Gdzie zakładają PEG-a małopolska

Zaczęty przez ewka, 26 Czerwiec 2012, 10:44:44

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ewka

Witam
Tato musi mieć założony PEG i w związku z tym mam pytanie gdzie dobrze zakładają .
Chodzi mi konkretnie o szpital w Skawinie i szpital na Galla w Krakowie ( dr Rosa). Bardzo proszę
o informację. Tato bardzo chudnie ,krztusi się boję się jak zniesie ten zabieg.pozdrawiam



anula680

Witam ! Mąż miał zakładany w grudniu w OŚWIĘCIMIU,zakładał go dr.  Zemanek .
Polecam ,lekarz z sercem .
Wcześniej konsultowałam się w poradni SLA u dr.Goleni w Krakowie.
Nie wiem jak robią w  Krakowie, ale z opinii bardzo dobrze  wykonują  takie zabiegi własnie
w Oświęcimiu.
Pozdrawiam!!! :)     



Nigdy nie czekaj do jutra, by powiedzieć komuś, że go kochasz. Uczyń to dzisiaj. Nie myśl: "Moja mama, moje dzieci, moja żona lub mąż doskonale o tym wiedzą". Miłość to życie. Istnieje kraina umarłych i kraina żywych. Tym, co je różni, jest miłość.


Bruno Ferrero

Kate

Postarajcie się nawiązać zaraz po zabiegu kontakt z instytucją, która zaopatrzy preparaty do odżywiania chorych z PEG-iem ( nie wiem jaka działa w Krakowie ). Moja mama miała robiony zabieg w Rzeszowie i mieliśmy skierowanie do przychodni Promedika i mieliśmy odżywki z grupy fresubin + wsparcie pielęgniarki bardzo ważne w pierwszych dniach + zaopatrzenie w strzykawki, gaziki, octenisept. Wspaniali ludzie - bardzo nam pomogli - bo w szpitalu u nas było kiepsko - żadnych porad itp.

Pawel

http://www.nutrimed.pl/
Sprobuj sie z nimi skontaktowac
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

ANNAcórkaDANUTY

Witam,
ponawiam pytanie zadane w innym wątku:
Mamuni założono drugi peg, tym razem taki, który jest wymienny co pół roku. Karmienie i podawanie płynów musi być w pozycji leżącej lub pół leżącej i wpływa do brzuszka na zasadzie grawitacji.
Mamunia była przyzwyczajona do tamtego i teraz póki jeszcze jakoś się porusza ten jest niewygodny. Dodatkowo boli wokół pega, a lekarze nic niepokojącego nie widzą.

Proszę napiszcie jak sobie radziliście na początku po założeniu takiego pega, szczególnie osoby jeszcze chodzące, bo domyślałam się, że dla osób leżących taki peg już jest ok.

Pozdrawiam
Ania
mamuniu, coraz bardziej boli i tęskno  :(

magda83

Witaj
U nas nie było i nie ma póki co problemów. Tata jest chodzący i PEG mu nie przeszkadza. Jedzenie podajemy w pozycji póleżącej. Na początku też trochę wokół PEG-a bolało, przy porannej zmianie opatrunku stosowalismy octenisept, wieczorem przemywalismy wodą utlenioną lub takim preparatem z propolisem. Wszystko ładnie się zagoiło. Pozdrawiam

ANNAcórkaDANUTY

Rana jest zagojona, bo to drugi peg, a mamunia robi okłady z octeniseptu. Bolało i boli ją w środku naokoło pega. Przy zakładaniu drugiego lekarz patrzył ale nie widział nic co mogłaby powodować ból. Może po wymianie z czasem ból się zmniejszy bo ten jest z balonikiem i nic nie uciska jak poprzedni.

Niestety pozostaje mamie chyba przyzwyczaić się do nowego.
mamuniu, coraz bardziej boli i tęskno  :(

gosia1981

mam takie glupie pytanie, ze przy zakladaniu pega uzywaja gastroskopu a ja od dawna przy probie gastroskopii dusilam sie i nie dalo rady. nie ma innych sposobow?

ANNAcórkaDANUTY

Tak, Gosiu, pierwszy i kolejny jest jest zakładany za pomocą endoskopu, by zobaczyć wewnętrzną stronę brzucha przy zakładaniu. Teraz ten drugi peg jaki założyli mamie jest z balonikiem w środku i dlatego każda następna wymiana (co pół roku) będzie już bez tej ingerencji a tylko przez wymianę rurki-pega. Teraz peg trzyma się podobnie jak tracheo, zresztą ma jakąś inną nazwę, której nie pamiętam. Mamunia ma teraz tracheo, więc łatwiej było założyć pega, (przy pierwszym też się dusiła, ale udało się założyć) niestety nie umiem Ci napisać czy jest jakaś inna metoda, ale na forum są osoby, które wiedza więcej więc pewnie ktoś coś mądrego napisze.
Tymczasem pozdrawiam Cie serdecznie.
mamuniu, coraz bardziej boli i tęskno  :(