Napiszcie mi proszę jak poznam,ze mięsnie oddechu zaczynają źle pracowac.Mama od paru dni ma straszne napady kaszlu.Dzisiaj kaszle ją cały dzien.Minuta spokoju i 15 minut kaszlu i tak w kółko.
Do tej pory inhalacje troche pomagały a dzis nic nie pomaga.
Dajcie jakąs rade plissss.
Jami,
Na pewno musicie zaopatrzyć się w pulsoksymetr (oksymetr) napalcowy
''Saturacja przy okazji chorób płuc określa nasycenie krwi tętniczej tlenem. Prawidłowa jej wartość wynosi 97,2%. Parametr ten pozwala w pośredni sposób ocenić ewentualną niewydolność oddechową, czyli zaburzenie wymiany gazowej (O2 i CO2) w płucach, które doprowadza do zaburzeń w ciśnieniu parcjalnym tych gazów w krwi tętniczej. Obniżenie się jej wartości poniżej 92-90% sygnalizuje prawdopodobną niewydolność oddechową i nakazuje diagnostykę oraz leczenie.
Saturację krwi tętniczej mierzy się oksymetrem, urządzeniem złożonym z czujnika zakładanego na palec i elektronicznego rejestratora. Obniżoną wartość saturacji weryfikuje się przez wykonanie gazometrii. Najbardziej wiarygodne jej oznaczenie wymaga pobrania krwi z tętnicy. Ponieważ pomiary saturacji i gazometrii dotyczą pochodnych wartości, ich wyniki pogarszają się w tych samych chorobach płuc: np. zaostrzeniu astmy oskrzelowej, POChP, zapaleniu płuc, ostrych chorobach opłucnej''.
Kosztuje około 120-150zł
(http://img06.allegroimg.pl/photos/400x300/41/98/55/39/4198553968)
chodzi o takie urządzenie
Jami, kaszel może być skutkiem:
- przebytej infekcji
- zalegającej flegmy
- alergiczny
saturacja mówi o sprawności oddechowej, trzeba zmierzyć pulsoksymetrem. Wartość saturacji u zdrowych ludzi 95% - 99%
Pulsooxymetr jest nieodzowny już od początku SLA choroby.
Bestia atakuje zazwyczaj mięśnie przełyku ,nóg i rąk ale zdarza się ,że zaatakuje przeponę - główny mięsień płuc odpowiedzialny za oddychanie .
Jeśli ktoś nie ma , to niezwłocznie należy kupić ten miernik saturacji
U nas ten przyrząd uratował życie mojemu mężowi. Mierzyliśmy saturację codziennie i nic się nie działo. W niedz. zaczęła spadać- było ok. 90. Mój mąż nie miał żadnych dolegliwości typu kaszel tylko płytki oddech. Pogotowie podało dwukrotnie leki na oskrzela i powiedzieli ,że jest ok. Na drugi dzień oksapulsacymetr pokazał kolejny spadek -podłączyłam koncentrator tlenu i nadal mierzyłam mimo wszystko saturację i w ten sposób wychwyciliśmy poważny problem oddechowy. Co prawda mój mąż od środy wieczora jest na intensywnej terapii z powodu zapalenia płuc i walczy o życie, ale ja jestem pewna że gdybyśmy nie mierzyli tej saturacji nie moglibyśmy w porę zareagować.
mamy pulsoxymetr.Ide zmierzyc mamuśce.Zaraz wracam.....Jestem.
Wyszło ok-98%,ale kaszel jest tragiczny.
W tamtym tyg.mamuska miała prześwietlenie płuc i było ok.Jutro jade z mamcią do lekarza rodzinnego,zeby ją osłuchał,bo ten kaszel wogóle nie ustaje.:(
Jami, koniecznie do lekarza.
Pozdrawiam i trzymajcie się.
No i mamy.Zapalenie oskrzeli.
Jak w temacie,
od kilku dni budzę się w nocy i czuję że chyba na moment zatrzymał mi się oddech, łapię szybko powietrze ustami i głęboko oddycham. Byłem co prawda u pumologa, ale nie zwróciłem na to uwagi. Będę miał na noc aparat do pomiaru, ale dopiero pod koniec maja.
Czy macie jakieś sposoby na ten bezdech, czy da się to w jakiś sposób opanować?
A może iść niezwłocznie do lekarza?
Pozdrawiam...
Hej Wojtek, witaj w klubie...
Mam to samo. Budzi mnie strach, jakby płuca i przepona przestały pracować, a mózg nie może ich zmusić do roboty, za to wyobraźnia rusza z kopyta i budzi demony - przerażenie i panikę: ratunku! duszę się!... A tu kiszka, przez moment (czytaj: dla mnie wieczność ) - ani odetchnąć, ani zawołać... koszmarne uczucie... brrr.
Myślę że powinieneś skonsultować to z lekarzem, nie czekaj do maja . A masz pulsoksymetr? jaką masz saturację ? Czy aby w nocy, kiedy organizm podczas snu "zwalnia", Twój układ oddechowy nie robi sobie fajrantu?
Może trzeba mu trochę pomóc?
Ja już zgłosiłam się do wentylacji domowej w hospicjum, (no dobra, nie będę ściemniać, nie sama, załatwiał to mój mąż , ale w końcu mąż i żona to jedno... więc prawie ja... Hi, hi, hi ;D ). Jestem w trakcie kwalifikacji.
Trzymaj się, pozdrawiam :) .
Aż tak tragicznie jak u Ciebie to nie mam. Saturację mam w normie (w dzień 97 do 98%) w nocy, nie wiem bo nie sprawdzam.
Cieszę się Wojtku, że u Ciebie jest dobrze :D
Mam nadzieję, że noc minęła Ci spokojnie d:)
U mnie też nie ma tragedii, staram się nie narzekać :),
chociaż - jak mówi moja latorośl - "szału nie ma, tyłka nie urywa ... " Hi, hi, hi... obrazowe dość, aczkolwiek trafne według mnie, określenie sytuacji. Dystans, autoironia i obśmianie choroby czyni ją mniej tragiczną. To pomaga mi trwać w tym stanie.
"[chwilami życie bywa znośne" jak twierdziła nasza noblistka (a swoją drogą polecam film K. Kolendy-Zaleskiej o Wisławie Szymborskiej.
Dzisiaj mam imieniny, od rana dostaję sms-y, nawet prezent już od męża dostałam, będzie rodzinny obiad, a noc już minęła, jutro będzie lepiej - więc śmiało mogę zgodzić się z Panią Wisławą !
U mnie raz, dwa razy dziennie występuje "gorące powietrze"
Jest na prawdę gorące - jakbym głowę wsadziła do piekarnika.
Nie jest to zbyt przyjemne:(
Czy Ktoś też tak ma ?
Ja, tak jak pisałem, mam tylko w nocy, tak jakby mi coś w gardle blokowało przepływ powietrza.
Cytat: jankar w 23 Luty 2015, 11:04:39
U mnie raz, dwa razy dziennie występuje "gorące powietrze"
Jest na prawdę gorące - jakbym głowę wsadziła do piekarnika.
Nie jest to zbyt przyjemne:(
Czy Ktoś też tak ma ?
Jankar, poczytaj o podobnych objawach
http://mnd.pl/forum/index.php?topic=6419.0 (http://mnd.pl/forum/index.php?topic=6419.0)
http://mnd.pl/forum/index.php?topic=5167.0 (http://mnd.pl/forum/index.php?topic=5167.0)
Dziękuję Wiesiu ;D
ja też to mam. bardzo nieregularnie i bez żadnego ostrzeżenia, zupełnie nagle...
Do tego jeszcze duszność, płytki oddech, otwarte usta i wysychający momentalnie język, do tego gwałtownie gęstniejąca ślina, której nagle nie można połknąć . Tętno powyżej 110-120, temperatura pod pachą 36,0 , a na czole piekarnik.
Nie wiem ile stopni bo nie wpadliśmy na to żeby sprawdzić.
Ostatnio ratownicy z pogotowia "badali" temp. mojej gorącej głowy dłonią , porównali ze wskazaniem elektronicznego termometru, (36,0) skwitowali: dziwne... Coś tu nie pasuje... I pojechali, bo saturację miałam 90-92 w porywach 93 na chwilkę , więc jak stwierdzili,, tlen mi jeszcze nie przysługuje, bo dopiero poniżej 90 ,,.. . No po prostu uśmiałam się jak koń !! i straszno i śmieszno...
zaznaczam, że nie mam respiratora, jeszcze.
poradziliśmy sobie sami, otwarte okno, zimna woda, intuicyjnie ale skutecznie
Dotychczas składałam to na karb zwiększonego metabolizmu komórkowego i związanej z nim dodatkowej emisji ciepła oraz menopauzy .
Ja też dziękuję Wiesiu za linki do wcześniejszych wątków :)
poczytałam i już wiem, że nie jestem odosobniona w doznaniach... :)
tez tak mam fale goraca nie do opisania ostatnio tak sie chlodzilam az sie przeziebilam chociaz nie czulam zimna i kolejny problem bo przy kaszlu myslalam ze pluca mi sie oberwa :-\