chciałabym bardzo, żeby i mój tato zaufał potędze wiary, ale niestety mimo tego, że właśnie niedawno dostaliśmy od znajomego (on też choruje- na raka) obrazek z relikwiami Ojca PIO, aby móc się modlić o uzdrowienie, tata bardzo negatywnie się nastawił do tej formy pomocy. Nie chce słyszeć o modlitwie, od kiedy zaczął chorować wogóle odrzucił wiarę! Nie chce być zawożony do kościoła, nie modli się ( kiedyś nigdy nie opuszczał modlitwy!), nawet wyrzucił z domu księdza, kiedy mama poprosiła o wizytę u chorego :-\
Nasze nadzieje i jego pesymizm, to dwa skrajne bieguny.
Będziemy się modlić za niego, ale czy to wystarczy?

Sławek

My chorzy mamy duże wachania nastrojów,zależne od samopoczucia w danej chwili. Ja także mam czasami pretensje do Pana Boga dlaczego ja? dlaczego tak szybko? przeciesz mam dopiero 45 lat. Jednak w chwilach zadumy liczę na to że Bóg mnie nie zostawi że pozwoli żyć i dołoży parę lat życia. Myślę że z Twoim ojcem jest podobnie jak ze mną. Trzeba być dobrej myśli. Pozdrowienia dla taty i wszystkich osób się nim opiekujących.

KLEA

Przepraszam Was ,że tak dlugo nie odpiywalam.Nie wiem od czego zacząć .
Może napisze Wam co mama robi a co najważniejsze jaką ma rehabilitację:Nasze kochane opiekunki masują i ćwiczą mamę kilka godzin dziennie od nogi po glowę  -
I WLAŚNIE MAMA BARDZO DUŻO ĆWICZY GLOWĄ .Stosujemy walki pod kark ,mamy walek z masazem ,mama ma maty masujące cale cialo na których leży,jest caly czas ruszana i sama ćwiczy glowa .Chcę zaznaczyć że wogóle nie ruszala glową , a tera powolutku rusza na boki ,Zacznijcie ood tego żeby gowa ćwiczyć ,żeby nie byla w jednym miejscu tylko ją ruszajcie rubcie kola (male ,a potem wieksze)może wam sie też poprawi .Wiem ,że to co tera napiszę może sie wydać Wam śmieszne i nie do wykonania ,ale to do opiekunów! wezcie chorego na wycieczkę samochodową- to zdziala cuda.Tu wlaśnie dziękuje kajce za teledysk ,dzięki któremu zrozumialam ,że mama nie może tak "umierać" leżąć.jak zobaczylam go to po godzinie mama byla w super bryce na przednim siedzeniu jechaliśmy 160 km /h i to jej dalo frajdę!!!!Zaznaczę ,że mama ma respirator i niczym nie rusza.Kocham ja za ta odwagę.W sumie to duzo czasu jej nie dalam do zastanowienia.uśmiechnela sie i już byla w samochodzie .od 2 tygodni nie bylam u mamy i nie wiem jak sie ma ,ale zaraz do niej zadzwonię i się dowiem jak sie ma.Kochani ćwiczcie zmuszajcie mięśnie do ćwiczen i módlcie sie .My trzymamy kciuki.No tak i co najważniejsze Pan Jurek (cień nadzieji)nas wspiera i nas kieruje jak ćwiczyć.

KLEA

Witam Aguś ,niestety ale nie mam nr i nie znam tej dr., ale mam inne nr do specjalistów.jak chcesz to pisz może prywatnie.
pozdrawiam

KLEA

hej ryba,
Slawek ma racje, moja mama tez sie poddala,nie mysl że on sie nie modli ,tak naprawde to moglby sie trochę poklocic z Bogiem ma do tego prawo.większe niz my.Nie zmuszajcie taty do niczego.jak chcesz to napisz do mnie prywatnie .
powiedz tacie ,że moja mamy i my wszyscy calą nadzieję w uzdrowienie mojej mamy oddaliśmy w ręce u ojca pio .Sama bylam u niego.
Pozdrów go serdecznie.powiedz ,żeby sie wziąl za siebie ,a Wy musicie uzbroić sie w cierpliwość.
caluje anka

KLEA

Witam Was,
Co wieczór gdy zasypiam ,zastanawiam się jak taka choroba może istnieć ,dlaczego kogokolwiek to dopada i to doslowienie spada jak Grom z jasnego nieba.Jednego dnia czlowiek jest zdrowy a za pól roku już nie. Rozum mi podpowiada ,ze przyczyna jest prosta zbyt prosta zeby ją lekarze zauważyli .
Dlaczego tak piszę dlatego.-, co lekarze mówia na temat sla nic sa bez radni ,albo nie chce nic zrobic sadzę ,że oni nic nie zrobią.Jeśli przyjrzymy sie chorobie i przebiegu mojej mamy  to widać ,ze racje ma Jurek.Stosujemy sie do tego co on pisal ,ćwiczy moja mama tak jak Jurek nam sugeruje. Czy ktoś z Państwa stosowal jego zalecenia?....
Moja mama zaczyna ruszć mięśniami w prawe stronie ciala ,co na to lekarze (że to cud?)Chciaabym tutaj zobaczyć jakąś wypowiedz specjalisty! Czy byl taki przypadek?
Czy moze jest tak ,jak wcześniej napisalam .
A co będzie jak moja mama za 2 lata wstanie ?
Co z medycyna , co z badaniami i doświadczeniami?  tyle pieniędzy w doswiadczenia... i medycyna co bedzie warta.Uwazam ,ze medycyna nic nie robi tylko chodzi w kólko i zatacza kolo.
Zawsze mogę pogdybać!
Moja mama ćwiczy ćwiczenia które zaleca Jurek ,ćięzko pracuje i mięsnie sie regenerują ,a przecez to jest  niemożliwe .Może wszyscy idą w zym kierunku?Na to pytanie trzeba sobie odpowiedzieć ? Bo niekoniecznie musi to byc prawdda, co lekarze mówią ,że sla jest nieuleczalna i nie znamy przyczyny.Chorzy uwierzyli w to co lekarze mówia -a dlaczego nikt nie wierzy Jurkowi ,no dlaczego .Ciężko mi to pojąć .Zastanówcie się.Ja ciągle o tym myslę i Jurek jest górą.Myslę ,że moja mama tez wierzy w ...........
pozdrawiam Was i zyczę dużo sily.

RILU

Klea opisz trochę bliżej ,stosowaną metodę przez Jurka.
Bardzo proszę

serdecznie pozdrawiam
RILU :)

KLEA


KLEA

Dlaczego nikt nie pisze co myśli ,napiszcie jakie macie przemyślenia ,co wam w tym wszystkim nie pasuje ?Chyba nie powiecie mi ,że uslyszeliśćie diagnozę lekarska i każdy sie z nią zgodzil?

RILU

Ta strona internetowa jest mi znana z Forum jako GEORG
pozdrowienia

RILU ;) :)

KLEA

więc tak , ostatni skończym na tym ,że moja mama miala jakieś odruchy ,niestety teraz ich nie ma .
wydaje mi się ,że przez nerwy mama przestala ruszą palcami.

tak myślę ,że wiele osób zadaje sobie pytania jak to wszytsko ogarnąć.

ciężko jest.,
najwazniejsze  jest to czy chory chce nastawić czola i walczyć!
jakchory nie chce to ,jest bardzo ciężko,
jeśli ktoś zna moją mamę to wie o czym piszę,



pozdrawiam Anka