Awaria dostaw prądu

Zaczęty przez oscar, 06 Październik 2017, 14:00:36

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

oscar

Wczoraj i dzisiaj w nocy szalał ,,Ksawery". Jego skutki dotknęły pewnie wielu z nas namacalnie – awarie sieci elektrycznej, brak dostaw prądu
Wielka prośba do wszystkich którzy mają respirator o podzielenie się informacjami:
•   Jeśli nie było prądu to jak długa była przerwa
•   Po ilu minutach/godzinach przyjechała straż z generatorem
•   Jak długo byli i wspomagali generatorem
•   Czy ktoś korzystał z własnego generatora a nie ze Straży, jak długo

Mam zamiar podrążyć u producentów temat zwiększenia pojemności baterii respiratorów i przydałoby się trochę statystyk. Tak więc wszelkie informacje mogą zwrócić się nam lub następnym chorym
U mnie nie było przerwy, ale już trzy ulice obok nie było prądu przez 4 godziny
Andrzej Zaremba ,,Życie bez nerwów" – to opowieść o 7 latach życia z SLA

mab5

Witaj!
myślę, że jeśli chcesz naciskać, to nie u producentów, by zwiększali pojemność akumulatorów, bo nigdy i tak nie wiesz, czy akumulator jest w 100% wydajny czy już mniej i czy ma zapas na tyle na ile pisze w instrukcji czy na pół godziny.
Raczej naciskałabym na ośrodki wentylacji domowej, które doposażają chorych w respiratory, by doposażali także rodziny, gdzie jest respirator także w agregat prądotwórczy. Tak jak w ślad za ssakiem idą cewniki, tak do pacjenta, który otrzymuje respirator powinien dotrzeć też agregat.

Ponadto, każdy dom, w którym jest respirator należy pismem zgłosić do Energii, u nas pismo respektowali i wyglądało to tak, że w przypadku przerw w dostawie prądu na naszym osiedlu nasza ulica się świeciła z zasilania awaryjnego. Fakt, nie przerabialiśmy w naszym czasie żadnego Orkanu, który powaliłby z nóg także to zasilanie awaryjne, niemniej jednak wielokrotnie to pismo złożone w Enerdze ratowało nam skórę.
Pozdrawiam
:)

magda83

#2
U nas w respiratorze były dwie baterie, każda trzymała ok.4 godziny. Zdarzało się że prądu nie było dłużej wówczas wzywaliśmy straż. Zawsze pytali na jak długo nam zostało jeszcze baterii żeby wiedzieć czy bardzo się spieszyć czy nie. Generalnie nigdy problemu nie było. Podłączali generator, zostawiali nam go i odjeżdżali. Przyjeżdżali gdy prąd już był i odbierali generator. Z ośrodka wentylacji domowej mieliśmy drugi ssak na baterie oraz kilka miesięcy przed śmiercią taty dosłali nam zapasowy respirator.  Oprócz tego oczywiście zgłosiliśmy w PGE nasza sytuację i w przypadku planowanych przerwach w dostawie prądu byliśmy o tym informowani kilka dni wcześniej.
Pozdrawiam

oscar

magda

jaki to był ośrodek wentylacji ?
czy pamiętasz może czy druga bateria była wewnątrz, czy podłączało się ją zewnątrz, czy dostaliście ją gratis (u mnie za drugą baterię chcą 2500 zł)
u mnie HELP powiedział że ssaki na baterie są tylko dla dzieci (dorośli do piachu :(  )
w PGE zgłosiliście telefonicznie czy na piśmie, emailem  ?
Andrzej Zaremba ,,Życie bez nerwów" – to opowieść o 7 latach życia z SLA

magda83

Do PGE zgłaszaliśmy na piśmie - dostawałam sms z informacją o planowanej przerwie w dostawie. My tez podlegaliśmy pod HELP - szczerze się zdziwiłam bo u nas nie robili problemów jeśli chodzi o ssak na baterie. Powiedzieliśmy że są częste przerwy w dostawie prądu i nam przysłali. Obie baterie były wbudowane wewnątrz respiratora. Przez 6 lat w sumie prosiliśmy o dodatkowy respirator i dopiero kilka miesięcy przed śmiercią taty nam przysłali ale zaznaczyli że jest on traktowany jako ogólnie dostępny tzn. w razie gdyby w okolicy ktoś miał awarie respiratora to mieliśmy go udostępnić. Oscar poproś pielęgniarkę lub lekarkę przydzieloną z HELP żeby z nimi rozmawiała odnośnie dodatkowego ssaka i tej baterii

rozan

Z tego co kojarze to respirator powinien wytrzymać na baterii 8h a jeśli ma mniejszą i trzyma krócej to powinni dołączyć baterie zewnętrzną.
Pozdrawiam serdecznie
https://helpik24.pl/