Szanowni Państwo,
Od ponad trzech tygodni tatuś jest po zabiegu tracheostomii pod respiratorem. Zabieg został wykonany po koszmarnych wydarzeniach, ale już wcześniej lekarz z Helpu oswajając nas z tematem mówił, że po takim zabiegu tacie będzie się lepiej oddychało, bez problemu będziemy odsysać wydzielinę która u nas była największym problemem. Niestety tak nie jest.. mamy wrażenie że jest co raz gorzej. Tacie często jest bardzo ciężko oddychać, ma uczucie całkowitego "przytkania", oklepywanie nie przynosi ulgi, a patrzenie na cierpienie ukochanej osoby jest po prostu uczuciem nie do opisania. Sam tato w takich chwilach roni wiele łez. Jak to wygląda u Państwa? Czy ktoś ma podobne problemy? Dodam, że o infekcji nie ma mowy, lekarz osłuchiwał płuca, tata też nie gorączkuje.
Pozdrawiam
Witaj na naszym forum :)
Możesz poszukać w dziale porady jak ludzie sobie radzą, ja polecam mój sposób
http://mnd.pl/forum/index.php?topic=5430.msg26161#msg26161
dodatkowo można podać ACC 600 3x0,5 tabl i więcej picia
Pozdrawiam wiesia
Aga a jak saturacja u taty?? Rozdmuchujecie płuca ambu po odsysaniu??
Saturacja zawsze była okej, raz tylko niebezpiecznie spadła. Ambu jak najbardziej rozprężam płuca po odsysaniu, ale nie każdym. Na szczęście ten problem który opisywałam co raz rzadziej nam się przytrafia. Dużo rzeczy muszę przyznać po prostu się nauczyłam, sól fizjologiczna w takich sytuacjach nam pomaga. Teraz natomiast tato bardzo często ma uczucie silnego łaskotania w gardle, ma przy tym odruch wymiotny aż mu lecą łzy. lekarz powiedział że być może przyczyną jest jakaś infekcja gardła. daje tacie cholinex i faktycznie jakiś efekt jest. może ten objaw nie ustąpił zupełnie, ale jest troszkę lepiej. Pozdrawiam