Dom opieki

Zaczęty przez dadzia_g, 31 Styczeń 2011, 19:46:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dadzia_g

witam jak znaleśc zakład opieki pielegnacyjno-opiekuńczego!musze ojca oddac do takiego zakładu nie dam,y rady inaczej on sam w domu siedziec nie moze,on chce isc do ludzi bo siedzi caly czas w domu, najgorsze jest to ze gdzie bym nie dzownila do 12 miesiecy trzeeba czekac to jest jakas paranoja jak mozna czekac przy takiej chrobie czy ktos znaje sobie sprawe co to za choroba jak postepuje?i czy zdaje sobie ze bez opieki nie da sie życ!potrzebuje pilnie znalesc taki dom opieki jak mam go załatwic??prosze kochani o pomoc was

gosiab

dadzia,
osoby chorej nie "oddaje sie do zakładu" - wybacz,to nie przedmiot.Warunkiem przyjęcia do zakładu opiekuńczo-leczniczego lub domu pomocy społecznej jest świadome wyrażenia na to zgody przez osobę chorą.Kwalifikacji do zakładu opiekuńczo leczniczego dokonuje lekarz,dysponentem miejsc jest zazwyczaj wydział zdrowia urzędu miasta.Okres standardowego oczekiwania może byc rzeczywiście długi;miejsce zwalnia się w chwili zgonu jakiegoś pensjonariusza.Tak samo jest w przypadku domów pomocy społecznej,w tym przypadku formalności załatwia się przez ośrodek pomocy społecznej.


dadzia_g

no niestety tak bedzie nie dam rady sama!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!on potrzebuje 24 godzinna opieke a ja niestety pracuje na jedzenie i utrzymanie,chodze nie wyspana do pracy ledwo co żyje,

dadzia_g

nie daje rady chce normalnie życ mam 25 lat i jakie moze zycie teraz jest??czy ktos na tym forum mysli o opiekunach?????jak on sobie radza???straszna choroba!!!!może powinnam iść do psychologa niewiem

magda83

#5
wiesz co, może to i lepiej dla Twojego taty będzie, bo nie wyobrażam sobie życia z taką osoba jak Ty-pozbawioną uczuć. ja mam 27 lat i mój tata też jest chory i nie wyobrażam sobie że taki pomysł jak Twój mógłby mi w ogóle przyjść do głowy nie mówiąc juz o jego realizacji.pozdrawiam

RILU

#6
Pewnie w takiej tragicznej sytuacji jesteś bardzo zmęczona i załamana
psychicznie.
Tutaj na Forum jest dużo opiekunek i opiekunów ,którzy są sami i jakoś sobie
radzą .Na przykład IRENA lub ISIA lub MAREK i ......,napisz do nich jak rozwiązali trudności przecież Marek niesamowicie dba o swoją mamę
a Isia i Irena już kilka lat pielęgnują swoich mężów i z dobrym skutkiem .
Mąż Eluni opiekuje się Elunią ,córeczka Ania też pomaga i naprawdę już
bardzo długo aczkolwiek ma do Mamy 200 km.
Nie unikniesz zmęczenia fizycznego i psychicznego ale od czasu do czasu
może ktoś ciebie wyręczyć. :)

PS Chory musi mieć teraz zapewnioną opiekę bo on jest najważnieszy
i twoje działania muszą pójść w tym kierunku.

Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Gabriel

magda83 - Dziękuję. Kiedy Byłaś Taka malutka, opiekował się Tobą Tata, teraz... Dziękuję Ci za ten wpis.
Dziękuję Ci Moje Serce
PANIE
podtrzymuj moje życie
gdy upadam
gdy siły brak
a lęk spowija moje serce

Pawel

Mam swietna opieke, ale jakby, nie daj Boze, cos sie stalo moim rodzicom sam z siebie wolalbym jakas placowke... Nie odebralbym tego jako checi pozbycia sie mnie przez reszte rodziny. Zreszta sa to zazwyczaj tak indywidualne sytuacje, ze ciezko oceniac. Oczywiscie sa i takie ewidentne gdy rodzina dla wlasnego komfortu pozbywa sie chorego. Na ich tle jeszcze jasniej widac Wasza WIELKOSC :D
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

izaksiazek

Ja musiałam na pewien czas oddać córkę do takiego domu opieki i rehabilitacji.To trwało kilka miesięcy ,bo i wnuczka i ja mieliśmy zabiegi operacyjne i nie mogłam jej zapewnić opieki.Jeździłam i pomagałam w opiece często i wiem jak to wygląda.To są umieralnie,Odebrałam córkę w strasznym stanie,Z pięknych kręconych włosów została niewielka kępka prostych ,brudnych i wyłażących garściami kłaczków,Na głowie i twarzy skorupka złuszczającej się skóry.Cale ciało pokryte przyschniętymi krostami.Wdzięczności zapchane kalem z 2 tygodni ,zanikła miesiączka  ,bóle w dole brzucha itp.Obecnie po 4 miesiącach to wszystko uległo poprawie.Jest już w miarę dobrze ,tylko mowa nie wraca.Przychodzi do pomocy opiekunka z PCK i staram się przystosować mieszkanie na tyle ,żeby można było jakoś żyć,Córka nie chodzi i nie porusza rękami.Trzeba się nią opiekować,ale jest i dziecko może przytulić się do niej,a ja ciągle mam nadzieję ,że stanie się cud.Zło zawsze wraca,Trzeba wczuć się w sytuację chorego i pomyśleć co by było gdyby to mnie spotkało.Zbudź dziewczyno własne serce,bo zamarzło.

marek

#10
Cytat: dadzia_g w 01 Luty 2011, 07:30:44
nie daje rady chce normalnie życ mam 25 lat i jakie moze zycie teraz jest??czy ktos na tym forum mysli o opiekunach?????jak on sobie radza???straszna choroba!!!!może powinnam iść do psychologa niewiem
Na Forum jest masę opiekunów,każdemu jest ciężko,ale najcieżej jest chyba chorym;nie pomyślałaś,postaw sie w Ich sytuacji.A zresztą.......


Trzeba dziewczynie podesłać namiary na te placówki opiekuńcze(Ona chce normalnie żyć)
http://mnd.pl/forum/index.php/topic,2690.msg11902.html#msg11902
http://wschowa.nowyszpital.pl/ZOL_PWM__99.html
http://www.medisystem.pl/index.php/site/site_show/50/Osrodek-Konstancja.html
Jak znacie inne namiary dopiszcie
pozdrawiam

isia

He he , a powiedz mi kto by nie chciał normalnie żyć :( Jednak najbardziej pragnął by tego chory
Może zabardzo się nad sobą rozczulasz masz dopiero 25 lat kupe czasu przed Tobą :D :D :D

teresa

dadzia_g
czytając od początku Twoje wpisy na forum cały czas miałam wrażenie, że wyczekujesz śmierci ojca. Zadawałaś szereg pytań, ale nie stosowałaś naszych rad tylko nadal się dopytywałaś (najczęściej ile życia ojcu pozostało i kiedy nastąpi koniec). Ja będąc na forum od lat spotkałam się już z takimi opiekunami i spodziewałam, że jeśli ojciec szybko nie umrze zapytasz o dom opieki. Tak się stało dużo wcześniej niż przypuszczałam. Chory jest Twoim teściem więc trudno u Ciebie o uczucia, ale ciekawi mnie co na tę decyzję mówi Twój mąż? Przecież to Jego ojciec, mąż też nie żadnych skrupułów?
dadzia_g jesteś młoda i jeszcze nie zdajesz sobie sprawy z tego, że życie nie składa się z samych przyjemności. Dziś jesteś zdrowa i powtarzasz, że chcesz normalnie żyć, a jeśli nie daj Boże Ciebie spotka choroba (czego Ci oczywiście nie życzę)? Co będziesz czuła jak mąż odejdzie, albo umieści Cię w domu opieki? dziś ojca jutro Ciebie - tak się może zdarzyć, prawda?
Zrobisz z teściem co zechcesz, to Twój wybór bo ojcu wyboru nie pozostawiłaś :(

dadzia_g

tak teresko masz racje po twojej wypowiedzi dopiero mnie ruszylo masz racje w 100% ,szkoda ze czas tak upływa a my nie mozemy pomoc naszym bliskim, chodzi o to ze tesciu sam chce isc do ludzi z takimi problemamli jak nas niema w domu caly dzien bo jesesmy w pracy poprstu czuje sie samotnie!!a nasza słuzba zdrowia jest do dupy niestety, jak ostatnio zabralo go pogotowie bo sie dusil to nie chcieli go na oddzial przyjac stwiedzili ze przyjeli go  z łaska, bo i tak mu nic nie pomoga niewiem sama co ma robic juz naprawde , z jednej strony tak z drugiej inaczej, dodoam ze dali mu tlen i stwiedzili ze na respirao musi poczekac bo płuca daj rade

RILU

#14
cytuję
chodzi o to że teściu sam chce iść do ludzi z takimi problemami jak nas niema w domu cały dzień bo jesteśmy w pracy

dadzia_g
Jeśli po pracy przyjdziecie do domu zastając zmarłego Ojca ?
Sumienie będzie was gryzło przez całe Wasze życie ...chyba ,że
jesteście wyzuci z uczuć.

RILU
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

teresa

dadzia jest wyjście. Istnieją domowe hospicja, które zapewniają opiekę pielęgniarską i lekarską, a także rehabilitację w domu chorego. Zamiast opłacać dom opieki zgłoś się do ośrodka pomocy społecznej i załatw usługi opiekuńcze. Póki ojciec nie jest pod respiratorem nie trudno będzie Wam znaleźć opiekunkę prywatnie za niewielkie pieniądze, która będzie mu pomagać, rozmawiać z nim, nie będzie sam całymi godzinami. Porozmawiajcie z ojcem o takiej alternatywie i zobaczysz czy wybierze to czy dom opieki. Wykażcie odrobinę dobrej woli a wszystko potoczy inaczej.

isia

Teresko Jej męża to po narodzinach Ojciec powinien wystawić z kołyską do lasu na pożarcie wilkom tylko, że wtedy nie wiedział co go czeka na starość :( :(

gosiab

 isia,nie bądz okrutna,wszak "nie sądzcie,byście nie byli sądzeni"...Myślę,że wypowiedzi dadzi,to też krzyk jej bezradności i rozpaczy.
dadzia,posłuchaj rad Tereski i nie bój się prosic o pomoc,również bliższej i dalszej rodziny,bo bez takiego wsparcia nie podołasz.


irena

witaj dziadzia!  ..piszesz tata chce do ludzi.. to oczywiste,bo tata cierpi,może się boi,może sobie nie radzi z prostymi czynnościami.. ale czy zapytaliście taty o jakich ludzi mu chodzi????czy na pewno  chodzi mu o ośrodek opiekuńczy?????? Prosze cię pomyśl  może tata ma jakiegoś sąsiada ,który by mógł z nim posiedzieć parę godzin ,może kolegę ,brata  nie wiem skup się może coś zorganizujesz....a noce ustalcie sobie z mężem na zmiany jedną Ty drugą on to nie będziecie tacy zmęczeni, ja też mam syna 24 lata to on pierwszy po założeniu tacie respiratora powiedział.... musimy mieć tatę w domu,mamo nie martw sie damy radę...Ja wiem są takie momenty ,że to ogrom problemów nas przerasta  i Ty chyba jesteś w takim momencie, nie rób nic pochopnie,deobrze przemyśl każdą decyzje ,daj sobie czas ,bo jak wiesz w nocy wszystkie koty są czarne....chyba nie chcesz do końca swoich dni mieć wyrzuty ,że żle postąpiłaś...pamiętaj ,że okazane dobro zatacza koło i zawsze do nas wraca.. pozdrawiam was i TATE...życzę rozwagi ,mądrości i siły