Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Wiadomości - moni_kowalska

#1
Moja historia / Odp: Kolejna osoba z SLA
02 Lipiec 2022, 21:08:57
Cytat: Paweł_SG w 19 Grudzień 2021, 09:27:07Polecam poradnik, to skarbnica wiedzy.
https://mnd.pl/publikacje-i-poradniki/

Dodatkowo ludzie z poradni żywienia pokażą co i jak.

Paweł, jak mama?
#2
Moja historia / Odp: Jak żyć
02 Lipiec 2022, 20:59:46
Cytat: Anna5 w 04 Maj 2019, 12:07:11Mój tato choruje na sla, pierwsze objawy jesień 2017. Obecnie chodzi przy naszej pomocy. Nie ma pega ani tracheo. Tata używa respiratora nieinwazyjnego ok 2 godziny dziennie. Całe dnie siedzi w fotelu bo mu najwygodniej, jak na łóżku to leży tylko na boku bo go kości bolą. Tak bardzo bym chciała żeby tata doczekał się wnuka. On też cały czas pyta kiedy będzie dziadkiem. Z drugiej strony mam okropne lęki, że jak będę w ciąży to mama zostanie sama z opieką nad ojcem i sobie nie poradzi. Bo kto go będzie dźwigał, mył, przekładał w nocy z boku na bok. To jest straszne. Mąż nalega na dziecko bo już 30stka na karku a ja jestem w kropce. Boje się co będzie z tatą. Wydaje mi się że nie da się pogodzić opieki nad tak ciężko chorą osobą i równocześnie mieć małe dziecko. Może to jest głupie co pisze ale musiałam się wygadać.

W takiej sytuacji nie byłam, ALE... zaszłam w ciążę tuż przed śmiercią ojca. Potwierdziłam testem i powiedziałam mu, że zostanie dziadkiem w dniu jego śmierci.. Dziś żałuję, że nie zdecydowałam się na dziecko wcześniej, długo odkładałam. Miałam 37 lat, jak zaszłam w ciążę. Czasem patrzę na dziecko i mi szkoda, że nie poznało dziadka. On patrzy na zdjęcia dziadka i mówi "Dziadzio"

A cała sytuacja związana z przekazaniem ojcu informacji o ciąży była też traumatyczna dla mnie. Powiedziałam mu, że jestem w ciąży, chwilę pogadaliśmy, ale już był w tak zaawansowanym stadium, że nie bardzo się cieszył. Teraz myślę, że ta informacja sprawiła mu ból. Powiedziałam, że pójdę do kuchni zrobić mu kolację, nie było mnie ze 20-30 minut. Jak przyszłam to tata stracił przytomność... Ciągle się zastanawiam co się wtedy działo, czy może tak bardzo to przeżył, że nie zobaczy już wnuka, że dostał jakiegoś ataku.. Nie wiem..

Jeśli mogę poradzić - dziecko jak najszybciej, skoro Ty chcesz i mąż chce, to nie patrzcie na mamę. Nigdy nie będzie dobrego momentu.
#3
Kochani, mnie już sprawa nie dotyczy (tata zmarł), ale wciąż z ciekawości sprawdzam różne wiadomości i jestem na grupach dotyczących ALS, głównie zagranicznych. Na jednej z grup sporo osób obserwuje poprawę na suplemencie Leap2Fit, dziś jedna pani napisała, że jej mąż zaczął chodzić po roku brania tego suplementu. Inni mają jakieś drobne poprawy w funkcjonowaniu, ogólnie preparat bardzo chwalony. Podrzucam info, może się przyda.

https://nimb.ws/fMLyxW
https://nimb.ws/0e7iXx

Ogólnie bardzo polecam grupę ALS Naturally - dużo pożytecznej wiedzy i trochę osób wyleczonych częściowo lub całkowicie na tej grupie :)
#4
Medycyna niekonwencjonalna / Odp: Propolis
04 Grudzień 2019, 16:53:44
Nie propolis, ale zbliżone... jedna pani w USA wyleczyła swoje SLA za pomocą jadu pszczelego. Można się zainteresować głębiej.
#5
Medycyna niekonwencjonalna / Odp: Sok noni
04 Grudzień 2019, 16:51:49
Tata pił prawie 2 miesiące, nie zauważyliśmy żadnej poprawy
#6
Cytat: meg w 21 Październik 2019, 18:19:32Tak, stosował(am).
ALA, Q10, wit. E i C, Mg, K, glutation, antybiotyki, sterydy, immunosupresanty, immunoglobuliny, kolendra+chlorella...
Aha, byłam też na diecie bezglutenowej, bezlaktozowej, bezcukrowej.
Bez skutku :-\

Antybiotyki i sterydy, a także immunosupresanty oraz metody naturalne wzajemnie się wykluczają. Jedna niszczą układ odpornościowy, drugie go wspomagają. I to jest taka zabawa w kotka i myszkę... Albo się skupiasz na leczeniu albo organizm wariuje i sam nie wie, co ma robić.

A jakie wirusy/bakterie i metale ciężkie u siebie znalazłaś?
#7
Moja historia / Odp: SLA w diagnozie
10 Listopad 2019, 13:09:46
Cytat: kret123 w 07 Listopad 2019, 11:23:45Aktualny mój stan.

 Skończyłem brać antybiotyk na boreliozę. Jedyny pozytywny efekt jaki zauważyłem to skończenie problemów z nagłą potrzebę oddawania moczu. Antybiotykoterapia nie dała żadnego wpływu na czynniki neurologiczne.

Czemu mnie to nie dziwi ;)

Cytat: kret123 w 07 Listopad 2019, 11:23:45Tydzień temu był u mnie kręgarz (fizjoterapeuta) powiedział, że mam przekręcony staw biodrowy. Nastawił go, ponaciągał mnie porządnie, niestety nie dało to żadnego efektu, nocne bóle stawów biodrowych pozostały. Zaznaczył jednak, że być może będzie potrzebna druga wizyta,  bo stan skręcenia z mojego opisu trwał miesiącami.  Za tydzień wezmę go ponownie.  To jest pewien człowiek, wielokrotnie mi już dawniej pomagał na bóle kręgosłupa części szyjnej.

A z odcinkiem szyjnym już wszystko dobrze ? Tzn. nie ma już żadnych ucisków na nerw? Dużo osób z SLA ma uciski na nerw z odcinka szyjnego i ja bym się tego trzymała mocno. Trzeba się tym zająć porządnie

 
#8
Oglądał ktoś? Jak wrażenia?
#9
Postanowiłam podzielić się kontaktem do pewnej pani, która dokładnie szuka przyczyn choroby. Jej nie interesuje czy to jest SLA, SM czy inne dziadostwo, ona szuka przyczyny. Każe robić zdjęcia zębów i szuka tam ucisku na nerw albo stanów zapalnych, każe robić zdjęcia kręgosłupa i tam sprawdza czy nie ma ucisku na nerw. Ma też terapie neuralne, polegające na zastrzykach domięśniowych, wspomagających odbudowę mięśni. My niestety z tatą nie zdążyliśmy do niej pojechać, ale polecałam ją już kilku osobom z SLA i wracali bardzo zadowoleni, podbudowani. Znajdywała im różne rzeczy, które mogą powodować dane objawy.

Warto przedzwonić, zobaczyć jakie ma podejście i ewentualnie umówić się.

http://integrum.slupsk.pl/o-mnie/
#10
Moja historia / Odp: SLA czyli co ?
03 Listopad 2019, 13:30:14
Cytat: kret123 w 23 Październik 2019, 15:38:11Nie wyklucza, czego dowodzi mój przypadek. W wyniku badań wyszedł antygen oznaczający neuroboreliozę, a SLA po antybiotykoterapii postępuje dalej.

Antybiotyki obniżają odporność, stąd SLA może postępować dalej. I być może jest to chybiona diagnoza - może nie chodzi o boreliozę, ani o żadną bakterię ale o jakiegoś wirusa, na który antybiotyk nie działa. Może Epstein Barr? Zatrucie metalami ciężkimi? Trzeba wszystko sprawdzić. Słyszałam historie takie, że nawet znajdywano u ludzi zęby, które uciskały na nerw. Trzeba trafić do takiego lekarza, który nie spocznie póki nie znajdzie przyczyny - sprawdzi odcinek szyjny, zęby, wirusy, metale ciężkie itp. Jakaś przyczyna musi być
#11
Jest już link do zapisania się na live streaming konferencji: https://healingalsconference.org/enroll-dw
#12
Cytat: kret123 w 29 Wrzesień 2019, 10:41:04madzia 32

http://mnd.pl/forum/index.php?topic=9733.msg48080#msg48080

Nie pytałam o przypadki z forum tylko o te przypadki, które ja podałam. Który z podanych przeze mnie przypadków ma złą diagnozę?
#13
Cytat: Oxenberg w 29 Wrzesień 2019, 16:13:24Udzieliłam Ci odpowiedzi, gdzie znajdziesz potwierdzone zatrzymanie ALS. Potwierdzone badaniami wykluczającymi błędna diagnozę, na osobach z potwierdzonym wielokrotnie ,,kliniczne pewne".
Nie są to pojedyncze przypadki. Nie są to tez głupoty. Są badania studiujące te przypadki przez kliniki na świecie (wszystko jest w tych linkach i w odnośnikach z nich)
Nie chcesz, nie czytaj, nie zdobywaj wiedzy - Twoja wola.
Twoja wola jest tez nie burzenie w ludziach checi walki narzucaniem swojej ,,pewności" co do własnej słuszności- skorzystaj z niej również

Pozdrawiam


Super podejście :) Powiedz, kto u Ciebie choruje?
#14
Cytat: kret123 w 28 Wrzesień 2019, 17:41:55Nie ma możliwości wyleczenia SLA w 2019r. Osoby, które wyszły z SLA były najzwyczajniej wcześniej źle zdiagnozowane. Błędna diagnoza SLA to do 10% wszystkich przypadków SLA. Z tej liczby są Ci wyleczeni. Nawet na tym forum była zmiana diagnozy po latach u jednej Pani.

Kto powiedział, że nie ma możliwości wyleczenia? Właśnie pokazuję, że jest- jest coraz więcej przypadków i przy okazji konferencji jest o tym coraz głośniej. Pokaż mi która osoba miała błędną diagnozę i dlaczego tak uważasz?
#15
Cytat: Oxenberg w 28 Wrzesień 2019, 17:23:27Dzięki za te wszystkie linki! Mam nadzieje, ze inni tez będą otwarci na ich zawartość, bo patrzę na to forum i głównie widzę rezygnacje w ludziach :/ Nie tedy droga do wyzdrowienia lub zatrzymania choroby, a przypadków jest wystarczająco dużo, żeby wierzyć ze jest to mozliwe

Dokładnie tak. Organizatorzy konferencji wrzucą jeszcze kilka przypadków :) Super, że jest tutaj jeszcze ktoś otwarty. Ja uparcie wierzę, że to jest możliwe i że zawsze za tą chorobą stoi jakaś przyczyna.
#16
Cytat: oscar w 26 Wrzesień 2019, 18:00:18moni - dziękuję bardzo za miłe słowa
Może daj tacie do poczytania moją książkę "Życie bez nerwów ", jest  tam 7 lat mojego  życia z SLA , od pierwszych objawów do respiratora


https://www.taniaksiazka.pl/zycie-bez-nerwow-andrzej-zaremba-p-1166685.html?gclid=EAIaIQobChMIiILb2-3u5AIVweJ3Ch3vvg0jEAAYASAAEgJ48fD_BwE&gclsrc=aw.ds



Myślałam o tym, ale szczerze mówiąc - boję się, że ta książka go przygnębi. Nie chcę żeby czytał o respiratorach, rurkach w szyi i innych nieciekawych aspektach tej choroby. My jesteśmy na etapie, że leczymy tą chorobę i tato nie będzie umierał. Tzn. ja tak tym kieruję i szukam wyleczenia, wyjścia z tej choroby. Chcę żeby czytał o pozytywnych historiach, o wyleczeniach, o sposobach na chorobę itp. A nie o tym, co się dzieje z człowiekiem z SLA, kiedy już nie może sam funkcjonować.
#17
Cytat: moni_kowalska w 26 Wrzesień 2019, 22:37:34Wow, coraz więcej tego! Kolejna historia, prawie 2-godzinna rozmowa. McFinn Lovere - ten człowiek wstał z wózka!

https://www.youtube.com/watch?v=jZKfoFTnx_w


Oglądał ktoś? Ja właśnie skończyłam. Wow, dużo niesamowitej energii i wiadomości od tego człowieka. Niezwykły facet. Generalnie tak w skrócie rzecz biorąc - u niego naturopata znalazl niedobory B12 oraz zatrucie ołowiem. Brał zastrzyki z B12 i chelatował ołów, ale mówi, że największą zasługę w wyleczeniu się z choroby przypisuje sobie i swojemu mentalnemu podejściu. Kiedy był zły na siebie i na swoją chorobę, jego stan się pogarszał - ostatecznie McFinn wylądował na wózku i ludzie go podmywali oraz karmili. Zmiana myślenia nastąpiła po przeczytaniu książki "Between Life and Death" i generalnie od momentu, kiedy powiedział sobie "Dość! Nie poddam się i nie dam się chorobie", wszystko zaczęło się zmieniać. Dużo medytował, zmienił podejście do życia, interesował się duchowością. Zaczął doceniać to, co ma, zaakceptował chorobę i patrzył na życie inaczej. Zrozumiał wiele też dzięki swojej wcześniejszej, wieloletniej pracy w hospicjum, gdzie oglądał ludzi umierających. Mówi, że jeśli ktoś nastawił się, że umrze, to umierał. Zaczął być mocno zdeterminowany i wkładał każdy wysiłek w pracę nad umysłem oraz ciałem. Przyznaje, że wcześniej był dość leniwy, nie chciał robić ćwiczeń, nie chciał nic zrobić dla siebie. Dopiero od momentu, kiedy każdą wolną chwilę poświęcał na pracę nad sobą, zaczęło mu się poprawiać. Mówi, że w pewnym momencie popisywał się przed znajomymi, którzy go odwiedzali i jak się bardzo skoncentrował to mógł poruszać ramieniem, które normalnie było bezwładne.
Jego zdaniem, jeszcze wielu rzeczy nie wiemy o życiu, o duchowości i o planecie, na której żyjemy.

Polecam też obejrzeć wykład tej pani, która mówi o niesamowitej potędze naszego umysłu: (ze strony o SLA) https://www.youtube.com/watch?v=LWQfe__fNbs&fbclid=IwAR3lpV_K8xlJOVxH_H3cXAFc6ILMx8XAG2dw1ZLUzWwR1aXuab3cZAah5qQ

Zgadzam się w 100%, że wielu rzeczy nie wiemy - tym bardziej, że dziś poznałam ciekawą panią, która mnie totalnie zbiła z pantałyku. Tata był jakieś 10 km od tego miejsca, gdzie ja stałam z tą panią, a ona bez żadnych informacji na temat taty, powiedziała mi wszystkie objawy i dolegliwości, jakie tata ma. Powiedziała też, ile tata ma lat i co przeżywa. Skąd wiedziała? Nie mam pojęcia! Nigdy wcześniej jej nie spotkałam. Widać, są ludzie, którzy mają niesamowite talenty.

Wracając do McFinna.. on również miał dziwne doświadczenie. Otóż znajomi swego czasu zabrali go na wózku do pewnego Uzdrowiciela z Flipin. Położył go na stole, posmarował jakimś olejem, kazał odmówić jakąś modlitwę i wykrzyczał "Złaź ze stołu i idź!". I ... poszedł. Przeszedł samodzielnie kilka kroków, po czym usiadł w wózku i już nie wstał. Do dziś nie rozumie, co się stało, czy to było w jego umyśle czy o co chodziło. Nie mniej jednak późniejsza praca nad własnym umysłem pokazała mu, że można wiele samodzielnie zdziałać. I ostatecznie właśnie ta praca i pozytywne nastawienie, docenianie tego, co się ma, jego zdaniem przyczyniło się w głównej mierze do wyjścia z choroby.

McFinn miał dietę wegańską, bez kofeiny, dobrze zbilansowaną. Wcześniej przed chorobą był już weganiniem, ale jadł cokolwiek. W chorobie postawił nacisk na to, by była to dobrze zbilansowana dieta i jak powiedział, aby to co wkłada do ust, leczyło go. Czyli sałatki, kasze, ziarna, owoce.

Dzięki chorobie nauczył się bardziej doceniać życie, przyjaciół, ludzi, naturę i wszystko wokół. Aktualnie żyje spokojnie, uprawia wspinaczki górskie, ma domek z dużym lasem i stara się żyć bezstresowo. 

Aha, on mówi, że pierwsze symptomy pojawiły się u niego w jakiś miesiąc od zakończenia bardzo stresujących prac remontowych (tak zrozumiałam?). Był to bardzo, bardzo stresujący okres dla niego.
#18
Z tego filmiku dowiedziałam się, że powstaje film dokumentalny o leczeniu SLA oraz książka 0_0 Zamawiam od razu!!
https://www.youtube.com/watch?v=swRB1vIRhbs
#19
Wow, coraz więcej tego! Kolejna historia, prawie 2-godzinna rozmowa. McFinn Lovere - ten człowiek wstał z wózka!

https://www.youtube.com/watch?v=jZKfoFTnx_w
#20
Napisałam do Dereka. Oj ciekawe rzeczy mi napisał....

On żyje już prawie 20 lat po diagnozie, ma 90% objawów wyleczone. U niego wyszło polio, ołów, paciorkowiec (Streptoccocus) i parę innych wirusów. Uważa, że przyczyną były głównie toksyny, wirusy i bakterie oraz stres.

W mailu napisał mi jedno bardzo ważne zdanie: "Certainly no guarantees but let your father know that none of us that are doing well listened to our neurologists"..... No właśnie... Też idziemy tą drogą. Niestety, ale wszyscy, którzy poprawili swój stan albo wyszli z choroby, leczyli się niekonwencjonalnie. No trudno, żeby nie, skoro medycyna akademicka nie wie jak to leczyć...

Bardzo mi się wszystko zaczyna układać w całość - to, że u jednej osoby wyszło zatrucie rtęcią, u innej ołowiem, u jednej wyszły niedobory witaminy B12, u innej Borelioza, u jeszcze innej paciorkowiec. My badamy tatę pod każdym kierunkiem i to, co nam w testach (m.in. w krwi) wychodzi na ten moment to: wirus Epstein Barr (który imituje wiele chorób), Chlamydia Pneumoniae, Borelioza, dużo aluminium, Paciorkowiec, Toksoplazmoza. A to już jest potężny ładunek toksyn, wirusów i bakterii, które mogą powalić najsilniejszego.. Więc idziemy tym tropem i walczymy z tymi patogenami.

Wracając do tego, co Derek napisał, jego zdaniem najważniejsza rzecz to nastawienie, że się uda to zwalczyć (psychika ponownie - MEGA ważna sprawa!!). On głównie korzystał z pomocy homeopatki, która pomogła mu znaleźć te przyczyny i je wyleczyć. Mówi, że próbował różnych rzeczy - akupunktury, chiropraktyka i czuje, że one wszystkie trochę pomogły, ale jego zdaniem te metody są najbardziej skuteczne, kiedy pozbędziemy się toksyn/bakterii/wirusów. Jego zdaniem również suplementy wtedy nie będą tak skuteczne.

Polecił mi m.in. grupę z naturalnymi metodami leczenia SLA: https://www.facebook.com/groups/ALSNaturally/
WOW, nie wiedziałam, że jest. Mega! Chciałam polską stworzyć, ale nie wiedziałam, czy będzie na tyle zainteresowanie - my w Polsce niestety jeszcze jesteśmy daleko do tyłu z tą wiedzą.

Jego znajoma, Linda, straciła syna z powodu SLA, ale babka ma dużą wiedzę i uważa, że sporą uwagę trzeba zwrócić na wątrobę bo jeśli nie pracuje wydajnie, to nie wydala toksyn i nie absorbuje wartości odżywczych z jedzenia oraz suplementów. Naturalnie jest wtedy duży problem z wyleczeniem.

Derek mówi, że obecnie bierze enzymy trawienne oraz kwasy tłuszczowe i zwraca dużą uwagę na wątrobę. Wiele lat temu brał kilka rzeczy na wątrobę bo tak wyczytał u Stevena Shackela (który również się wyleczył z SLA) i to bardzo pomogło.

Na koniec refleksja dla nas wszystkich, cytuję "I know that this is easier said than done but try to ignore what your neurologist told you."

....