Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Pokaż wątki - dziullusia

#1
Oddam cewniki do odsysania górnych dróg oddechowych, oryginalnie pakowane, ZARYS 50 szt. rozmiar 14, kontakt mail luiza.ciemiega@gmail.com
#2
Porady / Czy to już koniec?
13 Luty 2018, 14:13:55
Sytuacja taka, tydzień temu w  niedzielę nagły, gwałtowny spadek saturacji nawet to 66! dzięki ambu udało się ja podnieść do ponad 90, tego dnia byl lekarz z wentylacji i przepisał zastrzyki Biotrakson 1g na 7 dni ponieważ nie słyszał podczas osluchiwania jednego płuca. Ojciec przyjmował zastrzyki przez 7 dni, w niedzielę byl ostatni i wczoraj znowu rano sytuacja taka ze saturacja spadla do 63! jak zwykle pomogło ambu. Bylo tak dramatycznie ze wszyscy już ojca zegnali. Znowu byl lekarz twierdzi że słychać juz oba płuca ale ze cos tam jeszcze zalega i na kolejne dni wypisać zastrzyki aby podawać 2x dziennie ( tym razem biofuroksym 1.5g). Puls tata ma wysoki ( wydaje mi sie ze z nerwów oscyluje w granicach 90-100) saturacja plis minus 96 a obojętności ok 400, niepokoi mnie fakt ze w ogole nie ma wydzieliny (podawane ACC a dziś nawet flegamina) i ojciec non stop chciałby aby używać worka ambu. Czy tak wygląda koniec? Jak określić czy tata ma duszności czy to na tle nerwowym?
#3
Moja historia / Chwile grozy
30 Grudzień 2016, 13:28:12
Piszę tu bo potrzebuje się wygadać. Byl sobie 2 dzien swiat podczas odsysania pojawila sie krew w cewniku. Po kontakcie telefonicznym z lekarzem okazalo sie ze to podraznienie sluzowki itp. Kolejnego dnia we wtorek odsysanie bez sladow krwi. W nocy z wtorku na srode o godzinie 00:20 alarm na respiratorze i krew we wszystkich rurkach. Mama wezwala pogotowie. Zabrali ojca, na izbie przyjec zrobili fiberoskopie powiedzili ze jest ok i .... zamowili transport i odwiezli do domu. W domu najpierw saturacja niska ok 85 po odessaniu (z krwia) gdy udalo sie wyciagnac skrzep wzrosla do 96. W srode caly dzien odsysanie  z krwia praktycznie co 30 min. Przyjechal lekarz od wentylacji i stwierdzil, ze rutinoscorbin nie pomoze i kazal wezwac pogotowie. Przyjechali zabrali znowu na ta sama izbe przyjec co noc wczesniej. Laryngolog zapytal "jak moge Panstwu pomoc?". Przepychanka 40 min!!! W koncu przyszedl anestezjolog i zrobili bronchoskopie. Okazalo sie ze jest krwiak na oskrzelach. Wyslali tate do kliniki na zabieg, tam w pelnej narkozie zrobili zabieg. Okazalo sie ze jest pelno skrzepow i oskrzela nie mogly pracowac. Kolejnego dnia powrot na laryngologie w celu obswreacji. Masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
#4
Czy zdarzyła się komuś sytuacja w której podczas odsysania była krew? Lekarz twierdzi że coś zostało podrażniona cewnikiem. Jak to "naprawic". Saturacja jest w porządku  (98). Mimo wszystko widok krwi jest dość spektakularny stąd też moje pytanie o taką sytuację
#5
Dzień dobry, u mojego taty nastąpił moment w którym trzeba założyć PEG-a :(( (pod respiratorem jest od 05/2014) tata bardzo długo się bronił przed, lekarz jakoś od maja sygnalizował, że trzeba się nad tym zastanawiać. Było tak, że ok 3 tyg temu gdy się dowiedział, że idę załatwiać termin zabiegu do szpitala to z automatu dostał gorączki 39,4!, gdy tylko powiedziałam tacie, że bez jego zgody nic nie zrobię wszystko ustąpiło. W zeszłym tyg był lekarz z wentylacji i wytłumaczył tacie wszystko jeszcze raz na spokojnie (jak wygląda zabieg, transport i pobyt w szpitalu) i tata się zgodził, dlatego też od razu załatwiłam termin.
Tata ma się stawić w szpitalu w przyszły poniedziałek (29/08) i już zaczyna "fiksować" tzn temperatury jeszcze nie ma, ale wysoki puls który jest ewidentnie z nerwów :( nie boi się samego zabiegu tylko tej całej otoczki a mianowicie transportu i pobytu w szpitalu, z resztą jak ja sobie o tym myślę to też mam gęsią skórkę. PEG jest nieunikniony ale nie chcę tacie dokładać stresu :(:(:(:( co robić? :(:(:(:(
#6
Posiadam w domu balkonik. Chętnie oddam go osobie która z niego skorzystać.  Mój tata jest osobą całkowicie leżąca i już z niego nie skorzysta. Jakby co to mój mail luiza.ciemiega@gmail.com
#7
Porady / Wzdęcia
02 Marzec 2015, 17:46:30
Tata jest osobą leżącą pod respiratorem. Bardzo często, średnio raz na dwa tygodnie męczą Go wzdęcia,  które utrzymują się ok 2-3 dni.  Brzuch twardy i nabrzmialy.  espumisan raczej nie pomaga. Spotkał się ktoś z takim problemem? Jak ulżyć choremu?
#8
Porady / Podwyższona temperatura ciała
15 Październik 2014, 09:03:05
Jakie mogą być powody? Lekarz powiedział że osłuchowo ok, odsysana flagma nie budzi podejrzeń. A temperatura w ostatnich dniach wynosi ok 37,3 do 38.  Podawany jest antybiotyk forcid 1000. Ogólne samopoczucie ok i tata twierdzi, że oddycha się również dobrze. To z czego ta temperatura?  Czy ktoś miał może podobne doświadczenia?
#9
Witam wszystkich,  mam pytanie czy wymiana rurki na foniatryczną może odbyć się w warunkach domowych czy tylko w szpitalu? Mój tata oddycha sam, do respiratora podłączamy go tylko po to aby mógł mówić.  Dlatego też wydaje mi się,  że rurka foniatryczna byłaby wskazana. Ktoś się orientuje w temacie?
#10
Witam,

Mój tata jest po zabiegu tracheostomii :( Zabieg odbył się w poniedziałek.  Wszystko przebiegło bardzo dobrze.  Parametry taty są  bardzo dobre np. saturacja momentami nawet 98. Natomiast tata jest w depresji.  Lekarz dzisiaj powiedział wręcz, że to galopująca depresja. Brak chęci do walki, do życia. Nie chce jeść.  Jest odżywiany przez sondę. Bo zjadł tylko 4 łyżki zupy. Gdyby nie to mogliby tatę wypisać do domu w przyszłym tygodniu. A tak czeka na umówioną wizytę z psychiatrą. Jak tacie pomóc? Jak przez to przejść? Jak było u Was lub waszych bliskich?
#11
Porady / Pogorszenie oddechu z dnia na dzień
24 Kwiecień 2014, 16:58:54
Witam,

Mam takie pytanie, czy pogorszenie oddychania jest możliwe z dnia na dzień? Ale do tego stopnia, że w niedzielę tata oddychał samodzielnie i był w domu, natomiast w poniedziałek trafił do szpitala ponieważ dusił się z powodu nieumiejętności odksztuszenia flegmy. Spędził noc w szpitalu na zwykłym oddziale wewnętrznym (bez maski tlenowej tylko miał takie a'la) wąsiki w nosie, natomiast we wtorek trafił na Oddział Internsywnej Terapii tam został zaintubowany i flegma została odessana, wczoraj tata leżał cały dzień z maską tlenową, a dziś został ponownie zaintubowany. Czy jest możliwe aż takie pogorszenie mięśni oddechowych z dnia na dzień, że jednego dnia oddycha sam a kolejnego przy pomocy aparatury?

Ponadto dodam, że RTG płuc jest w porządku.

Co to może być?
#12
Czy ktos moze polecic sprawdzonego rehabilitanta ze Śląska?  
#13
Witam bardzo serdecznie, mój post jest dosyć nietypowy. Otóż bardzo chciałabym nawiązać kontakt, rozmowę z osobą chorą lub opiekunem (kimś z najbliższego otoczenia chorego) mam silną potrzebę rozmowy z osobą, która jest "tak blisko" tej paskudnej choroby jak ja. Mój tato jest chory. Najlepiej gdyby to był ktoś ze śląska (wtedy jest szansa na spotkanie na żywo) ale nie koniecznie :)

Jakby co to mój mail luiza.ciemiega@gmail.com
#14
Witam wszystkich jestem tutaj nowa, mam na imię Luiza, mam 26 lat i chciałam Was wszystkich powitać. Jestem tutaj ponieważ w sierpniu dowiedziałam się, że u mojego taty zdiagnozowano stwardnienie boczne zanikowe. Dopiero dzisiaj się zarejestrowałam, wcześniej regularnie zaglądałam na tą stronę. Chciałam Was zapytać, jak to było u Was? Jak się zaczęło i jak postępowało/postępuje to cholerstwo? Pytam ponieważ chcę wiedzieć co będzie dalej, czego można się spodziewać.

U mojego taty było tak: około 2 lata temu się zaczęło, "dziwny" dyskomfort prawego kciuka ale zbytnio się tym nie przejmował bo nic innego się nie działo i tak się ciągnęło aż do czerwca tego roku, w końcu po moich usilnych prośbach poszedł do lekarza następnie do szpitala na wszystkie badania. Zdiagnozowano SLA. Na początku panikowałam, szlochałam aż ....oswoiłam się z chorobą. Tata jest pod kontrolą dwóch neurologów. Niby jest ok. Pracuje, prowadzi samochód itp. Ale z prawą dłonią jest gorzej, znacznie gorzej niż te 2 lata temu. Potrafi np. dźwignąć szklankę itp. ale znacznie gorzej pisze.

Tata jest pod opieką dwóch lekarzy. Ostatnio stwierdzono zatrzymanie choroby. Ale na jak długo.......... Tata ćwiczy na orbitreku i inne takie, bierze oczywiście rulitek który jak wiadomo i tak nie pomaga. Ale działa bardziej na psychikę "bo to jednak lekarstwo". Dzięki spirulinie ustąpiły skurcze. Ale co dalej? :( Jak to będzie? Co będzie się działo? Jak się wspomagacie? Co robicie aby choroba zwolniła?

Będę wdzięczna za każdą radę.