Dzień dobry.
Po pierwsze - decyzja o niezgodzie na respirator inwazyjny nie jest świadomym samobójstwem, a bardzo trudną decyzją osoby chorej, która nie zgadza się na uporczywą terapię. Wielokrotnie rozmawiałam o tym z lekarzami znającymi temat SLA i pracującymi z chorymi korzystającymi (lub nie ) ze wsparcia respiratorami inwazyjnymi i nieinwazyjnymi.
Chory może także nie zgodzić się np na PEGa i nikt nie może go zmusić, ani na siłę założyć, jeśli jego wola jest inna.
Po drugie - odpowiadając na pytanie Bacy - mogę powiedzieć jedynie to co mówili lekarze, gdy o to pytałam - że może być bardzo różnie. Chory może odejść we śnie lub niestety mieć bardzo silny atak duszności. Jeśli się wezwie wtedy pogotowie - to pogotowie może ratować chorego, czyli intubować, zabrać na oddział i założyć tracheo lub też nie.
Nie jest to w Polsce uregulowane żadnymi przepisami (takimi tak testament życia), a zadaniem lekarzy (w tym z pogotowia) jest ratowanie życia i to czy uszanują decyzję chorego czy może nie być kwestią indywidualną.
Bardzo trudno jest uszanować taką decyzję osoby najbliższej, warto z nią rozmawiać, taką decyzję można też w każdej chwili zmienić, nie jest ona podjęta ostatecznie. Myślę jednak, że nie wolno nikogo zmusić do zmiany zdania, a choć to bardzo trudne i bolesne uszanować wolę osoby chorej.
Jeśli masz jakieś pytania Baca pisz na priv.
Po pierwsze - decyzja o niezgodzie na respirator inwazyjny nie jest świadomym samobójstwem, a bardzo trudną decyzją osoby chorej, która nie zgadza się na uporczywą terapię. Wielokrotnie rozmawiałam o tym z lekarzami znającymi temat SLA i pracującymi z chorymi korzystającymi (lub nie ) ze wsparcia respiratorami inwazyjnymi i nieinwazyjnymi.
Chory może także nie zgodzić się np na PEGa i nikt nie może go zmusić, ani na siłę założyć, jeśli jego wola jest inna.
Po drugie - odpowiadając na pytanie Bacy - mogę powiedzieć jedynie to co mówili lekarze, gdy o to pytałam - że może być bardzo różnie. Chory może odejść we śnie lub niestety mieć bardzo silny atak duszności. Jeśli się wezwie wtedy pogotowie - to pogotowie może ratować chorego, czyli intubować, zabrać na oddział i założyć tracheo lub też nie.
Nie jest to w Polsce uregulowane żadnymi przepisami (takimi tak testament życia), a zadaniem lekarzy (w tym z pogotowia) jest ratowanie życia i to czy uszanują decyzję chorego czy może nie być kwestią indywidualną.
Bardzo trudno jest uszanować taką decyzję osoby najbliższej, warto z nią rozmawiać, taką decyzję można też w każdej chwili zmienić, nie jest ona podjęta ostatecznie. Myślę jednak, że nie wolno nikogo zmusić do zmiany zdania, a choć to bardzo trudne i bolesne uszanować wolę osoby chorej.
Jeśli masz jakieś pytania Baca pisz na priv.