Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Pokaż wątki - Monica

#1
Czesc, zostaly mi po zmarlym mezu leki: riluzol oraz baclofen. Oddam za darmo wylacznie osobie potrzebujacej.
#2
Moja historia / Czy to objawy niedotlenienia?
06 Listopad 2017, 18:44:01
Witam wszystkich,
dlugo nie pisalam, ale was czytalam. Choroba u meza postepuje, chodzi od dawna z chodzikiem, choc wlasciwie powinien byc na wozku, ale broni sie przed tym. Rece sa coraz slabsze. Obserwuje tez od jakiegos czasu u meza takie objawy: jest wiecznie zmexzony,
#3
Ogólny / SLA i zmiany psychiczne?
18 Listopad 2016, 00:44:59
Mam pytanie: czy choroba SLA moze isc w parze z pewnymi zmianami w psychice chorego ? Od dluzszego czasu obserwuje u meza, ktory jeszcze jest w miare sprawny jak na te chorobe (chodzi tylko z balonikiem), znaczne zmiany w zachowaniu, tak jakby zmienila sie mu osobowosc. Sa to zachowania, ktorych wczesniej nie bylo u niego i mam takie wrazenie jakbym miala obok siebie innego czlowieka. Jest to:
- ogromna, wrecz chora, nieufnosc do bliskich, rodziny, wszedzie widzi wrogow, czesto sie izoluje
- czesto siedzi apatyczny, przysypia
- podejmuje ryzykowne dzialania, takie nieprzemyslane, np. latwo go namowic do wydania duzych sum na glupoty albo nie zawiadamiajac nikogo wczesniej wsiada sobie spontanicznie do pociagu i robi wycieczke do innego pobliskiego miasta; z tej wycieczki zreszta wraca bez problemow, ale on wczesniej taki nie byl: byl rozwazny, wszystkie rzeczy planowal
- tak jaby wolniej mysli, tzn. ma problemy by np. polaczyc dwa fakty, wyciagac wnioski, ale z sama pamiecia nie ma problemow.
#4
W styczniu 2015 roku moj maz, chory na SLA, upadl i zlamal kosc udowa. Mial operacje, wstawiono mu jakies sruby i kosc sie zrosla. Samo zlamanie i unieruchomienie mialo negatywny wplyw na przebieg choroby, bo od tego momentu juz nie chodzi samodzielnie (przed zlamaniem chodzil, czasami podpieral sie laska). Od tego czasu chodzi albo z balkonikiem (rolator) albo jest na wozku. Niedlugo bedzie juz tylko na wozku, bo z rolatorem to daje rade moze 50 m zrobic. Maz co trzy miesiace chodzi do lekarza, specjalisty SLA, gdzie obserwuje sie przebieg choroby. Wiadomo, nic wiecej nie mozna zrobic.

* Gdy byl w styczniu 2016 roku to lekarz (specjalista SLA) powiedzial mu, ze trzebaby wyjac te sruby, bo gdyby maz sie kiedys jeszcze polamal to te stare sruby beda przeszkadzac, gdyby trzeba jeszcze operacyjnie leczyc jakies zlamanie nogi; maz mial sie zastanowic czy chce to robic.

* Marzec 2016: maz mowi, ze OK, ze zgadza sie na operacje. Lekarz go bada i stwierdza duza niewydolnosc oddechowa (!!!) , wiec z tego powodu lekarz odradza mezowi operacje usuniecia tych srub, bo ta operacja ma trwac dobra 1 h (albo i dluzej przy komplikacjach), wiec przy tej niewydolnosci oddechowej jest duze ryzyko powiklan (lacznie ze smiercia) wlasnie ze wzgledu na to ze trzeba go na co najmniej 1 h uspic.

* Czerwiec 2016: lekarz (ten sam!!!) mowi mezowi na podstawie badan, ze jeszcze bardzo dobrze oddycha, ze nie ma praktycznie zadnej niewydolnosci oddechowej (!!!) i lekarz namawia meza na ustalenie terminu operacji wyjecia tych srub. Ustalono termin na jesien.

I teraz tak: mnie, na moj chlopski (przepraszam: babski) rozum to sie dziwne wydaje. Raz jest maz niewydolny oddechowo a po 3 miesiacach nastepuje "cud" i wszystko jest OK? Do tego ja sama widze, ze z moim mezem jest coraz gorzej: czesto sie meczy, ma dziwny kaszel (od 3 tygodni), krztusi sie jedzeniem, jest oslabiony, drazliwy, nie moze spac. Czyli typowe objawy niewydolnosci odechowej. Moj maz slepo wierzy lekarzowi, choc ja mu caly czas mowie, ze 1) to nielogiczne z ta niewydolnoscia oddechowa, ze niby nagle sie polepszylo 2) niedlugo i tak na stale usiadzie na wozku a wtedy ryzyko polamania sie jest rowne 0, wiec wg mnie nie ma sensu wyciagania tych starych srub, bo to jednak ryzyko taka operacja. Co o tym wszystkim sadzicie? Mnie interesuje przede wszystkim ta sprawa z niewydolnoscia oddechowa: ma prawo sie polepszyc? Czy moze lekarz skopal badania?