BRAK MI SŁÓW...JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!! WESZŁAM NA TO FORUM Z CIEKAWOŚCI, OD LAT WMAWIAM SOBIE RÓŻNE CHOROBY I PO DZISIEJSZEJ LEKTURZE, STWIERDZAM, ŻE JESTEM PUSTA. WY, CHORZY NA TAK STRASZNĄ CHOROBĘ, GODZICIE SIĘ ZE SWOIM LOSEM, STAĆ WAS JESZCZE NA UŚMIECH, OPTYMIZM, DOBRE SŁOWO...TAK BARDZO WAM WSPÓŁCZUJĘ, ALE Z DRUGIEJ STRONY WIEM, ŻE WY NIE CHCECIE TEGO WSPÓŁCZUCIA...STARACIE SIĘ NIE ZABIJAĆ NADZIEI! BRAK MI SŁÓW. DLACZEGO LOS BYWA TAK OKRUTNY, DLACZEGO AKURAT TY?! KOCHANI, KAŻDEMU Z OSOBNA CHYLĘ CZOŁA, NIE CHCĘ POCIESZAĆ, CHCĘ ZŁOZYĆ WAM HOŁD!!!
:) :) :) :) :) :)
DZIĘKUJĘ !!!
Nie zawsze optymizm jest przy nas, ale bardzo się staramy, żeby nie zwariować.
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI za dobre i ciepłe słowa :D
pozdrawiam Teresa
Dziękuję, walczymy ale to nie jest łatwe. Słowa otuchy są jednak miłe.
Wiara, nadzieja , miłość , przyjaźń i wsparcie sprzyjają zdrowiu oraz przedłużają życie. Nadzieja pozwala przetrwać ciemne czasy, wiara tworzy przyszłość taką, jaką chcemy. Przyjaźń...jest taka ludzka...pełna wiary...uskrzydla... życie przedłuża. ... Miłość uskrzydla, uczy latać!