Jeszcze tylko rzut oszczepem i przebiegnę wrzosowisko, aż tu nagłe przebudzenie leżę w łóżku jak ,,panisko".
Od rana mnie golą, myją, karmią ,poją ubierają nie mówię więc nie dziękuję i tak to
się sprawy mają.
Nogi już nie poniosą, palce nie wcisną pilota
została mi dwukółka i żona jak bryła złota.
A przecież pamięć niezła ,słuch dobry a węch wyostrzony-niech tylko ktos pusci bąka wiem z której nadciągnął strony.
Dla wszystkich co wciąż leżą w swych łóżkach jak ,, paniska" przesyłam łopot żagli i
zapach.... wrzosowiska.
super wierszyk, pisz częściej :)
co prawda ja jeszcze nie leżę jak "paniska" ale dzięki Tobie czuję zapach wrzosowiska :D
Drogi Daro....
trzeba być tak postrzeganym
twoja żonka ma złote serce
jesteś jej ukochanym
nawet,gdy w pokoju...to powietrze.
wiatr podmucha w żagle
przepłyniesz przy wrzosowisku
stanie się to w przeciągu - nagle
i będziesz w świeżym środowisku
płyń po oceanach świata
raduj się wonią wrzosowiska
wspierajmy się jak brat , brata
spotkamy się, to damy sobie pyska
Pozdrawiam ,,Paniska" :-*
RILU