Moja historia ze strony żony

Zaczęty przez AgnesitasMax, 23 Maj 2020, 23:19:05

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

AgnesitasMax

Kiedy poznałam mojego, jeszcze nie męża, byłam bardzo nieszczęśliwą osobą, zagubioną pośród ludzi, zniszczoną przez innych...
Kiedy poznałam Wieśka, poczułam się, że to jest, to coś, zrobił na mnie piorunujące wrażenie, był taki wygadany, taki duży, pewny siebie...
Nie pokochałam jego od razu, bałam się, bałam się jego przeszłości, jego bagażu.
Wiesiek był po rozwodzie i miał córeczkę, którą kochał ponad wszystko do końca....
Wiesiek zachorował jeszcze będąc mężem...innej.
Kiedy się poznaliśmy, miał zaczątki Stwardnienia Zanikowego Bocznego.
Zaczęło się od zaniku mięśni w ramionach, potem zaczęły obumierać dłonie, było bardzo ciężko.
Zaczął coraz wolniej chodzić.
Zanim się pogorszyło, zdążyliśmy wziąć ślub cywilny.
Odwiedziliśmy miasto we Francji Lourdes, później Cornwall.
Były to dla nas najpiękniejsze chwile....cdn

Ogaruus

cześć,
też brałam ślub będąc w trakcie diagnozowania SLA, z tą różnicą, że to ja  jestem chora, a mąż zdrowy. Bardzo dobrze, że macie siebie i się kochacie  :-*
Od 19.12.2015 respirator nieinwazyjny
Lepsze jutro było wczoraj!

jan123

Cytat: Ogaruus w 25 Maj 2020, 13:42:36cześć,
też brałam ślub będąc w trakcie diagnozowania SLA, z tą różnicą, że to ja  jestem chora, a mąż zdrowy. Bardzo dobrze, że macie siebie i się kochacie  :-*

AgnesitasMax pisze w czasie przeszłym, czy pada stwierdzenie  "...miał córeczkę, którą kochał ponad wszystko do końca...." to powinno dać do myślenia.

Ogaruus

Od 19.12.2015 respirator nieinwazyjny
Lepsze jutro było wczoraj!