Witam,
jestem nowym użytkownikiem forum i na razie wstrzymam się z jakimikolwiek szczegółami na mój temat. Przeczytałem już dużą część postów i tematów. Często w kwestii diagnostyki (oprócz chorób około SLA przykładowo zakażeń boreliozą czy bartonellą) wspominacie o badaniu EMG. Jest to podobno jedno z lepszych narzędzi diagnostycznych jednak nikt nie pisze o tym, że wspomniane badanie (znalazłem takie informacje na blogu neurologicznym dr Toruńskiej, która obecnie tutaj na forum równie uchodzi za specjalistę w dziedzinie SLA) przy pierwszych objawach jest niewiele warte ponieważ żeby dało jakikolwiek pogląd na stan układu nerwowego to ten właśnie układ w dużej części musi być już zniszczony, a jak wiemy przy początkach SLA to nie występuje. Czy spotkaliście się z taką opinią? Jeżeli tak i jest to fakt to myślę, że należy informować wszystkich pacjentów w początkowych możliwych stadiach choroby żeby ostrzec ich przed niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy. Z racji, że jest to mój pierwszy post, a niewiele o sobie powiedziałem, na koniec chciałbym zaznaczyć, że podziwiam was bardzo - wszystkich chorych. Nie mogę ująć tego słowami ani właściwie nawet pojąć jak cierpicie i jak bohatersko z tego wychodzicie. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
jestem nowym użytkownikiem forum i na razie wstrzymam się z jakimikolwiek szczegółami na mój temat. Przeczytałem już dużą część postów i tematów. Często w kwestii diagnostyki (oprócz chorób około SLA przykładowo zakażeń boreliozą czy bartonellą) wspominacie o badaniu EMG. Jest to podobno jedno z lepszych narzędzi diagnostycznych jednak nikt nie pisze o tym, że wspomniane badanie (znalazłem takie informacje na blogu neurologicznym dr Toruńskiej, która obecnie tutaj na forum równie uchodzi za specjalistę w dziedzinie SLA) przy pierwszych objawach jest niewiele warte ponieważ żeby dało jakikolwiek pogląd na stan układu nerwowego to ten właśnie układ w dużej części musi być już zniszczony, a jak wiemy przy początkach SLA to nie występuje. Czy spotkaliście się z taką opinią? Jeżeli tak i jest to fakt to myślę, że należy informować wszystkich pacjentów w początkowych możliwych stadiach choroby żeby ostrzec ich przed niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy. Z racji, że jest to mój pierwszy post, a niewiele o sobie powiedziałem, na koniec chciałbym zaznaczyć, że podziwiam was bardzo - wszystkich chorych. Nie mogę ująć tego słowami ani właściwie nawet pojąć jak cierpicie i jak bohatersko z tego wychodzicie. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.