Oddech

Zaczęty przez JAMI, 01 Czerwiec 2014, 21:43:00

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

JAMI

Napiszcie mi proszę jak poznam,ze mięsnie oddechu zaczynają źle pracowac.Mama od paru dni ma straszne napady kaszlu.Dzisiaj kaszle ją cały dzien.Minuta spokoju i 15 minut kaszlu i tak w kółko.
Do tej pory inhalacje troche pomagały a dzis nic nie pomaga.
Dajcie jakąs rade plissss.

wiesia_m

#1

Jami,
Na pewno musicie zaopatrzyć się w pulsoksymetr (oksymetr) napalcowy
''Saturacja przy okazji chorób płuc określa nasycenie krwi tętniczej tlenem. Prawidłowa jej wartość wynosi 97,2%. Parametr ten pozwala w pośredni sposób ocenić ewentualną niewydolność oddechową, czyli zaburzenie wymiany gazowej (O2 i CO2) w płucach, które doprowadza do zaburzeń w ciśnieniu parcjalnym tych gazów w krwi tętniczej. Obniżenie się jej wartości poniżej 92-90% sygnalizuje prawdopodobną niewydolność oddechową i nakazuje diagnostykę oraz leczenie.
Saturację krwi tętniczej mierzy się oksymetrem, urządzeniem złożonym z czujnika zakładanego na palec i elektronicznego rejestratora. Obniżoną wartość saturacji weryfikuje się przez wykonanie gazometrii. Najbardziej wiarygodne jej oznaczenie wymaga pobrania krwi z tętnicy. Ponieważ pomiary saturacji i gazometrii dotyczą pochodnych wartości, ich wyniki pogarszają się w tych samych chorobach płuc: np. zaostrzeniu astmy oskrzelowej, POChP, zapaleniu płuc, ostrych chorobach opłucnej''.
Kosztuje około 120-150zł

chodzi o takie urządzenie

Maria

Jami, kaszel może być skutkiem:
- przebytej infekcji
- zalegającej flegmy
- alergiczny
saturacja mówi o sprawności oddechowej, trzeba zmierzyć pulsoksymetrem. Wartość saturacji u zdrowych ludzi 95% - 99%
"Życie to nałóg, który trudno jest rzucić.
Jeden oddech nigdy nie wystarcza.
Odkrywasz, że chcesz zaczerpnąć następny."

RILU


Pulsooxymetr jest nieodzowny już od początku SLA choroby.
Bestia atakuje zazwyczaj mięśnie przełyku ,nóg i rąk ale zdarza się ,że zaatakuje przeponę  - główny mięsień płuc odpowiedzialny za oddychanie .
Jeśli ktoś nie ma , to niezwłocznie należy kupić ten miernik saturacji
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Maria Magda

U nas ten przyrząd uratował życie mojemu mężowi. Mierzyliśmy saturację codziennie i nic się nie działo. W niedz. zaczęła spadać- było ok. 90. Mój  mąż nie miał żadnych dolegliwości typu kaszel tylko płytki oddech. Pogotowie podało dwukrotnie leki na oskrzela i powiedzieli ,że jest ok. Na drugi dzień oksapulsacymetr pokazał kolejny spadek -podłączyłam koncentrator tlenu i nadal mierzyłam mimo wszystko saturację i w ten sposób wychwyciliśmy poważny problem oddechowy. Co prawda mój mąż od środy wieczora jest na intensywnej terapii z powodu zapalenia płuc i walczy o życie, ale ja jestem pewna że gdybyśmy nie mierzyli tej saturacji nie moglibyśmy w porę zareagować.

JAMI

mamy pulsoxymetr.Ide zmierzyc mamuśce.Zaraz wracam.....Jestem.
Wyszło ok-98%,ale kaszel jest tragiczny.
W tamtym tyg.mamuska miała prześwietlenie płuc i było ok.Jutro jade z mamcią do lekarza rodzinnego,zeby ją osłuchał,bo ten kaszel wogóle nie ustaje.:(

wiesia_m

Jami, koniecznie do lekarza.
Pozdrawiam i trzymajcie się.

JAMI

No i mamy.Zapalenie oskrzeli.

Wojtek1973

Jak w temacie,
od kilku dni budzę się w nocy i czuję że chyba na moment zatrzymał mi się oddech, łapię szybko powietrze ustami i głęboko oddycham. Byłem co prawda u pumologa, ale nie zwróciłem na to uwagi. Będę miał na noc aparat do pomiaru, ale dopiero pod koniec maja.
Czy macie jakieś sposoby na ten bezdech, czy da się to w jakiś sposób opanować?
A może iść niezwłocznie do lekarza?
Pozdrawiam...

masza

#9
Hej Wojtek, witaj w klubie...
Mam to samo.  Budzi mnie strach, jakby płuca i przepona przestały pracować, a mózg nie może ich zmusić do roboty, za to wyobraźnia rusza z kopyta i budzi demony - przerażenie i panikę: ratunku! duszę się!... A tu kiszka, przez moment (czytaj: dla mnie wieczność )   - ani odetchnąć, ani zawołać...    koszmarne uczucie... brrr.
Myślę że powinieneś skonsultować to z lekarzem, nie czekaj do maja . A masz pulsoksymetr? jaką masz saturację ? Czy aby w nocy, kiedy organizm podczas snu "zwalnia", Twój układ oddechowy nie robi sobie fajrantu?
Może trzeba mu trochę pomóc?
Ja już zgłosiłam się do wentylacji domowej w hospicjum, (no dobra, nie będę ściemniać, nie sama,  załatwiał to mój mąż , ale w końcu mąż i żona to jedno... więc prawie ja...  Hi, hi, hi  ;D ). Jestem w trakcie kwalifikacji.
Trzymaj się, pozdrawiam :) .  

Wojtek1973

Aż tak tragicznie jak u Ciebie to nie mam. Saturację mam w normie (w dzień 97 do 98%) w nocy, nie wiem bo nie sprawdzam.

masza

#11
Cieszę się Wojtku, że u Ciebie jest dobrze  :D
Mam nadzieję, że noc minęła Ci spokojnie d:)
U mnie też nie ma tragedii, staram się nie narzekać  :),  
chociaż - jak mówi moja latorośl - "szału nie ma, tyłka nie urywa ... " Hi, hi, hi... obrazowe dość, aczkolwiek trafne według mnie, określenie sytuacji. Dystans, autoironia i obśmianie choroby czyni  ją mniej tragiczną. To pomaga mi trwać w tym stanie.  
  "[chwilami życie bywa znośne"  jak twierdziła nasza noblistka (a swoją drogą polecam film K. Kolendy-Zaleskiej o Wisławie Szymborskiej.
Dzisiaj mam imieniny, od rana dostaję sms-y,  nawet prezent już od męża dostałam, będzie rodzinny obiad, a noc już minęła, jutro będzie lepiej - więc śmiało mogę zgodzić się z Panią Wisławą !  

jankar

U mnie raz, dwa razy dziennie występuje "gorące powietrze"
Jest na prawdę gorące - jakbym głowę wsadziła do piekarnika.
Nie jest to zbyt przyjemne:(
Czy  Ktoś też tak ma ?

Wojtek1973

Ja, tak jak pisałem, mam tylko w nocy, tak jakby mi coś w gardle blokowało przepływ powietrza.

wiesia_m

Cytat: jankar w 23 Luty 2015, 11:04:39
U mnie raz, dwa razy dziennie występuje "gorące powietrze"
Jest na prawdę gorące - jakbym głowę wsadziła do piekarnika.
Nie jest to zbyt przyjemne:(
Czy  Ktoś też tak ma ?

Jankar, poczytaj o podobnych objawach

http://mnd.pl/forum/index.php?topic=6419.0
http://mnd.pl/forum/index.php?topic=5167.0

jankar

Dziękuję Wiesiu  ;D

masza

#16
ja też to mam. bardzo nieregularnie i bez żadnego ostrzeżenia, zupełnie nagle...  
Do tego jeszcze duszność, płytki oddech, otwarte usta i wysychający momentalnie język, do tego gwałtownie gęstniejąca ślina, której nagle  nie można połknąć . Tętno powyżej 110-120, temperatura pod pachą 36,0 , a na czole piekarnik.
Nie wiem ile stopni bo nie wpadliśmy na to żeby sprawdzić.
Ostatnio ratownicy z pogotowia "badali" temp. mojej gorącej  głowy dłonią , porównali ze wskazaniem elektronicznego termometru, (36,0) skwitowali: dziwne... Coś tu nie pasuje... I pojechali, bo saturację miałam 90-92 w porywach 93 na chwilkę , więc jak stwierdzili,, tlen mi jeszcze nie przysługuje,  bo dopiero poniżej 90 ,,.. . No po prostu uśmiałam się jak koń !! i straszno i śmieszno...
zaznaczam, że nie mam respiratora, jeszcze.
poradziliśmy sobie sami, otwarte okno, zimna woda, intuicyjnie ale skutecznie    

Dotychczas składałam to na karb zwiększonego metabolizmu komórkowego i związanej z nim dodatkowej emisji ciepła oraz menopauzy .
Ja też dziękuję Wiesiu za linki do wcześniejszych wątków  :)
poczytałam i już wiem, że nie jestem odosobniona w doznaniach... :)

ASIA.G

tez tak mam fale  goraca nie do opisania ostatnio tak sie chlodzilam az sie przeziebilam chociaz nie czulam zimna i kolejny problem bo przy kaszlu myslalam ze pluca mi sie oberwa  :-\