Opuszczenie chorej lub chorego

Zaczęty przez RILU, 12 Grudzień 2012, 13:47:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

RILU

Witajcie
Czy opuszczenie przez męża chorej żony lub przez żonę chorego męża
chorujących na sla , powinno być karalne ,bądź powinny być opracowane przepisy prawne
dotyczące tych przypadków.

Szczególnie w trakcie choroby gdy chorzy nie są w stanie samodzielnie
egzystować.
Osobiście uważam ,że opuszczający bliską osobę wydają wyrok śmierci
swoim bliskim .
Proszę o wypowiedzenie się na ten temat .
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Pawel

Mozna domagac sie alimentow, uwazam ze to wystarczy. Panstwo nie powinno wtracac sie w relacje miedzyludzkie karzac za bycie swinia.

Poza tym dlaczego SLA ma byc wyjatkowo traktowane?
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

monia1976

Nie powinno być karane, według  mnie sumienie,wrażliwość,miłość,wychowanie świadczą o tym czy będziemy zajmować się chorym. Ktoś kto nie chce opiekować się  osobą bliską chorą a  został do tego zmuszony będzie to robił ale z przymusu.

jankar

Niestety, takie rzeczy się zdarzają. Opuszczani są chorzy nie tylka na SLA
ale i na wiele innych chorób .
Na siłę się nie da.
Mój mąż na razie jest przy mnie, a czy mu sie nie znudzi, czy nie zapragnie
dla siebie normalnego życia, czy nie pozna innej kobiety zdrowej a może i młodszej.
Szkoda mi go, jest młody, mógłby sobie ułożyć życie na nowo, czy ja mam prawo
przykuwać go do swojego łózka.
Ale .....
Jak sobie wtedy poradzę.
Czasami żałuję, że ta nasza choroba nie odbiera rozumu, może byłoby łatwiej.
Sama już nie wiem.

RILU

#4
Jeśli składało się przed ołtarzem przysięgę
chyba każdy pamięta co mówił...


...(imię Pana Młodego) biorę sobie Ciebie... (imię Panny Młodej) za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Panna młoda przysięgała i Pan młody przysięgał w/w formie

W Urzędzie Stanu Cywilnego....

"Świadoma(y) praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny Uroczyście oświadczam, że wstepuje w związek małżeński z ... i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe."

i tu można debatować i dyskutować ...
Przecież oczy widziały
kogo brały ?
Przypomniałem sobie przysłowie
Gdy oczy nie widzą ,to serce nie boli ,mam na myśli cierpienie bliskiego czyli ucieczka ,tchórzostwo itp
Ja osobiście sądzę ,że narzeczeni lub małżonkowie  mogą się rozejść z powodu
zdrady,alkoholizmu itp
ale jestem przeciwny opuszczaniu bliskiego z powodu choroby
Chory przeżywa to niesamowicie ,nie czuje żadnego oparcia w kochanej przez lata osobie.
i może szybciej zrezygnować spadając w psychiczny dół z którego może już się nie odbić.


Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

gosia1981

my nie mielismy slubu ale 5 lat tto nie tak malo.wolal sie bawic niz poswiecic sie kalece.ja sie poddalam,nie czekam na nic,kiedys dzieki niemu nie myslalam jak bardzo jestem chora.ale nie moge go zmusic do milosci.mialby byc ze mna na sile,bez sensu
jeszcze jutro ma urodziny :'(

marek

A takie opuszczenie chorego; chorej na SLA matki przez syna

Mój brat ok.8 lat temu po prostu spakował graty i wyjechał,od tej pory nie kontaktował się ze mną ani z chorą matką.
Nie wiadomo jak to ocenić;
albo taki bydlak bez honoru i uczuć i sobie żyje
albo nie wytrzymał psychicznie i uciekł,odizolował się od cierpienia,i sobie żyje
Tyle lat minęło a ja dalej nie wiem co o tym myśleć,wiem tylko ze na pewno matka cierpi z tego powodu,na pewno myśli,-bo mi  akurat to lotto,jest jak jest.

Kasia87

no to Marku witam w klubie u mnie jest tak samo ale z siostra jak to ona twierdzi ona ma swoja rodzine  ;D,a matke najlepiej do hospcjum ,ja zrezygnowalam z bardzo dobrej pracy na to by zajac sie moja laleczka mamusia och jak tak mozna nie wyobrazam sobie tego  bym ja miala tak o zostawic i to ze jeszcze wychowala nas sama ja to sobie tlumacze zlo wraca do zlych ludzi .

RILU

Marku
z bratem byłoby lżej .Tyle spraw trzeba załatwić i to wszystko na Twojej głowie.
Bardzo mi przykro .Jak można opuścić własną Matkę ,która nosiła jego pod sercem
i cieszyła się z syna. Marku trudno mi to oceniać ale wiem ,że źle postąpił.
"Myślę ,że przyjdzie koza do woza" i będzie  Tobie bardzo ciężko ukryć żal
który nosisz w sercu- to bardzo boli.
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Bożenka_

Mąż wyrzucił mnie ze swojego życia. Tak jak wyrzuca pustą butelkę po wypiciu alkoholu. Wiem, że nie jestem jedyną chorą na SLA borykającą się z alkoholizmem męża. Iwonka, Ela, Rysia, Wanda...jest nas kilka. Ja bardziej chora, mąż bardziej pijany. Byłam objęta programem Niebieskiej Karty. Rok od zgłoszenia czekałam aby mąż stanął przed komisją o przymusowe leczenie. Przeżywam psychozy alkoholowe męża, deliria, awantury. Czemu jestem nadal taka silna nie wiem.n.
Wsparta na laseczce od Rilu poczłapałam na spotkanie grupy AL Anon.
Teraz jak to wspominam wiem, że ta laseczka to było skrzydło Anioła, który podał mi rękę abym jeszcze nie poddawała się.
Rilu to dzięki Tobie zdrowieję ze współuzależnienia. Koleżanki zabierają mnie na mitingi. Teraz wiem, że mój mąż nie pije przeze mnie.
Samotność w chorobie bardzo boli. Pijana samotność w chorobie zabija. Warto jednak skorzystać z jakiegoś znaku...i pozwolić pomóc sobie ... Od 1999 roku choruję. Od 2009 jestem żoną alkoholika.
Rilu, Pawle dziękuję Wam
Kocham życie  :)

AnnaL

Witam !
Rilu poruszyles bardzo istotny ale jak widac niezmiernie trudny temat!

Chcialabym dodac tylko kilka slow i przyklad mojej kolezanki Ewy, ktora od lat choruje na toczen.
Jej maz wystapil o rozwod (spotkal inna kobiete na swojej drodze i to byl prawdziwy powod rozwodu). Ewa wystapila wlasnie o alimenty, poniewaz w kazdej chwili moze utracic zdolnosc wykonywania swojej pracy.
Maz w sadzie posluzyl sie argumentem ze opuszcza ja bo sam jest w depresji z powodu jej choroby i co?
Sad przyznal mu racje a Ewa pozostala bez alimentow....

Byloby wspaniale aby prawnie moc uregulowac wiele rzeczy ale zycie pisze inne scenariusze....


pzdr
ania


RILU

#11
Cytat: AnnaL w 13 Grudzień 2012, 10:12:06
Witam !
Rilu poruszyles bardzo istotny ale jak widac niezmiernie trudny temat!

Chcialabym dodac tylko kilka slow i przyklad mojej kolezanki Ewy, ktora od lat choruje na toczen.
Jej maz wystapil o rozwod (spotkal inna kobiete na swojej drodze i to byl prawdziwy powod rozwodu). Ewa wystapila wlasnie o alimenty, poniewaz w kazdej chwili moze utracic zdolnosc wykonywania swojej pracy.
Maz w sadzie posluzyl sie argumentem ze opuszcza ja bo sam jest w depresji z powodu jej choroby i co?
Sad przyznal mu racje a Ewa pozostala bez alimentow....

Byloby wspaniale aby prawnie moc uregulowac wiele rzeczy ale zycie pisze inne scenariusze....

pzdr
ania
Byloby wspaniale aby prawnie móc uregulowac wiele rzeczy
Ewa nie tylko jest ukarana przez życie ale również przez Polski Sąd orzekający kwestię
rozwodu. Prawo nie zna współczucia ale zna uczciwość ponieważ oparte jest
na 10 przykazaniach .Tak się rozwinęło ,że pomija już istotne dla ludzi kwestie.
Prawo ma służyć człowiekowi pokrzywdzonemu .
Napiszecie ,że są państwowe instytucje pomocy-tylko za 100 PLN niech wyżyją ci ,co napisali
to idiotyczne prawo
Tym powinni zainteresować się prawnicy  

PS:. Ewie bestia zabrała mowę , zdolność napisania skargi ,stała się bezbronną !
Uwierzyli jemu bo mówi i pisze . Niesamowite !
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

szucia

O rany..ale kwestia..Rilu,tak ważna,zobacz,ile postów.....Uważam,że kwestia sumienia,wrażliwości itp.to jedno..a drugie powinna być regulacja prawna,bez dwóch zdań...alimenty,pomoc jakakolwiek ze strony opuszczającej,egzekwowana prawnie...Nie ma co dyskutować o zmuszaniu do opieki i milości..niech płacą ci,którzy kiedyś przysięgali..skoro z miłości ich na to nie stać,to powinno to regulować prawo...Zgadzam się z Rilu.

Słońce

Mocny temat ale tak naprawde dla ludzkich ludzi...
Opiekuje się swoim mężem, jestesmy młodzi, mąż skonczyl 40 lat tego roku. Ze swojej rodziny ma tylko brata, którego nie interesuje jak sobie radzimy
Zadzwonil ostatnio i zapytal "no i jak lepiej, je cos , dalej potrzebujesz pomocy czy radzisz sobie sama" Powiedzialm ze potrzebuje pomocy  w opiece na co uslyszalam "nie dam rady bo musialbym sie zwolnic z pracy", jak mąż lezal na OIOMie i prosilam jego brata zeby przyszedl zeby maz zawsze z kims byl ze wzg na utrudniona komunikacje to uslyszalam ze "nie moge bo dniówke strace" wiec o czym mowa.
Tak naprawde prawnie brat tez ma obowiazek opiekowania sie swoim bratem i mozna wystapic o alimenty ale w tej sytuacji i tak to nic nie da.

Mam nadzieje ze jakbym to ja zachorowala to mój (zdrowy) mąż walczyłby o mnie jak ja teraz o niego.:)
Pzdr Słońce

Pawel

A jakby brat choc 300 zl na miesiac dawal z tych 'dniowek'?
Dołącz do nas! Wstąp do stowarzyszenia!
Przeczytaj poradnik dla chorych na SLA\MND
Nie wiesz do kogo zwrócić się o pomoc w zorganizowaniu darmowej wentylacji w domu?
Finansujemy wizytę szkoleniową pielęgniarki w domu!
Chcesz wiedzieć więcej, napisz: mnd-sla@wp.pl

RILU

#15

Na pewno 300 PLN ułatwiłyby w jakiś procentach Twoją egzystencję i opiekę nad mężem.

Wracam do tematu ,który spowodował tyle ciekawych wypowiedzi.
Chodzi mi o chorych na SLA ,którzy nie mówią i nie piszą  i o tych chorych jeszcze
"w takim sobie dobrym stanie zdrowia".
Sądzę , ci wszyscy z początkowymi symptomami i ciężkimi symptomami
powinni mieć zapewnioną szczególną ochronę prawną - powinni być przez
RP zabezpieczeni finansowo.
Jeśli zachorował mąż ,który pracował i był żywicielem rodziny ,będąc mężem
i ojcem trojga w różnym wieku dzieci ,to żona powinna znaleźć pracę ?
Myślę ,że opiekując się chorym na SLA mężem nie powinna pracować ,tylko dbać
o męża i dzieci- i tak w domu nie podoła wszystkim obowiązkom ,wiem to z mojej
praktyki . Tylko kto wspomoże tę rodzinę ? Jest Stowarzyszenie ,które pomaga
ale na pewno nie jest w stanie zapewnić miesięcznej pensji rodzinie chorego.
Podałem tylko jeden przykład na tysiące już istniejących.

Druga rzecz ,to żądanie sądu o udowodnienie faktów ,które jak sądzę będą
trudne do udowodnienia . Opuszczający lub opuszczająca chorych zazwyczaj
jak wynika z postów wcześniejszych lub późniejszych , odchodzą w siną dal
gdy chory lub chora nie funkcjonuje normalnie .Przestaje mówić,kuleje,lub nie chodzi,
ma problemy z połykaniem , nie jest w stanie zapiąć sobie guzików samodzielnie -
palce ręki nie funkcjonują .
To jest dowodem na to,że chory nie jest w stanie się samodzielnie obronić i nie może się
stawić na rozprawie o alimenty.
Natomiast bliski zdrowy gdy będzie podłą świnią przedłoży sądowi wyimaginowaną
wersję i w tym kierunku pójdzie obalając argumenty choroby .Kwestia gry słów i pism
które będą wartościowane i oceniane przez sąd.Co ma zrobić chory(a) jak działać,
czy może cokolwiek -nic nie może !! ?
Myślę, że RP powinna przeanalizować sytuacje i fakty,które dotyczą chorych na choroby układu nerwowego ale szczególnie SLA
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Słońce

Napewno zwykłe 300zl pomogloby w zatrudnieniu dodatkowej opieki,chocby wyrywkowo na nocki bo obecna opiekunka jest 3 x w tygodniu po 10 godzin reszte "obstawiam" sama bo nie moge pracować na samą opiekunke bo jeszcze sa inne wydatki, jestem permanentnie niewyspana ostatnia przespana noc to we wrzesniu jak mąż byl na OIOMie i mnie wygonili do domu:) ale Walcze DALEJ!!

Co do "odchodzących świń" powiem tak , nie dziwi mnie że odchodzą bo jest jeszcze jeden aspekt opieki nad ukochaną chorą osobą o którym nikt nie wspomniał, mianowicie mozna niedomagac psychicznie, fizycznie ale uwierzcie że ciężki los opiekuna jak jeszcze "pacjent" jęździ po nim jak po łysej kobyle i nie docenia jego wysilkow i starań, ma gdzieś stan zdrowia opiekuna i tylko ma wymagania i jest zlośliwy, nie współpracuje i robi "pod górke". Nie mówie o hymnach pochwalnych od pacjenta ale o szacunku, zrozumieniu. Ile może wytrzymac orgaznizm bez snu i odpoczynku, praca w pracy -praca w domu bo z czegos trzeba życ.

W szwecji chory otrzymujacy rozpoznanie MND otrzymuje ogromne wsparcie od swojego panstwa na poprawe komfortu zycia, nie mowie o funduszach na wózek inwalidzki ale na opieke, przystosowanie domu, samochód itp.
Pzdr Słońce

Słońce

co do alimentów od współmałżonka to należą sie przy rozwodzie od:
- małżonka winnego rozpadowi ale wtedy jesli popadniemy w niedostatek (przy wspolnocie majątkowej np. zona zarabiala 2000zł maz 5000zł czyli wypadalo po 3500zl/os to winny mąż musi wyrównac zonie do 3500zł czyli 1500zł)
-winie obopólnej wtedy jak popadniemy w ubóstwo tzn niezdolni do samodzielnej egzystencji i bez srodków do zycia,
Pzdr Słońce

RILU

Na pewno zwykłe 300zl pomogloby w zatrudnieniu dodatkowej opieki,chocby wyrywkowo na nocki bo obecna opiekunka jest 3 x w tygodniu po 10 godzin reszte "obstawiam" sama bo nie moge pracować na samą opiekunke bo jeszcze sa inne wydatki, jestem permanentnie niewyspana .

Kto płaci za opiekę 3X10 godzin ,państwo ?
Odnośnie agresywności pacjenta(ki) z sla to nie spotkałem się z taką opinią.
Wiesz może co zmusiło lub zmusza ich do obrony ,przecież nie z byle jakiś powodów
robi haję ?
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Słońce

Rilu ja place za opiekunke i w msc to wychodzi ok 1100zł na wiecej godzin nie moge sobie pozwolic zeby miec na zycie, rehabilitacje meza,leki (bo caly czas ciagniemy leczenie na borelioze) od Panstwa niewiele jest.
Pzdr Słońce