Opuszczenie chorej lub chorego

Zaczęty przez RILU, 12 Grudzień 2012, 13:47:27

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

szucia

Marku,Twoja postawa jest godna podziwu,nie poddajesz się i dajesz z siebie ile możesz, masz przy tym  realną swiadomosć,wiesz jak jest i ..jak będzie....bez zadęcia,ciepło i zarazem chłodno podchodzisz do sprawy....Naprawdę wielki szacunek.....Dużo serdeczności dla Ciebie z Gdanska,Kasia

Marek op

Kasiu taki juz jestem i nie moge tego zmienic. OKazac slabosc tez potrafie Ci co udaja twardzieli nie umieja sie przyznac do swoich slabosci sa dla mnie zaklamani i zapatrzeni w siebie mowia ze faceci nie placza to nie prawda za duzo w zyciu widzialem i nie jeden plakal jak dziecko wiec nie wierze w twardzieli tylko w normalnych pozytywnych ludzi ,wiem nie wszyscy tacy sa ,nic na to nie poradzimy  Ja jestem taki jaki jestem potrafie sie przyznac do bledu i powiedziec przepraszam Wiem dobrze jaka jest moja sytuacja i zdaje sobie sprawe  z tego co mnie czeka  co mnie nie ceszy ale z drugiej strony musze byc pozytywnie nastawionydo zycia i cieszyc sie tym co mam zawsze cieszylem sie z malych rzeczy tak mnie nauczyli moi dziadkowie i rodzice z perspektywy czasu patrzac to sa wspaniali ludzie moze byli prosci ale mieli zasady byli dobrymi ludzmizawsze ich bede szanowal bo oni byli wzorem dla mnie Moze dlatego taki jestem.Bardzo mi milo czytac twe slowa sa dla mnie komplementem Dziekuje ci Kasiu Pozdrawiam Serdecznie z opola Marek

Kasia87

Marku moja mama walczyła do końca do ostatniego dnia cwiczyła usmiechala sie.. waczyłA  dla mnie dla dziecka było darem mieć ja każdego dnia niewazne jak było ze ciezko ze zle ze byly lzy nie przespane noce ..teraz uswiadomłam sobie ze poswiecac czas dla kogos to jest cos wspanialego cos co mozna ofiarowac calym swoim sercem moja laleczka mama to miala .. :angel:Zycze kazdemu takiej milosci ciepla serca i oddania dla kazdego ktory musi trwac w w tym piekle niewazne chory czy opiekun ..Marku poprostu walcz i badz szczesliwy kazdego dnia Pozdrawiam..

wiesia_m

Witam.

Bardzo ciekawy wątek.

Kiedy mój mąż Tadzik zachorował, byliśmy 22 lata po  ślubu. Moim marzeniem było szczęśliwie doczekać 25 rocznicy. Dzięki  Bogu i naszej miłości udało się nawet więcej.
Nie wyobrażam sobie jak można zostawić chorego po jakimś czasie wspólnego związku. Jest mi bardzo wstyd za takich ludzi a współczuję opuszczonym.

Z drugiej jednak strony, znam przypadek, gdzie żona jest ciężko chora i mąż niby zatrudnia opiekunkę ale sam prowadza się z innymi panienkami. Poprzez życzliwe sąsiadki owa żona wie o jego wypadach i zamiast myśleć o sobie i  swoim zdrowiu, zadręcza się myślami  o zdradzie i w ten sposób znika w oczach.

Tak sobie myślę czy zamiast żyć z takim człowiekiem, nie lepiej zostać samemu.
Mi się łatwo mówi bo u mnie jest miłość ponad wszystko.

Jest takie powiedzenie; Syty nigdy nie zrozumie głodnego.

Ja naprawdę nie rozumiem takich ludzi.

pozdrawiam .iesia

RILU

#64
Wiesiu  :-*
Piszesz o mężu ,który zdradza chorą żonę ....Jeśli w ogóle to robi ,tak zakładam.
To ten człowiek nigdy nie kochał swojej żony ,owszem zainteresowany był tylko seksem
żyjąc z nią . Taki układ może trwać latami ale połapać się w tym można ,gdy na małżeństwo
spadnie niespodziewane nieszczęście .

Odnośnie plotek to byłbym ostrożny z osądzaniem tego człowieka . Bądąc miłym i żegnając
znaną przyjazną kobietę ,całując w rękę to nie jest zdrada .Natomiast plotkary osiedlowe
mogą z igły zrobić widły .Tak często bywa , ludzie jak gazety brukowe lubią sensację .
Nie wiem ,co z tego mają ? Gazety pieniądze ale sąsiadki jakie mają z tego korzyści ?
 Człowieka można łatwo skrzywdzić tylko błąd jest trudno naprawić .Przede wszystkim
zwrócić szacunek . Przez plotkę fabryka może splajtować ,więc plotka jest bardzo niebezpieczna .
Serdecznie pozdrawiam
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

wiesia_m

RILU

Dzięki za komentarz.

Jesteś jednak skarbnicą mądrości.

Pozdrowionka dla Ciebie, Twojej żoneczki i całe rodzinki.

wiesia