Z perspektywy 22-letniej córki chorej na SLA mamy

Zaczęty przez Zahra, 27 Sierpień 2016, 18:45:13

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Zahra

Witajcie.

Napiszę Wam o sobie, bo tego potrzebuję; potrzebuję w końcu, by ktoś mnie usłyszał, moją historię i to, co czuję.

A czuję lęk, żal, że mama nie będzie mnie wpierać na początkach mojego samodzielnego, dorosłego życia, że moje dzieci nie będą miały ukochanej babci, że może nawet nie zobaczy mojego dyplomu z malarstwa..

Od zawsze byłam wrażliwa, właściwie nadwrażliwa, wszystko przeżywałam po dziesięciokroć silniej niż moi rówieśnicy. I choć jestem teraz bardziej samodzielna i odważna, studiuję, pracuję, mieszkam sama, ta 'słabość'nie zniknęła. Ta hiper wrażliwość odbiła się znacząco przez lata na moim zdrowiu, mam depresję, cierpię na bezsenność, nadwrażliwość jelit. Choroba mamy wzmocniła negatywnie te stany.

Często zostaję z mamą w domu sama. Jest na takim etapie choroby, że prawie nie mówi, nie chodzi, jest niesamodzielna. Do tego ja jestem szczupła, drobna, słaba, mama waży około stu kilo. Coraz częściej nie mogę podnieść jej z toalety, nie mogę przewrócić jej w nocy na drugi bok i mama się męczy zesztywniała.. Bardzo się boję, mama upadnie a ja nie będę mogła nic zrobić, a ona będzie cierpieć przygniecona własnym ciężarem, już kilka razy mama mi się zakrztusiła, raz bardzo długo nie mogła złapać powietrza, a ja byłam zupełnie bezradna, klepałam ją tylko rozpaczliwie, by odkaszlnęła.

Wstyd mi to pisać, ale boję się i nie chcę zostawać z mamą sama w domu. Ale też boję się o tym porozmawiać z ojcem, który jednak przez większość tygodnia sam zajmuje się mamą i i tak ma ciężko.. Na samą myśl o tym, żeby się mu poskarżyć i powiedzieć o tym, jak naprawdę się czuję, napawa mnie obrzydzenie do siebie samej.

Boję się jak to będzie gdy od października przeprowadzę się do innego miasta na studia. Jak oni sobie poradzą, ale też tego, że będę często wzywana, by opiekować się mamą, której z tygodnia na tydzień się pogarsza.. I tak ledwo dobrnęłam do piątego roku studiów, z roczną dziekańska przerwą na pobyt w ośrodku zdrowia psychicznego.

Boję się, jak mnie tutaj ocenicie, moją słabość i niechęć do zajmowania się mamą, ale musiałam to wszystko napisać, chociaż tu, gdzie jestem prawie całkiem anonimowa..

madzia 32

Zahra nikt nie jest od tego zeby cie ocenaiac. Kazdy ma jakies wlasne wewnetrzne przezycia i nkt nie powinnien byc negowany z tego tytulu.
Natomiast bardziej mnie niepokoi Twoj stan psychiczny, mysle ze powinnas skorzystac z indywidualnej terapi u dobrego terapeuty albo psychoanalityka. Taka terapia u kazdego moze przebuegac inaczej , moze trwac rok, dwa, trzy lub nawet czasem piec lat. Ale uwierz mi ulzy Ci i bedziesz mogla lepiej radzic sobie w doroslym zyciu. Mysle ze powinnas bardziej skupic na tym co jest tu i teraz a nie wybiegac w przyszlosc ze swoimi czarnymi myslami. Na pewne rzeczy nie mamy niestey wplywu i trzeba je starac sie zaakceptowac. Jeszcze nie wiesz czy Twoja mama nie dozyje wnukow, a swiadomosc w tej chorobie moja droga jest zachowana wiec moze bedzie mogla Cie zawsze chociaz wyslychac.
Nie mozesz sie obwiniac o to ze czasami nie wiesz jak postapic, kazdy w danej sytuacji moze zachowac sie inaczej.
Moze dalo by sie odciazyc tate i wynajac jakas opiekunke lub opiekuna od czasu do czasu.
Zycze Ci wytwalosci i jak najwiecej pozytywnych emocji, a Twojej mamie aby choroba biegla wolniej.....
Nie można cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale można zacząć od dzisiaj i napisać nowe zakonczenie!!!

Zahra

Zawsze miałam takie depresyjne skłonności. Ale teraz duży wpływ na to ma atmosfera na co dzień w naszym domu: mama zawsze była energiczna, otwarta, rozmowna, wręcz gadatliwa, przez nasz dom przewijała się masa ludzi, taka była w nim gościnna i ciepła atmosfera. Teraz razem z mamą wszystko zamarło. Całymi dniami siedzi w fotelu z posępną miną i prawie nie reaguje, gdy coś do niej mówię. Codziennie też bardzo płacze..

Jeżeli chodzi o odciążenie ojca opiekunką, jest to niemożliwe, mama nie chce nikogo takiego..