Chciałabym spytać Was czy używacie kaflatora po tracheotomii. U mojej mamusi została założona tracheotomia m-c temu. Po wyjściu do domu stosowaliśmy kaflator bezpośrednio do rurki (1szy i drugi poziom). Czasami podczas 2go poziomu wylatywała taka gęsta "flema z krwią". Przynajmniej tak nam sie wydawało że to to. Zresztą cały czas w konsultacji z lekarzem. Teraz lekarz powiedział nam że odstawiamy kaflator, bo płuca mamusi już prawie nie pracują i zostały strasznie uszkodzone. Prawdopodobnie przez kaflator. I to co my myśleliśmy że jest flegmą było "kawałkiem płuc". trochę tego nie rozumiem, ale chciałabym was spytać czy używacie kaflatora po tracheo. jeśli tak to jakie poziomy i czy to możliwe żeby kaflator wyssał "część płuc". nie stosujemy kaflatora od tygodnia, ale nie jest to dla mnie jasne dlaczego.
Używaliśmy po tracheotomii aż do końca życia Mamy,pewnie bez tego tyle lat by nie żyła z opuszkowym SLA.
http://mnd.pl/forum/index.php?topic=2526.msg11292#msg11292 (http://mnd.pl/forum/index.php?topic=2526.msg11292#msg11292)
Niestety nie pamiętam już ustawień.Nigdy nie uszkodził płuc,nie wiem może żle wam lekarz ustawił odsysanie?