Stwardnienie Boczne Zanikowe - forum

Stwardnienie Boczne Zanikowe => Nowe metody leczenia => Wątek zaczęty przez: anna01 w 14 Grudzień 2007, 19:24:24

Tytuł: Jak naukowcy potrafią wyhodować SLA na modelu myszy?
Wiadomość wysłana przez: anna01 w 14 Grudzień 2007, 19:24:24
???

To wszystko już mnie do tego stopnia przerosło, że zgłupiałam...ale... jakiś czas zastanawiam się nad jedną sprawą...
Mianowicie: Jak to możliwe, że naukowcy potrafią wyhodować sla na modelu myszy?
Przecież nie znają etymologii tego schorzenia. W jaki sposób zatem hodują sla u mysz?

Ola
Tytuł: Odp: Już sama nic nie rozumiem :-(
Wiadomość wysłana przez: Pawel w 18 Grudzień 2007, 13:16:21

Witaj,

Też swojego czasu zastanawiałem się nad tą kwestią.

Niestety dla nas, a na szczęście dla nich, myszy nie chorują na SLA. Naukowcy zatem musieli stworzyć SLA u myszy. Ale jak to zrobić jeśli nie zna się przyczyn tej choroby? Z tego powodu początkowo uczeni wykorzystywali myszy, u których mechanicznie lub chemicznie uszkadzano neurony ruchowe tak, żeby imitować objawy występujące w SLA. Przełomem było odkrycie mutacji genu SOD1, która jest odpowiedzialna za część przypadków rodzinnego SLA. Naukowcy wtedy zaczęli mutować gen SOD1 u myszy w ten sposób wywołując u nich pełno objawowe SLA. Z tego co mi wiadomo w większości badań nad SLA stosuje się myszy ze zmutowanym genem SOD1. Różnorodnych mutacji genu SOD1 u ludzi jest ok. 100, więc w sumie można stworzyć tyle modeli mysiego SLA. Jak się pewnie domyślasz tego typu modele nie w pełni odpowiadają rzeczywistości nie tylko dlatego, że dotyczą myszy, ale dlatego, że mutacje genu SOD1 są odpowiedzialne tylko za część przypadków SLA. Wprowadziło to w wielu przypadkach naukowców w błąd, np. witamina E jest nadal tak namiętnie zalecana chorym na SLA, bo dawała ona rewelacyjne wyniki w modelu mysim. Niestety badania na ludziach nie potwierdziły jej skuteczności, dotyczy to bardzo wielu innych substancji testowanych na myszach, a później na ludziach, np. minocykliny. Żeby być ścisłym wykazano, że witamina nie ma co prawda żadnego wpływu na chorych na SLA, ale zmniejsza prawdopodobieństwo jej wystąpienia u zdrowych.

Mam nadzieję, że jasno wytłumaczyłem tą kwestię. Jeśli nie to p[pytaj śmiało.

Pozdrawiam,
Paweł Bała


Tytuł: Odp: Już sama nic nie rozumiem :-(
Wiadomość wysłana przez: anna01 w 18 Grudzień 2007, 14:16:44
Dzięki Pawle!

Czyli z tego wynika, że próby na myszach mogą być pomocne w kierunku poszukiwania leku jednak... tak nie do końca... Czyli jest to także 'zaleczanie' skutków choroby, a nie szukanie jej przyczyn. Jako, że u naszych myszek naukowcy wywołują objawy charakterystyczne dla chorych, a jak wiadomo - wiele chorób układu nerwowego czy neuronów samych w sobie - ma zbliżone symptomy...

Pozdrawiam,
Ola