Menu

Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.

Pokaż wiadomości Menu

Pokaż wątki - monia1976

#1
Porady / Problem duszności po jedzeniu
27 Październik 2016, 08:59:08
Witam
Tato choruje od czterech lat[ pod respiratorem]odmiana opuszkowa.Od ponad pół roku leżący.Mamy problem z pokarmem dotychczas strzykawką przex peg .Ciągłe  duszności dużo odsysania zawsze po jedzeniu[NUTRISON MULTI FIBRE] czerwony na twarzy.Obecnie pokarm leci przez kropówkę wolniutko i tak to smo.Byłam wczoraj u rodziców[mama opiekun 24 h] i to samo czerwony na twarzy duszno opór sliny z płuc  gardła  ustami wypływa masakra. Gdy zmienilismy pokarm na inny było rozwolnienie.Aż żal patrzec.Mama załamuje się coraz bardziej płacze do nas.My siostry jak mozemy tak pomagamy ale wiadomo mamyrodziny dzieci prace.Mamy opiekunkę trzy razy w tyg po 3 godz.Pytając pania dotor anestezjolog rozkłada ręce i mówi,że choroba postepuje ona jest od respiratora a respirator działa ok.Jak pomóc tacie? Jeszcze mam pytanie odnosnie pielegniarki czy jest u was dwa razy w tygodniu chociaz po godzinie cos robi przy pacjencie [czytałam ,że powinna bycdwarazy w tyg po ok  godz a pani doktor ok 1,5 godz raz w tyg?
#2
Porady / Nadmierna wydzielina
27 Październik 2016, 07:59:24
Witam

Tato choruje od czterach lat na Sla.Od ponad pół roku jest leżący od poczatku mamy problem nadmierna wydzieliną z ust i płuc i dusznoscia.Ostatnio po jedzeniu robi sie bardzo czerwony i ma dusznosi.Jedzenie obecnie jest podawane przez kroplówke[wczesniej strzykawka przez peg i też si skazył na duszności] . Co zrobić aby ulżyc p.doktor nie ma pojęcia mówi,ze choroba postepuje wiadomo postepuje.
#3
Witam

czytam wszystkie opinie .komentarze i jak na razie jestem załamana. Mój tato najprawdopodniej jest chory na sla  wszystkie badania wskazują na tą chorobę, objawy u taty.ma dopiero 57 lat całe życie ciężko pracował nie umiał odpoczywać.od pół roku zachorował zaczęło się od duszności początkowo leżal na odziale płucnym. Badania wyszły dobre. Tato dalej miał duszności. Słabl z dnia na dzień od lekarza do lekarza aż w końcu przyjęto go na odział neurologii. Badania i wypis ze szpitala byłtaki:obserwacja w kierunku stwardnienia zanikowego bocznego. Tato choruje również na dnę moczanową dodatkowo ta choroba się uaktywniła. Wyszedł ze szpitala niby w stanie dobrym ale wciąż miał probleny z oddychaniem ,męczył się ,nie spał po nocach jeśli spał to chwilkę w pozycji prawie siedzącej. Wiele czytałam o tej chorobie objawy powinny być odwrotne ,układ oddechowy atakuje na końcu a u taty jest odwrotnie .po wyjściu ze szpitala przyszedł wynik badania potwierdzający że te objawy mogą być też od ukąszenia kleszcza. Pojechaliśmy z tata do lekarza dostaliśmy skierowanie do szpitala oddalonego od naszej miejscowości 100 km,skierowanie było pilne,natychmiast pojechaliśmy tam a tatą.mimo iż skierowanie było pilne nie przyjęto nas. Pani doktor zbadała tatę i potwierdziła,że tato faktycznie jest bardzo chory ale prosze czekać ok.2 tyg.powinno być miejsce dla taty na oddziale zakażnym. Mama błagała aby tatę przyjęto opowiadała jak  tato słabnie z dnia na dzień usłyszała iż pacjenci niektorzy są w gorszym stanie i tyle. Wróciliśmy do domu kolejne dni były tylko gorsze tato miał większe problemy z oddychaniem  i z mową[ nie mówił nic tato to twardy mężczyzna nie użala się nad sobą,czekał na miejsce w szpitalu i tak jak my chciał wiedzieć co mu w końcu jest jaka jest diagnoza] aż mama wezwała pogotowie tacie brakowało powietrza zacząl się dusić to tak szybko nastąpiło. Leży pod respiratorem 7 dobę. Tragedia. Mam tyle żalu i pytań dlaczego to się stało,dlaczego tak szybko przecież ta choroba tak szybko nie postępuje jak  u taty. W obecnej chwili tato jest w szpitalu najprawdopodobniej 10,12,2012 będzie ostateczna konsultacja lekarzy co dalej.z jednej strony jestem załamana z drugiej muszę być silna pomóc mamie wspierać ją. Mam jeszcze nadzieje ,że to nie jest ta choroba.musiałam się wyżalić. Napiszę do was jak tylko będę już wiedziała na 100 procent