Alzheimer może być zaraźliwy

Zaczęty przez INZYNIER, 13 Wrzesień 2015, 14:27:43

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

INZYNIER

Brytyjscy naukowcy wzięli pod lupę chorobę Alzheimera, by sprawdzić, czy w pewnych określonych sytuacjach nie jest zaraźliwa. Najnowsze badania wskazują, że jest to możliwe.

To prawie niewyobrażalne, by zarazić się Alzheimerem. Badacze znajdują jednak coraz więcej wskazówek, że niektóre białka typowe dla tej choroby mogą zostać przeniesione podczas operacji chirurgicznych, transfuzji, a nawet leczenia kanałowego. Normalny kontakt z chorymi nie jest jednak niebezpieczny. Odkrycia tego dokonano badając ciała zmarłych, których za życia leczono na karłowatość, podając im ludzki hormon wzrostu – informuje magazyn ,,Nature".

Nie ma ryzyka zakażenia podczas opieki nad chorym na Alzheimera

Nie ustalono, czy zmarli pacjenci wykazywali objawy Alzheimera. Naukowcy wychodzą z założenia, że niektórzy z dawców hormonów byli nosicielami zmutowanych białek. Poprzez podanie hormonów niektóre białka dostały się do ciał biorców. Spowodowały tam typowe dla Alzheimera zmiany w mózgu. Naukowcy podkreślają, że podczas opieki lub kontaktu z chorym na Alzheimera pacjentem nie ma jednak niebezpieczeństwa zarażenia.

Przeniesienie z hormonem wzrostu

Badacze z National Hospital for Neurology and Neurosurgery w Londynie zbadali pacjentów z chorobą Creutzfeldta-Jacoba (CJD) - chorobą mózgu, która spowodowała ich śmierć. W większości jako dzieci przyjmowali hormon wzrostu pobrany z ludzkich ciał, w których prawdopodobnie znajdowały się priony. Priony składają się z molekuł białek obecnych także w mózgach zdrowych ludzi. W określonych okolicznościach jednak mutują. To zniekształcenie może się potem w wyniku reakcji łańcuchowej przenieść na zdrowe białka. Te zbijają się w grudki, odkładają w mózgu i wywołują objawy podobne do choroby wściekłych krów.

Odkładanie się białek typowych dla Alzheimera

Naukowcy przebadali ośmiu pacjentów, którzy zmarli na chorobę wściekłych krów w wieku od 36 do 51 lat. W ich mózgach odkryto, oprócz markerów CDJ, również miejsca odkładania się białka typu beta-amyloid w naczyniach krwionośnych i szarej substancji mózgu. Są to typowe objawy Alzheimera, rzadkie u młodych ludzi. U pacjentów zmarłych na choroby niesione przez inne typy prionów i którym wcześniej nie podawano hormonu wzrostu, naukowcy nie dokonali takiego odkrycia.

Dawcy prawdopodobnie mieli Alzheimera

Z obserwacji tych powstała następująca teoria: niektórzy dawcy hormonu wzrostu mieli Alzheimera. Stąd istniała możliwość przeniesienia do ciała biorcy beta-amyloidów. W mózgu nastąpił efekt domina w mutacji własnych białek typu beta-amyloid, które zaczęły się zachowywać podobnie do prionów.

Alzheimer nie jest zaraźliwy

Odkładanie się tak zwanej proteiny tau – kolejny objaw Alzheimera – nie zostało jednak zanotowane. Być może wystąpiłoby u badanych pacjentów, gdyby ci żyli dłużej i nie zmarli na chorobę wściekłych krów. Nie ma przesłanek do tego, że Alzheimer jest zaraźliwy. Trzeba jednak zbadać, czy przenoszenie beta-amyloidu jest możliwe podczas operacji poprzez instrumenty chirurgiczne i produkty na bazie krwi.

http://www.dw.com/pl/nowe-badania-alzheimer-mo%C5%BCe-by%C4%87-zara%C5%BAliwy/a-18707860

retina

Już sobie pomyślałam, że normalny kontakt z osobą chorą może być zaraźliwy. No tak, w przypadku przenoszenia tkanek ma to większy sens. Pokazuje to jednak, że jest to choroba innego pochodzenia niż się nam wydawało. Oby te odkrycia były w stanie wymyślić skuteczniejsze sposoby na walkę z tą chorobą.