Witam,
dziękuję za wsparcie.
Z tego co opisujecie wynika, że tak naprawdę niewiele mi zostało "wolności".
Pomimo fizjoterapi, Rilutka i tak to nic nie daje.
Jeszcze jestem samodzielny, mam nadzieję na znalezienie pracy. Ale wciąż mam w głowie i codziennie myślę co będzie za miesiąc, pół roku, czy już będę potrzebował wózka. Co będzie za dwa lata, czy już będę pod respiratorem. To jest strasznie męczące, boję się patrzeć w przyszłość.
dziękuję za wsparcie.
Z tego co opisujecie wynika, że tak naprawdę niewiele mi zostało "wolności".
Pomimo fizjoterapi, Rilutka i tak to nic nie daje.
Jeszcze jestem samodzielny, mam nadzieję na znalezienie pracy. Ale wciąż mam w głowie i codziennie myślę co będzie za miesiąc, pół roku, czy już będę potrzebował wózka. Co będzie za dwa lata, czy już będę pod respiratorem. To jest strasznie męczące, boję się patrzeć w przyszłość.