Trauma...

Zaczęty przez madzia 32, 26 Marzec 2016, 01:05:48

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

madzia 32

Musze napisać nowy watek, bo nie moge znalezc mojego starego watku, przepraszam jestem farbowana blondynka :)
Wyszłam ze szpitala i dalej 98% sla, czekamy na wyniki biopsji miesnia , lekarka chce miec komplet badan. Ale nie o tym chcialam pisac , pisałam ze byłam w ciazy w poprzednim watku dobrze uzyłam czasu przeszlego........ niestety.
Zaczełam miec dziwne skurcze w dzien pojscia do szpitala, wiec zaraz po przyjsciu wysłali mnie do ginekologa,a tu oczywiscie najbardziej nie mila baba na swiecie, że to źle wróży i takie tam, dostalam leki i z powrotem na oddzial . Rano silne skurcze, bol brzucha, krwotok i z powrotem na ginekologie, a tu poronienie, ale moj kochany zarodeczek albo czesc nie chciala sie wydostac, wiec zarzadzili czyszczenie bo bym sie wykrwawila, nie bylo czasu, a po za tym byłam po posilku wiec zabieg bez znieczulenia, nie pytajac mnie o nic....Tego nie zapomne nigdy widzialam co ten lekarz ze mnie wyciągnął, bol nie do opisania , zemdlałam z bolu im na stole, choc pielegniarka trzymala mnie za reke.  Po ocuceniu oni jeszcze ze usg do nastepnej, sali a ja bylam jak zwloki bez sily, spocona, na wymioty mnie zbiera, do toalety tez musialam isc,wiec przeniesli mnie na to usg, pozniej do toalety, a mnie zas nagły silny bol podbrzusza i zwijam sie z bolu blagam o cos przeciwbolowego, czuje ze odplywam ze , mierza cisnienie, szybko kroplowka, ketonal dozylnie i juz troche lepiej....Czułam sie jak by mi ktos odebral godnosc:naga, zakrwawiona i w takim stanie ze szkoda gadac i pisac i samotna.
Ponoc jestem wytrzymała na bol, ale tego bolu nie byłam w stanie zniesc i nie chce wiecej. Ból fizyczny i psychiczny nie dozniesienia i jak tu człowiek ma byc zdrowy .
No i niestety dalej na 98%PODEJRZENIE SLA I CZEKAMY NA wyniki biopsji miesnia, bylo opznienie przez ta cala akcje, musieli czekac az dojde do siebie.
A mój maz oczywiscie ma do mnie pretensje, ze ma dosc moich chorób, bo dwa lata temu poczatek raka szyjki macicy, na szczescie juz wszystko ok, a teraz to , no i to poronienie. Jak ja bym chciala byc osoba bezproblemowa i nikomu nie zawadzac, a nie słyszec czy moge byc normalna zona bez chorob.
Przepraszam za to ze jestem nienormalna i choruje :)
Sorki musiałam sie troche wygadac i troche mi lzej.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was wszystkich.
Nie można cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale można zacząć od dzisiaj i napisać nowe zakonczenie!!!

dph

Madzia bardzo mi przykro z powodu tego co się stało i jak Cię potraktowano :(  Co do męża to może musiał "jakoś" odreagować.... w każdym razie mam nadzieję, że mu przeszły pretensje....
I to forum po to tu jest żeby się wyżalić gdy trzeba :)

agrami

Witaj Madziu, brak słów, płakałam jak czytałam Twój wpis, całym sercem jestem z Tobą, mam nadzieję, że jakoś wszystko Ci się poukłada a i może okaże się, że to nie te cholerstwo, tylko coś co można wyleczyć, lub spokojnie żyć. Ściskam serdecznie.Agnieszka

madzia 32

Bardzo bym chciała spokojnie żyć, pewnie jak wszyscy tutaj.  :-[  Kurde juz miałam plan, chciałam zrobić badania za granicą, ale duży koszt. Trochę interesuje sie medycyna od dziecka i miałam jeszcze jedna koncepcje do spprawdzenia chodzi mi o przyczynę tej besti u mnie bynajmniej. Niestety badania są drogie :-[
To jest chore że IDE do lekarza a oni nic nie wiedzą, trzeba samemu naprowadzić. Ją w mojej pracy staram się iść też do przodu, poznawać nowosci, a nie bazować tylko na tym co kiedyś się wyuczylam.
 
Agnieszko i dph ją też płakałam bo ile człowiek może znieść. Niestety mój mąż stwierdził że chce rozwodu :'( na siłę go nie zatrzymam, choć kocham go bardzo. No cóż chyba nic gorszego mnie juz nie spotka..bo niby co?
Nie można cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale można zacząć od dzisiaj i napisać nowe zakonczenie!!!

magda83

Madzia tak strasznie mi przykro że to wszystko Cię spotkało... Po porostu brak słów. Jeśli chodzi o męża to może z jednej strony dobrze że się przekonałaś teraz że nie możesz na niego liczyć. Jesteś młoda, wszystko przed Tobą, SLA jeszcze nie masz zdiagnozowane więc głowa do góry. Nie ma się co martwić na zapas. To właśnie w takich trudnych chwilach się przekonujemy kto jest na prawdę z nami. To Twój mąż będzie miał wyrzuty sumienia do końca życia że Cię zostawił w takiej trudnej sytuacji. Nie wart jest Twoich łez. Pozdrawiam serdecznie

eee

Bardzo Ci współczuję... No cóż, ja już swojego męża nie informuję o swoim stanie zdrowia, badaniach itp., bo pewnie by się skończyło wszystko rozwodem, a tego nie chcę, bo mamy dwuletniego synka... Nikt nie chce słuchać o chorobach, wszyscy oczekują od nas uśmiechu,energii itp. Póki zatem mam siły, idę samotnie wśród ludzi naprzód...

madzia 32

Może i racja przynajmniej sie dowiem komu na mnie naprawde zalezy. No wiem ze ludzie rozmawiali by tylko o samych przyjemnych rzeczach, jakby nie bylo chorych, cierpacych, umierajacych, czy nawet chorych psychicznie, to dziwne. Mozna zyc tylko chwila, ale ja zawsze mialam na uwadze nawet niepelnosprawnych, czy chorych.
Ludzie uciekaja od trudnych rzeczy, a to nie dobrze, bo jak ich spotka cos niespodziewanego to moze byc ciezko....
Bardzo dobrze rozumiem Cie eee z tą samotnością , jesteś posród ludzi, a jednak jestes samotna. Ale czy warto zawsze grac...? nie byc sobą? 
Nie można cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale można zacząć od dzisiaj i napisać nowe zakonczenie!!!

ewciaa2385

Madziu tak mi przykro że Ciebie to spotyka...jak czytałam Twój wpis to poprostu szok...Kochana nie robisz nic złego nie możesz obwiniać siebie o to że chorujesz...Jezu jak mozna tak mówić?Trzymaj się modle sie o Ciebie i tak bardzo bardzo Ci dziękuje strasznie mi pomogłaś...jestem osobą z natury wrażliwą bardzo ale i narzekającą...od dziś przysięgam sobie że nie będę narzekać ...trzymaj się napisz co u Ciebie...
"Mamuniu dzieli nas tylko czas..."

eee

Pewnie nie warto udawać, że wszystko jest ok., skoro jest daleko od ok. Jednak na zrozumienie otoczenia nie zawsze można liczyć, natomiast na ciekawość to i owszem... "Ostrożnie wybieraj ludzi, przed którymi się otwierasz, tylko nieliczni chcą ci pomóc, reszta jest po prostu ciekawa" - to moje motto życiowe (od kilku lat...).

dph

Madzia bardzo mi przykro, że mąż "nie zdał egzaminu z życia" :(

madzia 32

Mi tez , ale jak widac lepiej pozno niz wcale.
Nie można cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale można zacząć od dzisiaj i napisać nowe zakonczenie!!!