Lepszy PEG czy sonda przez nos?

Zaczęty przez anna01, 20 Październik 2008, 19:04:20

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anna01

Cały czas jestem na etapie przekonywania taty do założenia mamie PEGa. On jednak teraz wymyślił, że może lepiej nie ingerować tak mocno w brzuch i założyć (jeśli taka potrzeba będzie) sondę przez nos. Była dzisiaj u rodziców pielęgniarka z 'domowego hospicjum' i powiedziała, że PEGa zakłada się w ostateczności osobom, które już leżą, mają ograniczoną swobodę ruchów, np. przy ciężkich nowotworach i właśnie 'nakręciła' tatę na sondę przez nos. Ja osobiście wolałabym już mieć dziurkę w brzuchu niż czuć cały czas rurkę w nosie. Chociaż podobno tę sondę bardzo szybko się zakłada i równei szybko można usunąć. Co Wy o tym sądzicie?

Bożenka_

Sonda nosowo-żołądkowa znacznie pogorszy samopoczucie psychiczne i komfort Twojej mamusi. Ograniczy ona na pewno kontakt mamy ze znajomymi, wyjściem na ulicę, na spacer...itd. Oglądanie swojego odbicia z cewnikiem w nosie, na pewno spowoduje dodatkowe stresy. Cewnik zwiększa ślinienie, długotrwałe pozostawianie cewnika powoduje stany zapalne. PEG czyli przezskórna gastrostomia endoskopowa jest bezpieczniejsza i niewidoczna dla niewtajemniczonych. Dlatego jeśli zajdzie taka potrzeba będę za PEGiem, pod sweterkiem nie będzie go widać.

anna01

Bardzo Wam dziękuję! To dla mnie niezmiernie ważne informacje. Bożenko: właśnie mówiłam tacie o komforcie psychicznym mamusi. Przecież to kobieta, może nie do końca już sprawna jak kiedyś, ale bardzo dba o swój wygląd i moim zdaniem z cewnikiem w nosie po prostu się załamie  :'(

joanna

Witam!
Moj maz cierpi na MND. Zdiagnozowano go w 2004 roku. Na poczatku czerwca zeszlego roku przeszedl zabieg (PEG, zglebnik). Zabieg, pomimo podwyzszonego ryzyka(ze wzgledu na problemy z oddychaniem, od pazdziernika 2006 uzywa NIPPY3 bezinwazyjnego wentylatora 24 godziny na dobe) przebiegl bez zadnych kompikacji. Obecnie jedynym zrodlem pozywienia jest NUTRISION (2X500ml). Jest to kompletna dieta pod wzgledem odzywczym. Moj maz od momentu wszczepienia zglebnika przybral na wadze  :). Wydaje mi sie ze w Polsce uzywane sa te same preparaty.
http://www.niedajsiezjescchorobie.org/poradnik_dla_pacjentow_z_peg.php
Jak nam wytlumaczono w Instytucie MND w Cambridge, waga jest bardzo istotna, poniewaz w momencie, gdy chory zaczyna tracic tkanke tluszczowa MND atakuje miesnie, co generalnie przyspiesza rozwoj choroby :(.
Jesli chodzi o sonde (tracheostomy?), to w zdecydowanie odradzono nam. Zreszta po przedstawieniu faktow zwiazanych z tym zabiegiem i "komfororcie" zycia moj maz zdecydowanie odmowil tej opcji. Obecnie jestem jedynym opiekunem, nie kozystam z opieki pielegniarek czy Agencji Opiekunek. Prowadzimy, w miare normalne, zycie (oczywiscie w granicach, ktore MND nam ustala :( ). Mielismy duzo szczescia, ze zdecydowalismy sie na ten zabieg na czas. Im wiekszy rozwoj choroby wym wieksze ryzyko przy zabiegach. I ostatecznie tracheostomy moze byc jedynym wyjsciem, wiec nie zwlekajcie z podjeciem decyzji :(.
Moglabym tak opisywac godzinami... Jesli masz jakies pytania i moge w jakikolwiek sposob pomoc, napisz prosze...

dario

Witam.
Moja mama raz miała sondę doustnądo żołądka i nigdy więcej się na nią nie zgodzi.Od jakiegoś czasu żyjemy z PEG-iem i nie jest tak tragicznie jak nam sięwydawalo przed jego założeniem.Nie wolno dopuścić do utraty masy mięśniowej ,więc decyzję o PEG-u należy podjąć w miarę szybko.Moja mama miala 2 razy zakładanego PEG-a.Jeżeli chodzi o pokarmy to miksujemy wszystko począwszy od jajek na twardo,poprzez ryby ,sałatki,pieczywo,wędliny i mięso.Nie wspominam o owocach i warzywach ,bo to podstawa.

Pozdrawiamy.