jestem juz.przepraszam za wczorajsze wtargniecie w czyjs watek ale poprostu jeszcze bylam nie zorientowana
moja historia jest taka ze rok temu zaczela mi slabnac prawa reka lekarze stwierdzili ze jest to zapalenie splotu barkowego kazali czekac pol roku i przejdzie ale tak nie bylo wiec dostalam sie na diagnostyke do opola tam wyszlo sla ale z znakiem zapytania wiec ruszylam do krakowa tam bylam 3 dni wykonali emg i postawili 100%diagnoze SLA dla mnie to wyrok
w tej chwili pobieram rituzol wiem ze nie ma na to leku jak tu dalej zyc
Starac sie w miare normalnie zyc na tyle ile mozesz wykonywac normalne czynnosci i nie przemecxac sie silowo. Ja tak robie. Po za tym nastawienie ma duze znaczenie. I cieszyc sie tym co mamy, bo inni nie dostaja tyle czasu. Wczoraj zmarla kolegi coreczka miala dwa lata i chore serce, pieniazki uzbierali na przeszczep ale dawca sie nie znalazl. Umarla im na rekach to jest dopiero tragedia ona miala zaledwie dwa latka.
Sla moze i jest wyrokiem jak pisza co niektorzy, ale ja powtarzam ze jak wyrokiem to w zawieszeniu.
Bo mamy jeszcze czas aby pobrzebywac z bliskimi i niewiemy jeszcze jak ta choroba u nas przebiegnie.
Zycze samych pozytywnych mysli.
Pozdrawiam.
dziekuje Ci Kochana Madziu pomagasz mi uwierzyc w siebie i przetrwac jestemwdzieczna