Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Pokaż wątki - wańkawstańka

#1
Porady / Przedstawicielstwo medyczne
17 Lipiec 2019, 17:31:52
dzieki za odpowiedź Oskar :) no tak tez mi powiedzieli zeby w szpitau cisnac i naczyc sie jak najwiecej


a ma ktos moze doswadczenie jak jest z przedstawicielstwem medycznym? bo odbijamy sie od sciany...juz nerwow brak...notarialne przedstawicielstwo medyczne notariusz wykluczył bo dla niego mama jak rusza tylko gałka oczna to on  nie weźmie takiej decyzji na swoje barki.bo mamy odpowiedź nie jest dla niego jednoznaczna....mowił zeby sie postarac o kuratele...juz papiery prawie gotowa ale ...sei okazuje ze to tez wymaga zgody mamy wiec bez biegłeg i tak sie nie da...i zostaje ubezwłasnowolnienie.
Pytanie , do czego to przedstawicielsto medyczne moze sie przydac?? w razie decyzji naglych np na operacje z nienacka czy cos to i tak załatwia zgode sadu jak i z respi było.Wyniki np. krwi lekarz śle tacie na maila.

ubezwłasnowolnienie to kosztowny i długotrwały proces.przy sla zdecydowanie za długi...minimum 8 mscy powiedzieli nawet zeby ustalic pełnomocnika tymczasowego do czasu wyroku ws ubezwłasnowolnienia. Pani w sadzie wprost powiedziala ze nie ma specjalnych procedur na takie sytuacje i szybciej nic sie nie zdazy.do tego trzeba 500zl za biegłego.potem co rok sie odnawia.raz na rok sie składa raport do sadu z opieki...i tez sa koszty niemałe....

Ale jaki sens mame ubezwłasnowolnić??
jaki sens czy inna droga na przedstawicielstwo medyczne?
bede wdzieczna jesli sie ktos podzieli swoim doswiadczeniem w tej sprawie
#2
KOchani,

mam do sprzedania
1.wózek inwalidzki, kupiony nowy, uzywany 4mce, szerokosc w sordku ok 41 cm.uzywany tylko w domu. cena 500zł
2 podnośnik wannowy 400zł oraz podnosnik Atlas 1 z akumulatorem  i ładowarka,, do 150kg cena 1000zł
3. krzesło toaletowe 80zł
4. schodołaz gąsienicowy z akumulatorem, niestety bez ładowarki ale taka bez problemu mozna nabyc cena 3000zł



jesli ktos by zechciał prosze pisac na priv, przesle zdjecia




#3
Moja historia / głowa pęka, serce tez :(
03 Lipiec 2019, 13:38:22
witajcie Wszyscy którzy tu niestety jestescie :/

jak wielu z forumowiczów czytam Was długo ale dołączyłam teraz.
Nasza masakra z sla dotyczy mamy, 3 lata temu diagnoza, najpierw dysfunkcja  jednej reki, potem mowy, pożniej potykanie, balkonik, wózek, peg, mowa zanika całkowicie.na dzien dzisiejszy od tygodnia na OIOMIe ,trafiła tam  z niewydolnością oddechowa w stanie ciezkim
Dwa dni temu tracheo. zgłoszona przez szpital do WD.Mamą opiekuje się tata. Ja mieszkam kawał od nich a siostra jest w tym samym mieście i bardzo pomaga. Przed trafieniem do szpitala sytuacja była taka ze tata psychicznie nie dawał juz rady,rozważał opcje hospicjum chodź rozdarty był okrutnie i mysle, ze nie doszło by to do skutku. Jest zorany psychicznie bo z mama było ciężko wytrzymać .nie dawala mu wlasciwie życ...uwiazany  jak na sznurku. mimo pomocy opiekunki podczas pobytu taty w pracy.mama o wszystko walczyła krzykiem, tyle tylko mogła i płaczem. Nie pozwalała mu nigdzie wychodzić.wszytko  musiała mieć na teraz zaraz :/  gdy siedziała jeszce na wózku dzien krecił się wokoło niekonczącego się porawiania rąk i nóg..
Tata nie mogl uczestniczyć w żiycu rodziny, wnuków bo mama nie pozwalała. DO tej pory leżała na kanapie z przykurczona do klatki głowa bo to jedyna pozycja w ktorej nie krzyczała...nie było mowy o materacu, łóżku...Tata robił co mogł...i jak umiał. Nerwówka jednak sięgała często zenitu.
Kochamy ja ale sytuacja była naprawdę dramatyczna :( opiekunkom zycia tez nie ułatwiała.

Na dzień dzisiejszy stan ciężki ale stabilny. rurka tracheo, peg, cewnik....jedyny kontakt to ruchy gałek ocznych.
Lekarze mówia ze jeśli nic się nie wydarzy w szpitalu, żadna cholerna bakteria itp  to  gdy Wd  przejmie opieke to mozemy ja zabrćc do domu. Tata oczywiscie tego chce , juz pokoj przygotowany..jest łożko..matrac...sa checi..ale

Lekarz nas uwiadomił, jak ciężko bedzie w domu z tak chora mama....mówil, ze rozumie ze chcemy ja miec w domu ale to opieka 24/24, powiedział ze opiekunka zwykła nie wchodzi w grę <dotad przychodziła Pani na czas nieobecności taty w pracy> tylko pielegniarka...a na to nas nie stac < wielu z Was w takich sytuacjach posiłkuje sie opiekunka, prawda? one sa z kwalifikacjami specjalnymi? jak to rozwiazujecie? :/ >
tata jeszcze pół roku ma do emerytury.nie stać nas na calodobowa opieke...zreszta tata tez jest uparty i pewnie by tego nawet nie chciał....ale my rozmyslamy jak on da rade...tymbardziej ze chodzi do pracy....nocne wstawanie, odsysanie...odpowiedzialnosc kolosalna....czy  opiekunka na czas jego pobytu w pracy wystarczy?
Lekarz mowił by rozwazyc oddanie do osrodka...pewnie musi to powiedzieć...taka tez jego rola..
Tata na ten moment nie chce o tym slyszec ale mam wrazenie , ze sie odcial i nie dociera do niego do konca obecna sytuacja. Dotad było mu strassznie ciezko a co bedzie teraz? My z siostra nie jestesmy w stanie  przejmowac nam mama opieki... :/ nie mamy takiej mozliwosci poprostu.
LEkarz bedzie rozmawiał z tata i zobaczymy wtedy jaka bedzie JEgo decyzja:/
Jak sobie radzicie z podejmowaniem tak trudnych decyzji?
JAk organizujecie opiekunki zeby miec pewnosc ze  ogarna ten caly sprzet?
Skad brac pieniadze na prywatna opieke?

czekamy na info z Wd ile czasu trzeba bedzie czekac na respirator...do tego czasu zostawia mamę na oiomie...ale cos trzeba zdecydowac...
nie wiem co mamy robić...
czy ma ktos opinie na temat zolu z respiratorem w szczecinku  :(