Drodzy Chorzy i Opiekunowie,
piszę do Was z pytaniem i prośbą jak macie zorganizowaną opiekę nad chorym. Może coś podpowiecie co będzie można wykorzystać?
Chodzi mi i o tę NFZową, ale też po prosty jak Wy i Wasze rodziny radzicie sobie w ciągu dnia i nocy. Jestem tu początkująca i może uda mi się jakieś podpowiedzi wykorzystać. Chodzi mi szczególnie o sytuację, kiedy chory oddycha samodzielnie i nie ma PEG, jest siedzący, nie leżący, ale mimo to wymaga już stałej opieki i pomocy przy wszystkich życiowych czynnościach, bo nie jest w stanie sam nic zrobić. Dziękuję pięknie!
Witaj.
U nas było tak, że dopóki teść nie doznał niewydolności oddechowo-krążeniowej chodził, oddychał, jadł sam. Był coraz słabszy, coraz gorzej mu się chodziło, miał duże problemy z zawiązaniem obuwia. Pomagała mu teściowa, mojej i męża pomocy jeszcze nie potrzebował. Radzili sobie we dwoje.
Niestety. Teraz po prawie miesięcznym pobycie w szpitalu (oiom) i kilku miesiącach w domu zrobi z pomocą parę metrów, oddycha za niego maszyna i jedynie je (przełyka) samodzielnie.W nocy nie budzi się często (w końcu, na początku z zegarkiem w ręku budził teściową). W dzień to teściowa robi przy nim wszystko. Ja z mężem pomagamy w razie potrzeby (przy myciu, odsysaniu czy zwyczajnie dotrzymać towarzystwa)
Jeśli chodzi o organizację to trzeba było zakupić łóżko rehabilitacyjne, krzesło toaletowe i wózek inwalidzki. Łóżko kupiliśmy używane na Allegro, krzesło nowe też z Allegro, jedynie wózek ze sklepu stacjonarnego.
Radzę Ci spróbować załatwić grupę inwalidzką. Chory z grupą może liczyć na duże zniżki przy zakupie w/w sprzętów.
Jeśli będzie potrzebna wentylacja mechaniczna (oby jak najdłużej nie była potrzebna) wtedy trzeba załatwić Ośrodek Wentylacji Oddechowej. Nam załatwił to szpital gdy teść leżał na OIOMie. Z Ośrodka mamy respirator i całą resztę sprzętu. Wszystko na NFZ. Również lekarza, pielęgniarkę i rehabilitantkę.
Nie wiem co jeszcze Cię interesuje.
Dziękuję. Chodziło mi właśnie o takie informacje, czy radzicie sobie sami w ramach rodziny czy ktoś Was wspiera, jak wyglądają noce - czy sa przespane, czy trzeba czuwać itp.
Witaj.
Noce na początku (tj. odkąd teść wrócił z OIOMu z respiratorem) były bardzo ciężkie. Budził się co pół godziny. Bał się, że w domu się zacznie dusić a my go nie uratujemy. Ale gdyby nie to to nie było takiej potrzeby by wstawać (no poza odsysaniem raz czy dwa).
Radziliśmy sobie sami.
Teść miał do pomocy teściową, swojego syna i synową (mnie) bo razem mieszkaliśmy.
Na początku trzeba było się nauczyć wszystkiego, wdrożyć. Ale po miesiącu nie było problemu z niczym.
Tak było. Wczoraj pochowałam teścia. Zmarł.
Bardzo mi przykro:(
U nas sytuacja jest taka, że jesteśmy tylko we dwie - chora mama i ja, a dodatkowo ja mieszkam w innej miejscowości (100 km dalej), więc nie jest to takie latwe, ale sie jakos organizujemy, przy wsparciu opiekunki nocnej.
Opiekunka nocna z całą pewnością się przydaje choć bardziej myślałabym na kimś w ciągu dnia.
Czy mama bez problemu się ubierze, zrobi sobie coś do jedzenia? Czy sprawnie chodzi?
Wydaję mi się, że jeśli masz możliwość to zabierz mamę do siebie i tam wynajmij opiekunkę skoro pracujesz. Zawsze to mama na miejscu.
Jestem takiego samego zdania, zawsze to bezpieczniejsze rozwiązanie i sama osoba też będzie czuła się lepiej