Nie chcę Świąt

Zaczęty przez gosia1981, 10 Listopad 2012, 22:26:14

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

gosia1981

zaczely sie reklamy swiateczne a ja nie chcialabym zeby nadeszly. do tej pory wszystkie swieta spedzalismy razem z ex, u moich rodziców, u jego.a teraz?sama.owszem bedzie rodzina,rodzice,ciotki,siostra z mezem,dzieckiem,inni z rodzinami.i kaleka ja.samotna.i co, mam siedziec i sie usmiechac,jaka to ja szczesliwa niby jestem.patrze na siostre,kuzynki i im zazdroszcze,ze zdrowi,maja mezow,dzieci,prace i takie zwuczajne zycie i zwyczajne problemy. bo ja nigdy nie bede tego miiala.z nim mialam choc namiastke normalnosci.teraz juz niie czuje sie kobieta.stalam sie tylko niepelnosprawna corka.

RILU

#1
Gosiu  :-*
ja bardzo przeżywam wszystkie święta.
Myślę ,że dla opiekujących się bliskimi chorymi
jest to niesamowite przeżycie . Ja już się przyzwyczaiłem.
Stroję choinkę ,na stole świąteczny obrus ,trochę ciastek
kupionych w sklepie ale to tylko dla picu - jeśli ktoś by
przyszedł.
Opiekuję się żonką ,pełne ręce roboty -nocnik,karmienie,lagerowanie,odsysanie ,podanie
lekarstw itp. W telewizorze kolędy .Wypatruję gwiazdy północnej ,gdy się pokaże rozpuszczam
opłatek w wodzie i wstrzykuję jej do PEG-a składając Jadzi życzenia.
Nic nie przygotowuję .Pierwsze i drugie święto a także pozostałe dni są podobne do siebie.
No ,ale w święta zawsze mam przygotowany  repertuar rozweselający żonkę przy okazji
poprawiając sobie humor.
Taki nasz los.
Piszesz ,że będąc z rodziną będziesz mogła się do nich tylko uśmiechać .
SLA zabiera nam wszystko ale chociaż uśmiech jest przez cały czas i nie zanika.
Ja się cieszę gdy żonka do mnie się uśmiecha i to jest nektarem dla mojej duszy.

Serdecznie Ciebie pozdrawiam i spędź z rodzinką piękne święta .Nawet się nie spodziewasz
jakie radości czekają na Ciebie

RILU
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Kasia87

 Swięta racja Rilu Moja matulka na pega wsztyko miele  i czasem i piwko dam:) a co to ale jest z nami nie wazne  ze nie mowi  ale usmiech jej wynagradza mi wszsytko co dla niej robie lzej sie na duszy robi i to nie jest zaden ciezar to moje serce Gosiu jestes chora ale to nie znaczy ze masz sie tej chorobie poddawac chcesz z nia przegrac pomysl ze dla rodziny to jest wazne ze jestes moja matula byla  kobieta pelnia zycia mimo iz ta  chorobba ja meczy usmech z jej twarzy nie znika ona walczy i dzieki temu dla nas dzieci zyje Badz silna tu jest wiele takich ludzi nie jestsmy z tym sami masz rodzine nawaznijesze co tylko monza w zyciu chciec .

gosia1981

ale powinnam miec wlasnaa rodzine,meze,dzieci,a nie po 6 latach samodzielnego zycia na wlasny rachunek wrocic do rodzicow bo sie zepsulam, bez szans i perspektyw na normalne zycie

RILU

Gosiu  :-*
na pewno rodzice kochają Ciebie i dają Tobie ciepło i bliskość .
Dużo ludzi jest w takiej samej sytuacji.Te osoby chciałyby mieć męża i dzieci .  Miłość matczyną i ojcowską odczuwasz przez całe życie i nikt jej nie zastąpi.
Jakbyś pogodziła chorowanie na sla z wychowaniem małych dzieci ?
Jesteś chora i tym bardziej jest to nierealne , chociaż kto wie ?
Nie spotkałem informacji ,że kobieta chorująca na sla urodziła dziecko.Czy jest to możliwe
przy zaniku mięśni ?
Wyobraź sobie ,gdybyś była z kimś i on w trakcie średniej progresji choroby Ciebie opuszcza .
Matka i Ojciec są jedynymi którzy Ciebie nie zostawią.
Czekamy na lekarstwo .Wszystko może  z dnia na dzień się zmienić ,czego życzę
wszystkim chorym i opiekunom. Bądź twarda i się nie poddawaj .

serdecznie pozdrawiam  :)
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

szucia

Rozumiem Gosię,święta to jednak czas presji i wszechobecnego przymusu szczęśliwości,a  tak nie jest,one wywołują częściej niż inne dni smutek i refleksję,mimo jednak są i nie przeskoczymy kalendarza,wiec i w te dni łapmy chwile!

Alienista606

#6
ko0chani... nasuwa mi sie jedno odnosnie sla i ciazy...polecam odwiedzis stronke Sary Ezekiel
http://sarahezekiel.com/

to niesamowita osoba. i musze to powiedziec ze znam ja osobiscie i naprawde emanuje niesamowita sila.
sara bedac w 7 mc ciazy dostala diagnoze......
a teraz jest artystka malujaca oczami......

Gosiu.... masz rodzine i to wazne ja mialem swoja tu w uk moja ex i coreczke poczym zostalem sam....moja cala rodzina jest w polsce a ja bylem tu...... sam......
a teraz od roku mam nowa zonke i jestem szczesliwy.......
.........nadzieja i wiara potrafi gory przenosic......

szucia

O Sarze jest mnóstwo informacji,dzięki za nowy trop,polecam,bo warto...Rzeczywiście,"Odpowiednik" naszej Kaśki...

Alienista606

slyszeliscie o niej a jak gdziie???/

RILU

#9
Tak pisze o sobie Sarah czyli  po polsku mówimy do niej Sara :)

Wszystko było bardzo proste dla mnie,  w wieku 34 lat w szczęśliwym małżeństwie z piękną małą córeczką i w ciąży z moim  drugim dzieckiem. Byłam zdrowa, sprawna i cieszyłam się z ciąży.. Nie mógłabym prosić o więcej.
W lutym 2000 roku, zauważyłam pewną słabość w moim lewym ramieniu , moja mowa była cicha. W kwietniu 2000 postawiono mi  ostateczną diagnozę choroby neuronu ruchowego.  Byłam absolutnie przerażona.. Mój świat został rozbity.  Moje małżeństwo się rozpadło,  zostałam stopniowo wyłączona.. Nie mogłam fizycznie dbać o moje dzieci , przeżywałam gwałtowną głęboką depresję.. Jestem teraz jednym, niepełnosprawnym rodzicem, który jest całkowicie zależny od opiekunów - od wszystkiego. Nigdy nie spodziewałam się, że zmieni się moje życie, tak tragicznie - zajęło mi to rok, aby zobaczyć coś pozytywnego w mojej sytuacji.
Ale odbiłam się w górę ,od dna i jeśli mogłam to zrobić to uważam, że każdy może.. Pierwszym krokiem było rozpoczęcie uczestnictwa mojego lokalnego Marie Curie hospicjum w kwietniu 2001 roku.. Otrzymałam niesamowitą opiekę i naprawdę kocham tam.(Hospicjum ale w Angli proszę nie porównywać z innymi krajami) przebywać
Zaczęłam pisać moją historię , za pomocą programu o nazwie EZ Keys z wyłącznikiem brody.  Używając Tobii PCEye napisałam artykuły które opublikowano jak również prezentacje dla pracowników służby zdrowia, jeszcze dwa filmy. Wzięłam udział w kilku sesjach zdjęciowych i każdy mógł mnie zobaczyć w filmie .Jestem w London Community Aktualnościach- żydowska Hero 2010 i Sarah w reklamie, MNDA'S 'Story Sary. Jestem również sekretarzem londyńskiego oddziału NW z MNDA.
W Angli około 5000 osób ma tę wyniszczającą chorobę .W Wielkiej Brytanii codziennie umiera 5 osób  na SLA  . Moim celem jest, aby w dalszym ciągu podnosić świadomość MND dopóki nie ma lekarstwa .

Tłum.Google


Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Alienista606

Rilu....
Wiem ale nie wiedziałem że w polsce o Sarah wiedzą.
Sama opowiadała mi swą historię.....

szucia

Przecież podałeś dane i link,wystarczyło pobuszować w necie,dużo tego jest,dzięki Rilu za tłumaczenie,kilka razy musiałam puszczać,by zrozumieć w miarę,każda przeglądarka poza tym coś o Sarze ma..Obrazy super!!Podziwiam i duży dla Niej szacunek...

Alienista606

Sarah jest naprawde niesamowita i na jej blogu jest wiecej jej filmikow a polecam tez jej stronke na mordoksiazce
niewiezylem w to malowanie az tego nie zobazylem w maju jak to robi. ten TOBI jest naprawde extra a Sara sprzedajac swoje prace zbiera fundusze na kolejne takie maszynki i juz jedna przekazala.
o niej teraz naprawde glosno w angielskiej prasie i tv.

Fariba

  Gosiu , ja mieszkam na obczyznie od kilku dobrych lat i swieta spedzam samonie ,nawet Wigilje , wiem co czujesz , w ten dzien nikt nie powinien byc sam ale ..., bede z Toba myslami i sercem  :)

gosia1981

wiem,ze powinnam sie cieszy ze rodzice mnie przygarneli,dzieki nim jestem umyta,ubrana,najedzona i kochana.i jestem im wdziecza.ale brakusje mi bylego,to beda pierwsze swieta bez niego.i tak bardzo za nim tesknie

szucia

Małgosiu,nie dość,że zmagasz się z tą okrutną chorobą,to jeszcze przeżywasz te emocje,związane z rozstaniem,świętami...ciężko,ja rozumiem i to bardzo.....Na siłę nikt Cie nie pocieszy,Twoje cierpienie jest ogromne...i bardzo podobne do wielu innych cierpień innych osób,żadne to pocieszenie,po prostu boli ...Podobno Gwiazdka nieraz spełnia życzenia.....Pomyśl i łap,to co jeszcze masz...Kasia

gosia1981

i znów zaczęły się reklamy świąteczne , szczęśliwi zdrowi ludzie az się rzygac chce
z każdym rokiem coraz bardziej ich nienawidzę  :'(

Berta2014

Nie jesteś jedyna, ja też nie znoszę tych świąt, nie znoszę reklam, przygotowań, uśmiechniętych twarzy, obłudy i całego tego g.... Każdy ma inny powód.