Witam!
Przeglądałam dziś forum i natknęłam się na moją wiadomość z grudnia 2007 r. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Choroba mojej mamy zatrzymała się, nie postępuje. Uświadomiłam sobie, że mama choruje już tyle lat a ja codzinnie przeżywam jej chorobę jakbym dowiedziała się o niej wczoraj. :'(
Pozdrawiam wszystkich i życze sobie i Wam wytrwałości.
Witaj Madziu
Jestem na forum od niedawna i wciąż podziwiam Was - Opiekunów. Tak jak podziwiam mojego Męża. Wierzę, że przejdziecie z Mamą swoje Drogi Życia z godnością. Te lata pokazują jak bardzo wielka jest Twoja Miłość. Chylę czoła, podziwiam i ... myślę o Was, o Mamie, o Tobie ...
Naprawde choroba przystopowała u twojej mamy? ???
Jakim cudem,napisz coś więcej prosze.
Mama choruje od 11 lat. Od 6 lat oddycha tylko dzięki respiratorowi. Karmiona jest poza jelitowo, ale nie odmawia też jedzenia doustnego. Oczywiście zmiksowane. Nie mówi, nie porusza się. Taki stan trwa juz kilka lat. Cały czas jest na przeróżnych lekach w zależności od jej stanu psychicznego i fizycznego. Jest pod stałą opieką lekarza, rehabilitantki i pielęgniarza. To są wspaniali ludzie bardzo oddani swojej pracy i mojej mamie. Możemy na nich liczyć o każdej porze dnia i nocy i zawsze przyjadą jak ich potrzebujemy.
Pozdrawiam