Wiadomości

na FB jest niejaki Wacław Moska, widzę, że czytał "Ołówek"... ciekawe czy to ten gość? pewnie o chorobie dowiedział się z książki....

i jeszcze:
Dr inż. Wacław Jerzy Moska on 20 września 2012 at 16:12 said:

Wszystkich, którzy mogą ukazać mi namiary na Panią Katarzynę Rosicką, bardzo proszę o pilne ich podanie na mój adres mailowy: medica.empire.ukraina@wp.pl
lub lux1948@wp.pl To sprawa życia lub śmierci Pani Katarzyny. Liczy się w tej chwili bardzo czas.
Pozdrawiam,Wacław
- ciekawe jak zareagowała Kajka na jego newsy.... nikomu nic nie wspominała?

http://www.biznesoferty.pl/idoferty,28590.html

można mieć tytuł DR inż. tyle, że świadczy to o tym, że człowiek jest techniczny a nie medyczny...

sama nie wiem co o nim myśleć....

cokolwiek ten człowiek czyni z pozyskanymi danymi - jest podły, wykorzystuje emocje ludzi chorych do kręcenia swoich lewych interesów.... świat jest pełen takich psycholi, dobrze, że możemy tu takie przypadki zweryfikować... dzięki catavinos za akcję- reakcję

Dokładnie jak napisał przedmówca. Najlepiej w 2 osoby się złożyć. Starcza na ok. pół roku. Tak właśnie zrobiłem z moim znajomym.

ale łykasz właśnie to o czym tu mowa?

efekt szklanki, podstawowe narzędzie pracy terapeuty psychologa:
szklanka może być do połowy pełna albo do połowy pusta...
Wam obu kobiety, choć tak odmiennie postrzegacie szklankę, życzę tyle sił, by starczyło na każdy czas....
pozdrawiam

To wszystko jest gdzieś zapisane, pozwólmy by wypełniało się.

ładnie to napisałaś....
podobne powiedział mi dziś mój mąż... dobrze, że go mam...

opowiedziałam mu o moich udrękach, o tym, że szarpię się psychicznie czy to na pewno było dobre, że zadecydowałam za tatę w kontekście dzisiejszego jego cierpienia....a on mi to tak właśnie wytłumaczył.... powiedział, że jestem tylko narzędziem w ręku Boga i że gdyby tak miało nie być, to wtedy pewnie nie było by mnie w domu i nie byłoby mi dane podjąć taką decyzję.... i że to nie była moja decyzja tylko tak było nam zapisane i tak się wypełniło....

a to Polska właśnie....
nie wiem, jak u was ale dla mnie słowo patriotyzm, Polak i Polska już dawno straciły jakikolwiek sens....
zastanawiam się nieraz jak mam patriotyzmu nauczyć dzieci.... skoro sama nie mam ochoty być obywatelem tego kraju....
tak mi się zebrało

mój tata jest w takim samym stanie o jakim piszesz.... nie mamy pomysłu jak to obejść....

Mapa jest ok ale mówi tylko o tym, gdzie jesteśmy teraz.... nie mówi o tym, skąd tam przyszliśmy....

ciekawe, czy choroba jest z chorymi od urodzenia, czy nabywana jest w trakcie wędrówki przez życie, a jeśli tak, to kiedy? przychodzi jak mają 10 czy 40 lat?.... jeśli to miałoby się kiedyś przydać tym, co badają lub będą badać ten temat: mój tata:
20 lat Mazowsze
40 lat kujawsko- pomorskie
5 lat zachodniopomorskie

ode mnie także- tyle ile tylko się zmieści - wszystkiego, co najlepsze....

Wczoraj miałam szansę być na tym cudownym koncercie....
ach, każdy z Was, kto uwielbia jak ja SDM wie, że żaden teledysk nie odda brzmienia instrumentu na żywo.... ale kiedy właśnie zespół wykonywał "Trzeba żyć" - myślami byłam z wszystkimi tutaj.... chorymi i opiekującymi się.... ten utwór dobrze pasuje do naszych życiowych wyborów, które przychodzi nam dokonać....
Tu macie kawałek tego utworu i kawałek z wczorajszego koncertu;)
Pozdrawiam
Magda
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130621/KOSZALIN/130629948

mów MArku mów.... dobrze się Ciebie słucha....

pozdrawiam

JADO.....
w każdym domu, w który wchodzi tak potężna choroba pojawiają się emocje
te złe emocje
nie miej do siebie pretensji....
każdy taki raz nauczy CIę bardziej panować nad sobą.... będzie tego coraz mniej, ale na to trzeba czasu....
życzę Ci dużo siły i cierpliwości
dasz radę
napewno
pozdrawiam

mowa tam jest m.in. o tym, że w Szwecji przy diagnozie ALS pacjentowi odmawia się przyznania respiratora.... na spotkaniu z chorymi i rodzinami w Szwecji jeden człowiek ma respirator- bo lekarze dali mu go zanim postawili właściwą diagnozę....

emitowany był wczoraj w Planete+, będzie też za tydzień w niedzielę  http://www.planeteplus.pl/dokument-szczesliwe-zycie-warzywa_40957
dokument człowieka chorego na ALS

tak myślał każdy z nas, kiedy SLA podawała rękę na przywitanie.....to nie zły sen JAMI, to rzeczywistość, w której  i Ty i Twoja Mamusia musicie nauczyć się od dzisiaj żyć....To jest bardzo trudna lekcja życia dla Was obu, ale jednocześnie to jest czas Waszego życia, który wypełnicie starannie tylko tym, co ważne....
Życzę Wam dużo siły i wzajemnej miłości na tę drogę. Zaglądaj tu i pytaj.....
pozdrawiam serdecznie

ja też się zgadzam co do słowa z melassą, chyba po prostu jesteśmy do siebie podobni, dlatego tak dobrze się rozumiemy i czujemy w wirtualnym "obcowaniu" ze sobą....

no właśnie.... SLA w domu to dobra lekcja w praktyce, zmuszająca każdego, kto tego dotknął, by zastanowić się, na ile człowiek w ogóle powinien czy też może poświęcać się dla innych a do kiedy ma prawo myśleć tylko o sobie..., gdzie jest ta granica, czy w ogóle jest? ja już chyba jestem bliska odpowiedzi, ale jeszcze mam chwile słabości....

na Tablicy w okolicy Lęborka pojawiło się dziś ogłoszenie Pani, która chce oddać te sprzęty....
wpadło mi w rękę, podaję dalej, może komuś tu się przyda ten kontakt, wklejam linki

http://tablica.pl/oferta/krzeslo-toaletowe-ID2OR2D.html#e151f763df;r:;s:
http://tablica.pl/oferta/wozek-inwalidzki-ID2OQO3.html#f5e4820a0a;r:;s:

nie jestem medykiem, ale w moim domu pod dostatkiem chorób neurologicznych i wiem, z obserwacji i doświadczenia, że właśnie tak reaguje układ nerwowy, kiedy dostaje dawkę świętego spokoju - potrafi ten święty spokój zamienić w piekło, bo właśnie "odreagowywanie" stresu jest trudniejsze niż samo przeżywanie go....

nie słyszałam jeszcze, by  odprawiono Mszę w domu? to jakiś przepis czy dobra wola kapłana? dzięki Pawle za info...