Stwardnienie Boczne Zanikowe - forum

Ludzie => Moja historia => Wątek zaczęty przez: teresa w 23 Październik 2008, 16:18:51

Tytuł: Trudne początki
Wiadomość wysłana przez: teresa w 23 Październik 2008, 16:18:51
do durana

odpisuję tutaj bo treść tej wypowiedzi nie pasuje do do wątku: "czy ja jako chory mogę liczyć na nasz kraj?"

Witaj duran, miło Cię widzieć  :)

Zachorowałam w wieku 42 lat tuż przed ślubem starszej córki, młodsza miała 11 lat, a ja byłam i chyba nadal jestem  ::) :D dla nich całą podporą. Miałam dobrą pracę w świetnie prosperującej firmie i poukładane życie i miałam zostać babcią. Kiedy urodził mi się wnuczek woziłam go w wózku bo pewniej się czułam i mogłam udawać, że jestem zdrowa, pchając wózek nie przewracałam się a i opadanie stopy można było zakamuflować.

Wierz mi mogę sobie wyobrazić jak się czujesz, myślę, że dużo chorych przeżyło podobne incydenty  :(
Ja też na początku choroby byłam postrzegana jako osoba nadużywająca alkoholu. Pisałam tutaj wielokrotnie o różnych historiach łącznie z wizytą dzielnicowego u mnie w domu. Czasem mi się język zaplątywał, ale głównie chwiejny chód i upadki powodowały podejrzenia o alkohol, a często po prostu wyzwalały u ludzi śmiech. Kiedyś wracając ze sklepu przewróciłam się, z reklamówek powypadały zakupy, a ja zdołałam się zebrać jedynie na tyle, żeby usiąść. Biały dzień, sklep przy sklepie, ruch ludzi we wszystkie strony i ja / 100m od mojego bloku/ siedząca na zabłoconym trawniku i czekająca na pomoc bo w nerwach niestety potrafi mi mowę całkowicie odebrać. Jedni zatrzymywali się na chwilę inni szli z odwróconymi głowami, a jeden dowcipniś wielce uradowany skomentował " ulala , ale były balety, aż bułeczki pouciekały z siatek". Nie wiem jak długo siedziałam, dla mnie to były godziny, aż podszedł młody mężczyzna i spytał czy mi pomóc? Bardzo dziękowałam, tak bardzo, że pan podprowadził mnie do domu, a ludziska odprowadzali nas wzrokiem. Czułam się wtedy taka bezsilna, upokorzona, gorsza od innych. Od tego zajścia nie odważyłam się wyjść z domu sama.
Z czasem nauczyłam się nie wstydzić swojego kalectwa a co najważniejsze prosić o pomoc.
Wiem, że to żadne pocieszenie dla Ciebie, ale niestety każdy z nas potrzebuje czasu, aby nauczyć się żyć  z chorobą.
Tytuł: Odp: trudne początki
Wiadomość wysłana przez: Pawel w 23 Październik 2008, 21:14:22
każdy z nas potrzebuje czasu, aby nauczyć się żyć  z chorobą.

Niestety k?ażdy nowy obj?aw czy kolejne ogr?aniczenie zmusz?a do uczeni?a się od now?a.....
Tytuł: Odp: trudne początki
Wiadomość wysłana przez: anna01 w 23 Październik 2008, 21:25:10
...niektórym tego czasu jest dane zbyt mało  :'(