MATRIX

Zaczęty przez anna01, 17 Grudzień 2008, 08:59:22

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

anna01

Czy nie wydaje Wam się, że życie to MATRIX?
Ja, od diagnozy Mamusi, czuję się, jakbym właśnie zażyła pigułkę i została brutalnie wyrwana z MATRIXA. Zupełnie inaczej wszystko postrzegam, wszystko jest szare, smutne, i szybko się kończy  :'(

Wiktoria

Witam Cię Aniu, ja mam to samo, a jak pomyślę o nadchodzących świętach to już w ogóle, odechciewa mi się wszystkiego. Tak zawsze czekałam na święta, Ojciec zawsze wszystko przygotowywał, łącznie z zabiciem karpi, a teraz??? Już powiedział Mamie, że w tym roku nie da rady bo ma słabe ręce ;(;(;( Ten rok przestępny cholerny.....
A za rok święta to już w ogóle nie wiem co będzie, mam nadzieje, że te święta to nie ostatnie święta Mojego Taty ;(

Łączę się z Wami wszystkim w tym niby radosnym okresie ale jakże bolesnym dla Nas wszystkich ;(

wlodek2

Miałem dBanacha potwierdzili diagnozęwie takie Wigilie Bożego Narodzenia . Dwa lata temu ,kiedy lekarze na Spróbowała każdej potrawy  ,nawet ślidzika zmiksowałem . Kiedyś Ona wszystko szykowała . Myślę ,że  dobrze jest jej u Pana Boga .

wlodek2

Ostatnie dwie wigilie były pod znakiem chorej mamy . Pierwsza 2006 po diagnozie na Banacha , druga 2007 , kiedy Mama była już całkowicie  sparaliżowana .
Wszystkich ma tym forum życzę aby Nowonarodzony( w sercu) Bóg pomógł Wam przetrwać trudne chwile .
Optymistyczne słowa :
W Betlejem na sianku Zbawiciel się rodzi,
niech wam jak najlepiej w życiu się powodzi,
zaś w Nowym Roku o każdej godzinie,
niechaj nic co dobre was w życiu nie minie!

ryba71

z każdym napisanym tutaj postem zgadzam się w 100%...niestety. Tatuś choruje pól roku (od diagnozy) i porównując do waszych historii, to aż nieprawdopodobne że jest w tak złym stanie. Ma chyba najzłośliwszą, galopującą odmianę tej "bestii" - osoby, które nie widziały go od 2-3 tygodni mówią, że strasznie szybko się zmienia. Dlatego nadchodzące święta będziemy obchodzić szczególnie smutno....wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tamten, lepszy świat odchodzi na zawsze. Nigdy nie będzie już tak jak kiedyś. Nie chce mi się aż myśleć, jakie będą następne święta, ale zrobię wszystko, żeby te były wyjątkowe.

Podobno nadzieja umiera ostatnia,
dlatego życzę Wam wszystkim
żeby Boże NARODZENIE
oznaczało Narodzenie się Nadziei
a ciepło stajenki
ogrzało wasze przestraszone serca
napełniając je światłem
Betlejemskiej radości.

mila


Marcin

To też jest mój matrix...
Czytam te historie i płakać mi się chce,mam 29 lat i coraz więcej wskazuje że ma...SLA  :'( :'( :'(

Jest już pewne że mam chorobę mięśni,Neurolog nie chce mi powiedzić co to może być (skierował mnie na Banach do poradni chorób mięśni),teraz pytanie czy to SLA,czy coś innego.

Nigdy nie myślałem że odejde z tego świata w młodym wieku... :'( tyle planów,marzeń...to z każdym dniem gdzieś powoli odchodzi...gdy pomyśle o mojej matce,jak ona sobie z tym wszystkim poradzi,z diagnozą... :'( a póżniej z moim...odejściem... :'( jest taka wrażliwa :'( :'( :'( serce jej pęknie  :'( :'( :'(

Pozostaje mi tylko prosić...Panie Boże daj JEJ sił...

mila

nie placz moze wszystko bedzie dobrze napisz co powiesieli na banach pewno jedziez po swietach