Jak żyć

Zaczęty przez Dynusia15, 23 Lipiec 2012, 14:50:49

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

RILU

Bożenko  :-* :-* :-* :-

Pięknie to ujęłaś

Warto żyć normalnie w nienormalnym świecie choroby.
Codziennie rano uśmiecham się, ech słoneczko dzisiaj świecisz tylko dla mnie.
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Maria

Cytat: RILU w 15 Luty 2013, 21:21:23

Tu chodzi o odesłanie do pedagoga .
Szkoda ,że nie powiedziała : wynoś się do pedagoga lub jeszcze gorzej....
"Ty histeryzujesz".... to jest brutalne podejście do ucznia !!
Może dla innych jest to normalne ?  >:D

ale nie powiedziała, więc tak się nie napędzaj.
Jesteś pewien, że nauczycielka powiedziała "histeryzujesz" ?
Dzieci w emocjach zmieniają kontekst wypowiedzi dorosłych, jest to nagminne.
Z pedagoga mogą zrobić psychologa, masz tego przykład.
"Życie to nałóg, który trudno jest rzucić.
Jeden oddech nigdy nie wystarcza.
Odkrywasz, że chcesz zaczerpnąć następny."

RILU

Na podstawie postu Danusi
odniosłem się do tego , co napisała
i nie podważam tych informacji
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Dynusia15

Witam z wieloma odpowiedzi się nie zgadzam szkoła do której chodzi Klaudusia jest bardzo dobrze poinformowana o naszej sytuacji od dyrektora po pedagoga Klaudia chodzi do psychologa . I nie zgadzam się że jestem toksyczną matką , tylko tu nie mówimy o pięcioletnim dziecku które nie ma zielonego pojęcia co się dzieję tylko o 15 letniej dziewczynie która jest lepiej oczytana niż nie jedna osoba tu na forum . Tu nie powiesz boli mnie głowa i zaraz przejdzie tylko Ona wie czym może skończyć atak duszności więc. Nikt nie musi jej informować o ataku Klaudia słysząc karetke sama wie że to do mnie bo szkołe ma blisko . Marysiu jak mogę mieć do siebie pretensje o co ja chciałam być chora Ty chyba nie wiesz co piszesz i to ja chciałam żeby moja rodzina przechodziła taki koszmar , to ja chciałam żeby moje dziecko tak szybko dorosło chyba nie wiesz co piszesz . Rilu ja staram się jej nie obciążam sobą sama Ją wysyłam żeby wyszła z domu poszła do kina do kawiarni gdziekolwiek tylko zeby oderwała się od tego wszystkiego . ja jej nie każe mnie ubierać tylko grzecznie prosze Klaudusiu ubierzesz mnie tu nie ma rozkazu . A tak naprawde to czego uczy szkoła obojętności na ludzką krzywde  :(

RILU

#224
Danusiu  :-*
ja nie podważyłem Twoich informacji i nie pisałem ,że obciążasz Klaudusię.
Dla mnie jest to obojętne do kogo miała się udać Twoja córeczka
- psychologa czy pedagoga .
Ważna jest dla mnie i zawsze będzie kultura osobista tej nauczycielki akurat czarnej owcy
w tej szkole

Twoja Klaudia o czym pisałem dla lepszego funkcjonowania i lepszego spojrzenia
na świat powinna jednak porozmawiać ,telefonując do Telefonu Zaufania .
Naprawdę tak sobie na luzie porozmawiać .To może być anonimowa rozmowa ,z tym
tak czy tak psycholog zachowuje wszystko dla siebie Jest to jego obowiązkiem.
Psycholog z Forum zna tę tematykę bo uczestniczy w życiu Forum .Pomoc może okazać się
drogocenną radą na całe życie. :)

Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

Dynusia15

Dzięki Rilu wiesz Jesteś Wielkim i Dobrym człowiekiem . Jak przyjdzie ze szkoły to się jej zapytam  i dam jej przeczytać to co mi napisałeś , ale to musi być jej decyzja Klaudia nawet w szkole przestała na ten temat rozmawiać . Chodzi do psychologa dwa razy w tygodniu . Wiesz Klaudia ma teraz najgorszy okres w swoim życiu dorastanie hormony i jeszcze koszmar który jest u nas w domu . Tak jak powiedziała Ona nie może znieść że moje kalectwo postępuje tak szybko że nie mozemy zjeść tak jak kiedyś obiadu to był jeden posiłek  który jedliśmy zawsze razem . Ktoś na forum napisał że jestem toksyczną matką ,ale to nie jest prawda choroba wstrzykneła toksyne do naszego domu  :-X

Dynusia15

I nawet nie wiem jakim prawem ktoś może mówić że jestem toksyczna jeśli mnie tak naprawde nie zna . Porażka :(

szucia

Postaram się napisać bez emocji,obiektywnie......analizując posty przyznaję rację Ani.,tzn.Dynusi ..Skoro szkoła z wychowawcą,nauczycielami jest zorientowana w jej sytuacji,chorobie,to wydaje mi się,że reakcja nauczycielki była jednak niefortunna...Nie chodzi o to,że powinna klasę zostawić,ale mogła dziewczynę przytulic właśnie na oczach klasy,parę cieplych słów i odesłac,do pedagoga ,psychologa lub do domu...i nawet gdyby to się powtarzało,to co?sla to nei grypa,a młodzi ludzie powinni się uczyć życia,empatii itp.Myślę,że nie wszyscy Aniu nauczyciele są bezduszni,może nawet ta pani taka nie jest,może zwyczajne niezrozumienie tematu?I tu zgadzam się z Rilu,odnośnie bardziej domowej współpracy..Jeśli Klaudia by sobie tego życzyła....Drugi wątek....Myślę,ze to nieporozumienie pisać tu o toksyczności matki....Znam Dynusię i wiem jaką jest matką....Jej córce jest dośc cięzko i tak jak pisala Dynusia,nie ma 5 lat....Obojetnie jakby Dynusia się starała..dziewczyna wie,widzi co jest z mamą....Ja jestem dojrzałą babą  i ciężko się mi zebrać,a co dopiero mowić o 15 latce?Ona prawo być wściekła na cały świat....i nie wiem czy ma tak ochotę na zabawę,czy potrafi za murami szkoły zostawić swoje problemy.....Aniu,nie przejmuj się,każdy tu ma prawo pisać tak,jak uważa.....Nie każdy też tak potrafi być pięknie silny....Sla zabiera Wam dużo,milości nie zabierze i tego się trzymajcie.....ps.Aniu,pani z tel.zaufania tutaj to super babka.....zadzwoncie......


izaksiazek

Danusiu!moja wnuczka Oliwka ma 10 lat,a jej matka leży w łóżku od 6lat.Od 2 lat nie mówi ,a choruje na SLA od pierwszych objawów w ciąży 10 lat Opiekuje się i matką i córką.Dziecko miało 1,5 roku jak zabrałam ją do siebie.Mam więc własne doświadczenia z obserwacji dziecka.Wiem jak jest ciężko i jak te toksyny chorobowe działają .Nie znam sytuacji waszej zbyt dokładnie,ale dziecko musi czuć się bezpiecznie.Każde moje wahania nastroju jest wychwytywane przez nią.Dobrze ,że potrafi o tym rozmawiać i sama tłumaczy mi, dlaczego czasami jest niegrzeczna.Lęk o własne bezpieczeństwo i trzeba codziennie powtarzać ,że jest dla mnie najważniejsza i najbardziej kochana ze wszystkich.Trzeba zapewnić jej bezpieczeństwo w razie pogorszenia twojego stanu zdrowia.Musi znać wizję dalszej jej przyszłości.Powiedz,że ty starasz się walczyć z chorobą i ona też musi być dzielna i wytrwała w walce.Powiedz ,że da radę ,bo jest wspaniała i dzielna.Bardzo mnie poruszył  wasz dramat i postanowiłam mimo braku czasu napisać.Przytulaj ją mocno jeśli jeszcze możesz.Choroba będzie szybciej postępować jeżeli sama załamiesz się psychicznie.i będziesz się denerwować.Nie trać nadziei .Przytulam was mocno obie i nie traćcie wiary w cud.

Dynusia15

Kasiu Klaudia jest dobrym dzieckiem . Wczoraj znalazła mnie na przedpokoju straciłam równowagę i przewróciłam się nie wiem ale chwilowo straciłam przytomność ale ocknełam się , ale i tak nie miałam sil podnieść się z podłogi z nerwów doszedł atak duszności . Bo słyszałam jak dzwoni domofon a ja nie dałam rady podnieść się . Jestem dumna z Mojej dziewczynki zadzwoniła po pogotowie , koleżanke która jest ratownikiem medyczynym . I nie życzę sobie głupich komentarzy że jestem złą matką wiadomo że zwracam uwagę jeśli jej zachowanie mi się nie podoba , albo olewa szkołe , ale choroba robi swoje a moje postępujące kalectwo utrudnia mi życie . Z klaudią rozmawiałam na temat telefonu , twierdzi że sama sobie poradzi i że nie potrafi otworzyć się przed kimś obcym .

szucia

Anula,wiem,że Klaudia jest super dziewczyną....Jasne,nie ma ochoty na rozmowę,Jej decyzja,nie wolno nic na siłę,wiem to najlepiej...poza tym nie masz się z czego tłumaczyć,ja i tak jestem pełna podziwu dla Twojej Córki i Ciebie,jesteście b,silne,nie wiem czy tak bym potrafiła ....

Dynusia15

Kasiu potrafiłabyś Ty jesteś silna babka i ja to wiem najlepiej zawsze mogę na Ciebie liczyć nawet wtedy gdy myślę inaczej niż inni , ponieważ masz takie same poglądy jak ja . Nie jest dobrze zaś miałam atak ból mnie wykańcza dziś już prosiłam o pawulon . Zjadam tyle tabletek że chyba nerki mi siadają strasznie mnie bolą  :'(

lusia

#232
Dynusia- czytam to forum codziennie chociaż nie zabierałam głosu do tej pory.Zastanawiam się jednak, czy nie możesz skorzystać z dodatkowej pomocy takiej codziennej np. dwie godzinki każdego dnia -są pielęgniarki które pomagają chorym w domach.Myślę, że należy Ci się taka pomoc-czy nie orientujesz się coś w tym temacie? Co Ty na to.... ::) Pozdrawiam z Oświęcimia- bliziutko co?

Dynusia15

Boże wreszcie Ktoś blisko mnie :) Wiesz myślałam o tym i miałam kogoś kto przychodził ale wiecznie stękanie jak ciężko bo czwarte piętro stwierdziłam , że nie mam tu przyjaciół którzy mieszkają klatke dalej i zawsze służą mi pomocą więc dzięki , ale fajnie że jest w końcu ktoś blisko . Pozdrawiam cieplutko:)

Dynusia15

Boże pomóżcie ataki dostaje już dwa razy dziennnie nie mogę poradzić sobie ze spięciami mieśni kciukami pogotowie mam dwa razy dziennnie saturacja spada mi już Paweł do 89 tętno 140 dobija nawet do 140 -160 . Nic już nie pomaga ani relanium ani clonazepan gdzie wstrzykują mi wszystko od razu ketonale tramale . ostatnio krzycze ożeby mi podali pawulon może pomoże :(

Dynusia15

Witam jestem  w takim szoku że nie mogę dojść do siebie w czwartek wylądowałam w szpitalu z dusznościami jak zwykle spstyczność mieśni ból nie do wytrzymania . Neurologia usłyszałam od doktora żźe nie ma takiej choroby jak sla i sama sobie ją wymyśliłam .A papiert czarne na białym Kraków sla botaniczna ,Jana Pawła i od dziś miałam wylądować na oddziale psychiatrycznym wypisałam się na własne rządanie . [ciach] przecież to jest chory kraj

jankar

Dynusia, współczuję.
Jak my się mamy znaleźć w tym społeczeństwie ???
Masz rację , chory ten nasz kraj :(

RILU

Pomimo tego wszystkiego
tak złego , niedobrego....
śle buziole do domu twego i twego
to przesłanie z serca mego  :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-* :-*



przychodzę do ciebie z białymi różami
uwielbianymi twoimi  kwiatami
cieszysz się, widząc mnie z tulipanami
tak będzie zawsze ,tylko zostań z nami

biedronka usiądzie na twojej dłoni
podkowy zbiorę od kilku koni
kominiarza zaproszę do naszego stołu
będzie płynąć szczęście do naszego domu


Jak żyć , spróbuj właśnie tak ...
Trzeba żyć tak aby każdy dzień  był piękny.

gosia1981

to jak neurolog nie zzna sla to ja nie mam wiecej pytan ???

lusia

To ciekawe co by z Tobą robili na tej psychiatrii - a może wtedy dopiero przyszło by lekarzowi z tego oddziału do głowy, że to nie jest miejsce dla Ciebie.Doprawdy jestem w szoku.Przecież ta choroba już jest znana -a tutaj niedouczeni lekarze.Żeby chociaż zadali sobie trud i konsultowali z innymi lekarzami których miałaś Dynusia w papierach.No i jak tu się leczyć skoro po medycynie i " takie wały".....