Epitafium

Zaczęty przez andy, 13 Maj 2016, 17:20:08

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

andy

EPITAFIUM

Nie płaczcie kiedy ze swą oblubienicą odjadę
W podróż bezkresną po oceanie nieskończoności
Karetą zaprzężoną w sześć koni karych wyjadę
Czeka na mnie podróżowanie po wieczności

Nie płaczcie bo zostawiam za sobą szczęśliwe życie
Pełne miłości i zrozumienia od mojej rodziny kochanej
Były chwile przeżyte w utkanym troskami bycie
Ale minęły wszystkie w czasu dali zapomniane

Mogłem już zemrzeć w wieku trzech lat swego żywota
Dane mi jednak było założyć własną rodzinę
I czekać mnie miała własnej prokreacji robota
Dlatego już nie płaczcie w tą ostatnią moją godzinę

Rodzice mnie nad wyraz kochali i z wzajemnością
Miałem żonę, istotę przeze mnie miłowaną niezmiernie
I córki z mężami kochani moją rodzicielską miłością
Wnuczęta psocące, ale przez kochanie ich znosiłem to dzielnie

Miałem brata i siostry, oraz ich z dziećmi i wnukami rodziny
Z którymi zawsze kontakty bliskie utrzymywałem
Ale w czasie zdradzieckiej choroby byli przyjaciółmi mymi
Na których w potrzebie liczyć zawsze umiałem

Nie bacząc na zahamowania i różne obawy
Byli w chorobie znajomi i wierni przyjaciele
Odwiedzali moją osobę niczym ukojenia zjawy
Przynoszący radości i szczerej uciechy wiele

Dlatego nie czyńcie już nade mną płaczu wielkiego
Teorie Plancka i Einsteina będę zgłębiał w uniwersum ogromnym
I w mojej wieczności połączę je w teorię wszystkiego
Noście tylko w sercach skrawek pamięci o mnie moim potomnym

retina